Konferencję dotyczącą prawdopodobnego bilansu wprowadzenia odpłatności za przejazdy autostradami w aglomeracji zorganizował w Katowicach w poniedziałek Górnośląski Związek Metropolitalny (posługujący się nazwą Metropolia Silesia) przy współudziale samorządu woj. śląskiego.

Jak powiedział przewodniczący Górnośląskiego Związku Metropolitalnego prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski, zrzeszeni w nim samorządowcy nie chcą m.in., by po wprowadzeniu opłat obejmujących tylko niektóre części aglomeracji, pogłębiły się różnice między miastami.

"Uważamy, ze Skarb Państwa więcej niż na opłatach za autostrady zyska na ich braku, bo bezpłatne autostrady to rozwój gospodarczy, co pokazały już przykłady innych miast w Europie Zachodniej. To nawet nie jest gra o sumie zerowej, bo gdy opłaty zaczną funkcjonować, pojawi się wiele problemów" - zaznaczył Kostempski.

"Z perspektywy Warszawy główne odcinki autostrad w naszym obszarze metropolitalnym są tak naprawdę odcinkami tranzytowymi. Dla nas natomiast są to drogi wewnętrzne - dojazdy do pracy, szkół, na zakupy, co wynika z naszej specyfiki przestrzenno-funkcjonalnej. To setki tysięcy wewnętrznych transportów każdego dnia" - dodał.

Podkreślił też, że punkty poboru opłat na głównych jezdniach w miejscach proponowanych przez ministerstwo infrastruktury, np. w pobliżu centrum Bytomia, spowodują - poza korkami na samych autostradach - kierowanie ruchu na niedrożne drogi lokalne.

Kostempski zasygnalizował w poniedziałek, że jeśli osiągnięcie postulowanych bezpłatnych odcinków w regionie nie powiedzie się, Górnośląski Związek Metropolitalny rozważy zaproponowanie - jako alternatywy - wdrożenia na Śląsku formy regionalnych winiet.

Mimo zaproszenia na poniedziałkową konferencję nie dotarł minister Cezary Grabarczyk ani żaden przedstawiciel resortu infrastruktury. Oburzony tym prezydent Bytomia Piotr Koj (PO) wyszedł z sali. Przewodniczący Górnośląskiego Związku Metropolitalnego zapewnił w poniedziałek, że opracuje wspólny dla całego woj. śląskiego głos ws. bezpłatnych odcinków autostrad - od Częstochowy po Wodzisław Śl. - i w najbliższym czasie przedstawi go Grabarczykowi.

Minister infrastruktury na początku stycznia zaproponował zwolnienie z opłat dwóch odcinków autostrad: ok. 45 km A4 między węzłami Kleszczów a Murckowska oraz ok. 24 km A1 między węzłami Gliwice Sośnica - Bytom. Takie propozycje znalazły się w konsultowanym projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie autostrad płatnych.

W regionie projekt spotkał się ze sprzeciwem. Środowiska polityczne, społeczne i medialne podjęły kilka akcji za utrzymaniem bezpłatnych przejazdów autostradami w obrębie aglomeracji katowickiej i rybnickiej.

Apele z regionu dotyczące A4 obejmują odcinek od gliwickiego węzła Kleszczów do węzła Brzęczkowice w Mysłowicach. Ale różne są postulowane bezpłatne odcinki na A1. Od strony północnej powtarza się węzeł Pyrzowice przy Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice. Od strony południowej bezpłatna trasa miałaby sięgać Sośnicy (jak chce Metropolia Silesia), węzła Rowień między Żorami a Rybnikiem (akcja lokalnych mediów) lub nawet węzła Gorzyczki przy czeskiej granicy (marszałek, wojewoda i samorządowcy).