Audi S5 Coupé kontra Mercedes E 400 Coupé - pięknie nierozsądne

Oba mają seryjne układy 4x4 i są napędzane 3-litrowymi „V6-kami”. Mercedes korzysta jednak z dwóch turbosprężarek, generujących maksymalne ciśnienie doładowania 0,8 bara. Dzięki temu osiąga 333 KM i 480 Nm, odpowiednio o 21 KM i 20 Nm mniej niż Audi, które ma tylko jedną turbinę.

Audi jest głośniejsze, w trybie Dynamic wydech bulgocze

Wyjściowo Audi jest też o 7200 zł tańsze, jednak cena 308 800 zł nie czyni go okazją. Załóżmy jednak, że stać nas, a skoro tak, to mamy wysokie wymagania. Przejedźmy się zatem.

Silnik Mercedesa od 2000 obrotów na minutę rozwija rasowy, przyjemny, ale nienarzucający się dźwięk silnika. Pracuje przy tym bez najmniejszych wibracji. Audi podczas nabierania obrotów jest wyraźnie głośniejsze. W trybie Dynamic dorzuca do brzmienia jednostki basowe bulgotanie. Oba silniki mają jednak opanowany pełen repertuar talentów: potrafią godnie rozpędzać auto na nisko budowanej, obfitej fali momentu obrotowego, pozwalając na leniwy cruising, i tak samo po mocniejszym wciśnięciu gazu motywują do wysokiego kręcenia oraz agresywnego zwiększania tempa.

Według naszych pomiarów Audi porusza się żwawiej – na sprint do „setki” Mercedes potrzebuje 5,5 s, czyli o sekundę dłużej niż S5. Nic dziwnego, w końcu klasa E wozi z sobą aż o 187 kg balastu więcej. Audi jest „szczuplejsze”, ale też bardziej fit i chętne do zajęć sportowych. Po wyłączeniu układu ESP można się przekonać, jak bardzo system quattro faworyzuje tu tylną oś. Żeby poprawić zwinność i prowadzenie na wyjściach z zakrętów, warto zamówić sportowy dyferencjał za 7550 zł. S5 w takiej konfiguracji zyskuje bardziej nadsterowny charakter, co w szybkim coupé jest naszym zdaniem pożądane. Z kolei dynamiczny układ kierowniczy (5590 zł), w który także wyposażono nasz testowy egzemplarz, mógłby pracować z nieco większym oporem, ale i tak dokłada on istotną cegiełkę do poczucia zwinności i radości wyczekiwania każdego kolejnego zakrętu.

ESP zawsze aktywne w mercu

Seryjny układ kierowniczy klasy E jest sztywniejszy i bardzo precyzyjny, trochę mniej nerwowy niż w S5, dobrze pasuje do charakteru coupé Mercedesa. Nie da się tu całkowicie wyłączyć ESP, ale w trybie Sport można delikatnie zarzucać tyłem, po czym elektronika dohamowuje właściwe koło i stabilizuje auto. Tyle że prowadzenie nowej klasy E coupé jest i tak o niebo lepsze w stosunku do ociężałego poprzednika. Udało się tu bowiem połączyć dynamikę z komfortem. Opcjonalne pneumatyczne zawieszenie (10 726 zł) sprawia, że Mercedes pokonuje nawet drogi najgorszej kategorii bez dramatycznych drgawek. Audi ma adaptacyjne amortyzatory (5480 zł), które dobrze się sprawują, ale szybciej dochodzą do granic swoich możliwości.

W obu autach fantastycznie się siedzi, jednak opcjonalne fotele Audi (3860 zł) nieco lepiej trzymają na boki. Z tyłu jednak wolelibyśmy podróżować w Mercedesie, gdyż po prostu jest przestronniejszy i swobodnie pomieści czworo dorosłych. W Audi taka podróż będzie bardzo niewygodna.

Audi S5 Coupé 3.0 TFSI quattro i Mercedes E 400 4Matic Coupé - dane producentów

Audi S5 Coupé 3.0 TFSI quattro i Mercedes E 400 4Matic Coupé - wyniki testu

Audi S5 Coupé 3.0 TFSI quattro i Mercedes E 400 4Matic Coupé - gwarancja/ceny

Audi S5 Coupé 3.0 TFSI quattro i Mercedes E 400 4Matic Coupé - punktacja

Audi S5 Coupé kontra Mercedes E 400 Coupé - naszym zdaniem

Mimo zbliżonych parametrów są to jednak różne charaktery. Audi to rasowy sportowiec z ostro reagującym V6, tu wszystko jest dla kierowcy. Mercedes rozpieszcza lepszą przestronnością i wyższym komfortem, ale też potrafi dać kierowcy dużo przyjemności z szybkiej jazdy. Oba auta są godne polecenia i warte swoich cen.