Gdzie pod koniec marca Seat znalazł zamarznięte jezioro? Na północy Finlandii, w okolicy miejscowości Kuusamo, znanej ze skoczni narciarskiej. Lodowa tafla na jeziorze ma grubość od kilkudziesięciu centymetrów do ponad metra – wystarczająco, aby mogło wjechać na nią kilka Leonów Cupra.
Prawdziwa niespodzianka czekała na miejscu – na lodowym torze uczył nas jeździć sam Juha Kankkunen – fiński kierowca rajdowy, czterokrotny rajdowy mistrz świata, zwycięzca Rajdu Dakar, 23 rajdów mistrzostw świata oraz... 700 odcinków specjalnych.
Juha na lodowych torach jeździ od dziecka – dosłownie. Gdy miał zaledwie 7 lat ojciec – też kierowca rajdowy – zaczął uczyć go jazdy na lodowym torze. W jego rękach 300-konna Cupra pokazała swoje możliwości – na śliskim lodzie przyspieszała jak na asfalcie, a zakręty pokonywała pięknym slajdem z pełną kontrolą toru jazdy.
Pokazany w ub. roku Leon Cupra to najmocniejszy seryjnie produkowany Seat w historii tej hiszpańskiej marki. Pod maską ma 2-litrowy silnik benzynowy TSI o mocy 300 KM. Co ważne – 380 Nm momentu obrotowego dostępne jest w szerokim zakresie – od 1800 do 5500 obr./min. Co to oznacza w praktyce? Że silnik jest bardzo elastyczny, przyspiesza już od niskich obrotów, nie trzeba go „kręcić" aby np. gwałtownie przyspieszyć.
Na lodzie mocny silnik i opony z kolcami nie wystarczą. Potrzeby jest napęd na 4 koła. Leon Cupra ma taki napęd, lecz tylko w odmianie ST, czyli kombi. Rozdziałem momentu obrotowego na przednią i tylną oś zajmuje się sprzęgło Haldex 5. generacji. Gdy koła przedniej osi mają wystarczającą przyczepność, napęd przekazywany jest tylko na przednią oś. Gdy jednak układ elektroniczny odnotuje uślizg kół przednich, natychmiast przekazuje część momentu obrotowego na koła tylnej osi. Ile? Tyle, ile potrzeba, aby przyczepność była optymalna. Trwa to ułamek sekundy i sprawdza się doskonale na śliskich nawierzchniach – takich, jak np. tor lodowy, po którym mieliśmy okazję jeździć z Juhą Kankkunenem.
Dobiegający 60-tki Mistrz nic nie stracił ze swojej sportowej formy. Prowadzi pewnie, elegancko, w szybko pokonywanych zakrętach, gdzie auto idzie bokiem, nie „rzuca" kierownicą od oporu do oporu, lecz wykonuje delikatne kontry na ćwierć, maksymalnie pół obrotu kierownicy. W zakrętach na lodowym torze do kierowania Leonem Cuprą Kankkunenowi wystarcza... gaz, hamulec jest niepotrzebny. Leon Cupra kierowany przez Mistrza pięknie składał się w zakrętach, wychodził z nich na pełnym gazie, aby po chwili wejść w kolejny.
Po pokazie, jak należy jeździć po lodowym torze, Mistrz przesiadł się na prawy fotel pasażera, a „uczniowie" próbowali zastosować jego nauki w praktyce. Z różnym skutkiem... Podstawowa różnica – co jest zrozumiałe – to prędkość pokonywania zakrętów. Juha wchodził w nie z prędkością ok. 70 km/h, stawiał auto bokiem, wciskał gaz do oporu i na wyjściu miał na liczniku ponad „setkę". Nam ta sztuka udawała się przy prędkościach o połowę mniejszych.
W galerii zdjęcia z jazd 300-konnym Leonem Cuprą ST 4Drive w Kuusamo.