Oczywiście w podróż wybieramy się sprawnym samochodem, co do tego nikt nie ma chyba żadnych wątpliwości. Warto jednak pamiętać o takich drobiazgach, jak zweryfikowanie ciśnienia w kołach (łącznie z zapasowym) i doprowadzenie go do zalecanej przez producenta wartości odpowiedniej do załadowania pojazdu, a także sprawdzenie działania klimatyzacji. Sprawdźmy też datę ważności badania technicznego oraz ubezpieczenia, by nie okazało się, że upłynie ona podczas pobytu za granicą. To samo dotyczy też dokumentów wszystkich podróżnych, łącznie z kartami EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego).
– Planując przygodę, często zapominamy o formalnościach, to jednak podstawa. Warto również ubezpieczyć się dodatkowo; można to sprawnie i szybko zrobić przez internet – mówi Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy i wyścigowy - Zajmuje to naprawdę chwilkę i w przypadku urlopowego wyjazdu nie kosztuje wiele, a pozwala uniknąć przykrych niespodzianek, bo zakres ubezpieczenia, do którego uprawnia EKUZ, jest bardzo wąski i w razie nieszczęśliwego wypadku leczenie może za sobą pociągnąć niewyobrażalne koszty. Dobrym pomysłem jest także dodatkowe ubezpieczenie auta, które w zależności od wybranej oferty może obejmować również holowanie, naprawę oraz transport i zakwaterowanie pasażerów w razie awarii.
Trzeba wiedzieć, że w różnych krajach Europy obowiązują różne wymagania dotyczące obowiązkowego wyposażenia samochodu. Najbardziej rozbudowane są na Słowacji, gdzie obejmują apteczkę, trójkąt ostrzegawczy, komplet zapasowych żarówek i bezpieczników, koło zapasowe, klucz do kół, podnośnik, linę holowniczą oraz kamizelki dla kierowcy i pasażera w kabinie. Najlepiej mieć po jednej kamizelce dla każdej osoby w samochodzie – we Francji musi ją mieć na sobie każdy, kto opuszcza pojazd w razie kolizji lub wymiany koła na drodze.
Przed wyjazdem sprawdźmy ceny paliwa – różnice między poszczególnymi krajami są spore, więc czasem warto uzupełnić je na zapas przed kolejną granicą. Jeśli to możliwe, najlepiej unikać tankowania na autostradach, gdzie ceny są znacznie wyższe.
– Podróżując samochodem nie zapominajmy o wolności, jaką daje nam ten środek transportu. Pozwala to zobaczyć wiele ciekawych miejsc, dlatego warto od czasu do czasu zjeżdżać z autostrady do pobliskich miasteczek, by rozprostować kości, pożywić się, zatankować, a przy okazji coś zobaczyć – radzi Klaudia Podkalicka – Co do paliwa, lepiej nie czekać, aż zapali się rezerwa, bo można się przeliczyć, a kolejna stacja może się okazać nieczynna.
W większości krajów europejskich autostrady są płatne (obowiązują winiety i/lub bramki), więc na etapie planowania trasy należy sprawdzić ceny, by nie być zaskoczonym. Na przykład za przejazd ok. 340 km we Włoszech płaci się 36 euro, a winieta na 10 dni kosztuje ok. 17 euro.
Różnice przepisów drogowych między poszczególnymi krajami obejmują także dozwolone prędkości. W zasadzie powszechne jest ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h, a maksymalna dozwolona prędkość na autostradzie to w większości krajów 130 km/h (są jednak wyjątki, np. w Hiszpanii to 120 km/h, zaś w Niemczech 130 km/h to jedynie prędkość zalecana). Limit dla zwykłych dróg poza terenem zabudowanym to zwykle 90 km/h, w Niemczech – 100 km/h. We Francji przepisy obniżają dozwoloną prędkość podczas deszczu do 80 km/h na szosach i 110 km/h na autostradach. Różne są także dopuszczalne stężenia alkoholu we krwi kierowcy, np. Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Chorwacji jest to 0,5 promila, w Austrii – 0, 49 promila, ale w Czechach – 0,0 promila!
– Pamiętajmy, że w większości krajów Unii Europejskiej ograniczenia prędkości traktowane są bardzo poważnie i często karane jest nawet minimalne przekroczenie dozwolonej prędkości, a mandaty są naprawdę wysokie – zauważa Klaudia Podkalicka – Dla polskiego kierowcy może być dużym zaskoczeniem konieczność opłacenia mandatu na miejscu; podróż można kontynuować dopiero po uiszczeniu należności. Na szczęście można płacić kartą – dodaje.
Pakując się na podróż trzeba zadbać o dobrym zabezpieczeniu luźnych przedmiotów, by podczas gwałtownego hamowania nie zrobiły komuś krzywdy. Trzeba także pamiętać, aby zawsze mieć w samochodzie zapas wody do picia. Bywa, że w korku musimy spędzić czasem nawet kilka godzin i wtedy będzie ona bezcenna. Przed wyruszeniem w drogę warto też odwiedzić kantor, by mieć w portfelu kilkadziesiąt euro w gotówce (ewentualnie odpowiednik w walucie narodowej kraju spoza strefy euro, przez który będziemy jechać) – nie należy polegać tylko na kartach kredytowych.
Na koniec przypominamy, że większość krajów Unii Europejskiej zaczyna od sierpnia wakacje, dlatego trzeba się przygotować się na duże korki. Nie pozwólcie, by zepsuły Wam humor – najważniejsze, by czerpać jak najwięcej przyjemności podczas urlopu.