Najłatwiej w Niemczech, łatwo też w Holandii Jeśli kupujemy auto od niemieckiego lub np. holenderskiego handlarza, możemy zwykle liczyć na przygotowanie kompletu potrzebnych nam dokumentów i załatwienie tablic. Wraz z ubezpieczeniem krótkoterminowym poniesiemy wydatek ok. 100-200 euro. Handlarze robiący interesy z Polakami często mówią po polsku, nie spotkamy się więc z barierą językową. Jeśli jednak kupimy auto od osoby prywatnej w Niemczech, też nie musimy się obawiać. Wystarczy, że znamy po niemiecku kilka słów np. "tablice rejestracyjne", "ubezpieczenie" aby sobie poradzić. Niemieccy urzędnicy nie robią problemów, są profesjonalni, często znają język angielski na wystarczającym poziomie, aby się dogadać z cudzoziemcem. W urzędach z pewnością spotkamy także Polaków. Na załatwienie niezbędnych formalności, jak prejestrowanie auta, zrobienie uproszczonego przeglądu technicznego (sprowadza się z reguły do badania pól numerycznych), wyrobienie tablic rejestracyjnych i wykupienie ubezpieczenia na miesiąc - potrzeba 1-2 godzin. Ile kosztują samochody w Niemczech? Łatwo się przekonać, odwiedzając w internecie stronę www.mobile.de. Najbardziej okazyjne oferty dawno się rozeszły. Np. VW Golf TDI z 2000 roku to wydatek od ok. 4,8 do ok. 8,5 tys. euro. Dobrych ofert, nieobciążonych marżą handlarzy należy szukać w lokalnych gazetach sprzedawanych m.in. na stacjach benzynowych. Zaletą kupowania w Niemczech jest przyjazna i szybko działająca biurokracja - własne tablice rejestracyjne i dokumenty otrzymamy w godzinę lub dwie od wejścia do urzędu. We Francji profesjonalny rynek handlu autami wygląda podobnie jak w PolsceZnajdziemy tu eleganckie komisy oferujące dobre samochody, jak i przydrożne place pełne zaniedbanych wraków. Te pierwsze oferują samochody po cenach, które dla Polaków nie są żadną okazją, a te drugie często oferują pojazdy, które nie budzą naszego pożądania: stare, poobijane, często niesprawne. Jeżeli dodać do tego barierę językową (Francuzi nie lubią mówić w obcych językach, nawet po angielsku), to powinniśmy być już wystarczająco zniechęceni. Amatorom aut z Francji zwracamy uwagę, że w dużych miastach we Francji samochody traktowane są dość beztrosko: na "ręcznym" lepiej auta nie zostawiać, bo i tak przesuną.W normalnym, przydrożnym Holenderskim komisie cenowej okazji nie znajdziemy, ale jest szansa np. na eleganckiego klasyka.Po zwykłe auta warto pojechać na wieś w okolicach Maastricht (droga w kierunku Liége). Tu mieszka w ekskluzywnych przyczepach kempingowych i domkach lekkiej konstrukcji kilkuset handlarzy aut - starych, nowych, powypadkowych, całych. Warto się targować i być ostrożnym. Luksemburg W tym niewielkim kraju możemy liczyć na tanią benzynę (tankują tu przejezdni turyści, a także mieszkańcy sąsiednich krajów) oraz niedrogi alkohol. Jeżeli chodzi o samochody, to lepiej nie liczyć na cenową okazję, natomiast jest to miejsce, gdzie da się znaleźć samochód w przyzwoitym stanie. Przykładowo: 12-letni Opel Astra 1.6 to wydatek 1,2-2 tys. euro, VW Golf 1.8 (kabriolet) z 1996 roku kosztuje 5-6 tys. euro. W Luksemburgu znajdziemy bogatą ofertę aut luksusowych: BMW, Mercedesów. Ogłoszeń najlepiejszukać w lokalnych gazetach, np. "Luxbazarze". Podobne auta w korzystniejszych cenach znajdziemy w Niemczech, choć tam należy uważniej zwracać uwagę na stan techniczny oferowanych aut.W Belgii mamy szansę na stosunkowo niedrogie, młode auto klasy średniej lub wyższej "po dyplomacie". Liczni dyplomaci i eurourzędnicy z Brukseli kupują auta zwolnione z części podatków, a po jakimś czasie pozbywają się ich za rozsądne pieniądze. Pojazdy te trafiają jednak często w ręce handlarzy, którzy - podobnie jak i w Polsce - "poprawiają" ich stan licznika oraz wygląd, a także doliczają wysoką marżę. W Belgii łatwo też o ładne auto zabytkowe lub kolekcjonerskie- są one oferowane zarówno w zwykłych komisach, jak i tych wyspecjalizowanych w oldtimerach.Akcyza: nasz sukces, ich problem Zwrot podatku krok po kroku Ponieważ nie znamy jeszcze sposobu rozliczeń, jaki zaproponują organy celne, radzimy przed zgłoszeniem wniosku o zwrot akcyzy obliczyć sobie, czy nawet w najmniej korzystnym wariancie można liczyć na zwrot. Przykład: kupiliśmy auto warte w Polsce 6200 zł za 400 euro. Zapłaciliśmy 1092 zł akcyzy. Właściwy podatek: 3,1 proc. wartości auta, czyli 192,2 zł. Do zwrotu: 899 zł i 80 gr. Warto? Ależ tak! Niżej piszemy, co trzeba zrobić.Jeśli złożyłeś już wniosek, czekaj na odpowiedź celników (lub sądu - zależy od etapu sprawy). Nie musisz nic robić. Zostaniesz poinformowany o odwieszeniu sprawy. Jeśli nie złożyłeś dotąd wniosku, włącz komputer i ze strony www.auto-swiat.pl ściągnij wzór aktualnego wniosku i deklarację AKC-U. Napisz wniosek na podstawie wzoru umieszczonego na naszej stronie WWW. Oprócz wniosku o zwrot pieniędzy wypełnij jeszcze raz deklarację AKC-U - taką samą, jaką wypełniałeś płacąc akcyzę za samochód. To ważne - jeśli tego nie zrobisz, urząd wezwie cię do uzupełnienia braku.W deklaracji AKC-U w rubryce "podstawa obliczenia podatku" wpisz cenę zakupu auta. Nie możesz wpisać wartości auta, bo byłoby to wbrew obowiązującym przepisom. Jeśli urząd uzna, że wartość auta jest podstawą opodatkowania - trudno - ale niech skoryguje twój "błąd" na własną odpowiedzialność. W deklaracji AKC-U w rubryce "stawka podatku" wpisz właściwą kwotę podatku: podstawę obliczenia podatku pomnóż przez 3,1 proc. lub 13,6 proc. Różnica pomiędzy zapłaconą akcyzą a obliczoną przez ciebie jest kwotą, o którą należy się upominać we wniosku.Jeśli urząd uzna, że podstawa opodatkowania podanaw deklaracji jest za niska, skoryguje ją (tak jak na przykładzie powyżej) i zaproponuje niższą wypłatę. Masz do wyboru: wziąć co dają (to i tak w wielu przypadkach większość zapłaconego podatku), albo odwoływać się do wyższej instancji.
Jak sprowadzić auto z krajów Unii Europejskiej
Kupiony w kraju Unii Europejskiej samochód możemy przywieźć do Polski na lawecie, ale także możemy przyjechać nim na kołach. Ponieważ jednak zagraniczni sprzedawcy z reguły nie godzą się na udostępnienie nam własnych tablic rejestracyjnych oraz ubezpieczenia i przed sprzedażą wyrejestrowują samochody, musimy w miejscowym urzędzie załatwić szereg formalności.