Hmm, całkiem ładna, o, i uśmiecha się do mnie. Mam do Pana pytanko – no proszę, robi się coraz milej – jak duży bagażnik ma ten samochód? Wow, i klapa jest sterowana elektrycznie, ale fajnie. W tym momencie wszystko, łącznie z rękami, mi opadło.
Nawet nie dlatego, że nie okazałem się obiektem zainteresowania tej pani. Chodzi o to, że A7 z dynamicznie zarysowaną linią nadwozia, podwójnym układem wydechowym oraz 21-calowymi alufelgami wygląda jak milion dolarów, poza tym pod maską ma 320-konny silnik, a pani pyta mnie o bagażnik? OK, w modelu o sportowej stylistyce 535-litrowy kufer rzeczywiście jest imponujący, a dostęp do niego bardzo wygodny, bo sterowana elektrycznie klapa wysoko unosi się wraz z szybą, ale przecież nie to jest najważniejsze!
Po takiej rozmowie muszę odreagować. Wsiadam do wnętrza wykończonego materiałami najwyższej jakości, sportowe fotele szczelnie mnie otulają, klawiszem na konsoli środkowej uruchamiam silnik i spod maski dociera miarowy pomruk podwójnie doładowanego turbodiesla.
Skrzynia w pozycji „D” i samochód zaczyna majestatycznie wyjeżdżać z miejsca parkingowego. Wreszcie na ulicy mocniej wciskam gaz i A7 zaczyna spokojnie, ale zdecydowanie się rozpędzać. Chcę jednak czegoś więcej, dlatego zmieniam nastawy pojazdu (umożliwia to seryjny Audi Drive Select) z komfortowych na dynamiczne.
Teraz nawet delikatne wciśnięcie pedału gazu powoduje gwałtowne przyspieszenie samochodu, a biegi w 8-stopniowej przekładni zmieniane są w wyższym zakresie prędkości obrotowych. Już na pierwszym zakręcie wyczuwam wyostrzone działanie układu kierowniczego – Audi A7 w okamgnieniu reaguje na wszelkie polecenia wydawane kierownicą. Jednak doskonałe prowadzenie to przede wszystkim zasługa obniżonego o 20 mm zawieszenia.
Muszę przyznać, że pomimo dużych rezerw mocy i dynamicznej sylwetki oraz dostępnych sportowych nastawów Audi A7 przyjemniej prowadzi się w stylu statecznej limuzyny. Poza tym przy spokojnej jeździe auto potrafi się odwdzięczyć akceptowalnym spalaniem – w teście na trasie potrzebowało 7 l/100 km, czyli tylko o 1,6 l/100 km więcej niż obiecuje producent.
Za to dynamiczne podróżowanie w mieście kończy się spalaniem na poziomie 12 l/100 km. To dużo. Trudno liczyć w tym modelu na wybitny komfort resorowania, ale większość wybojów pochłaniana jest skutecznie i nawet dalsze podróże z rodziną nie będą uciążliwe. Tym bardziej że na zadowalającym poziomie jest przestronność, no i mamy tu ten… pojemny bagażnik.
Audi A7 Sportback - podsumowanie
Nie tylko dlatego, że przykuwa uwagę płci pięknej, lecz także z powodu osiągów, które imponują każdemu amatorowi dynamicznej jazdy. Przy okazji samochód zachwyci wszystkich tych, dla których nie mniej ważne są luksusowe warunki podróżowania.
Ta stateczna limuzyna ma 320-konny silnik i napęd 4x4, a jej wygląd podoba się od pierwszego wejrzenia
Hmm, całkiem ładna, o, i uśmiecha się do mnie. Mam do Pana pytanko – no proszę, robi się coraz milej – jak duży bagażnik ma ten samochód? Wow, i klapa jest sterowana elektrycznie, ale fajnie.
W tym momencie wszystko, łącznie
z rękami, mi opadło. Nawet nie dlatego, że nie okazałem się obiektem zainteresowania tej pani. Chodzi o to, że A7 z dynamicznie zarysowaną linią nadwozia, podwójnym układem wydechowym oraz 21-calowymi alufelgami wygląda jak milion dolarów, poza tym pod maską ma 320-konny silnik, a pani pyta mnie o bagażnik?
OK, w modelu o sportowej stylistyce 535-litrowy kufer rzeczywiście jest imponujący, a dostęp do niego bardzo wygodny, bo sterowana elektrycznie klapa wysoko unosi się wraz z szybą, ale przecież nie to jest najważniejsze!
Po takiej rozmowie muszę odreagować. Wsiadam do wnętrza wykończonego materiałami najwyższej jakości, sportowe fotele szczelnie mnie otulają, klawiszem na konsoli środkowej uruchamiam silnik i spod maski dociera miarowy pomruk podwójnie doładowanego turbodiesla.
Materiały najwyższej jakości i łatwa obsługa pomimo dużej liczby przełączników. Siedmiocalowy ekran można schować w trakcie jazdy
Kamery z Corner View za 4360 zł
Asystent nocnej jazdy (11 170 zł) dzięki kamerze na podczerwień pokazuje podświetlone sylwetki
Skórzana tapicerka z tłoczeniem S-line na oparciu kosztuje 1810 zł. Sportowe siedzenia za 3550 zł
Z tyłu miejsca na nogi wystarczy,natomiast nad głową może być go za mało dla wysokich pasażerów
Skrzynia w pozycji „D”
i samochód zaczyna majestatycznie wyjeżdżać z miejsca parkingowego. Wreszcie na ulicy mocniej wciskam gaz i A7 zaczyna spokojnie, ale zdecydowanie się rozpędzać. Chcę jednak czegoś więcej, dlatego zmieniam nastawy pojazdu (umożliwia to seryjny Audi Drive Select) z komfortowych na dynamiczne.
Teraz nawet delikatne wciśnięcie pedału gazu powoduje gwałtowne przyspieszenie samochodu, a biegi w 8-stopniowej przekładni zmieniane są w wyższym zakresie prędkości obrotowych.
Już na pierwszym zakręcie wyczuwam wyostrzone działanie układu kierowniczego – samochód w okamgnieniu reaguje na wszelkie polecenia wydawane kierownicą. Jednak doskonałe prowadzenie to przede wszystkim zasługa obniżonego o 20 mm zawieszenia.
Muszę przyznać, że pomimo dużych rezerw mocy i dynamicznej sylwetki oraz dostępnych sportowych nastawów Audi A7 przyjemniej prowadzi się w stylu statecznej limuzyny. Poza tym przy spokojnej jeździe auto potrafi się odwdzięczyć akceptowalnym spalaniem – w teście na trasie potrzebowało 7 l/100 km, czyli tylko o 1,6 l/100 km więcej niż obiecuje producent.
Za to dynamiczne podróżowanie w mieście kończy się spalaniem na poziomie 12 l/100 km. To dużo. Trudno liczyć w tym modelu na wybitny komfort resorowania, ale większość wybojów pochłaniana jest skutecznie i nawet dalsze podróże z rodziną nie będą uciążliwe. Tym bardziej że na zadowalającym poziomie jest przestronność, no i mamy tu ten… pojemny bagażnik.