W 2004 roku Citroën zaprezentował model C4. Auto wyróżniało się z tłumu kompaktów dzięki awangardowym liniom karoserii oraz nietypowym rozwiązaniom we wnętrzu - kierownicą z nieruchomą częścią centralną i rozpylaczem zapachów.

Nowy C4 otrzymał tylko ostatni z wymienionych. Kształty nadwozia są bardziej stonowane. Również design kabiny można uznać za klasyczny. Zrezygnowano z kierownicy z nieruchomą częścią centralną, panel wskaźników ze szczytu deski rozdzielczej powędrował w tradycyjne miejsce, a cyfrowy prędkościomierz zastąpiono analogowym. Całość wykonano z materiałów o bardzo wysokiej jakości i równie starannie spasowano. Prostszemu i bardziej rzeczowemu wnętrzu bliżej do znanego z niemieckich samochodów niż tego, co przez lata można było spotkać we francuskich samochodach. Skoro klienci oczekują zwyczajności, Citroën uznał, że mając na uwadze wielkość sprzedaży nowego auta, warto o nią zadbać.

Francuska firma nie poszła natomiast na kompromis podczas strojenia układu jezdnego. Celem było uzyskanie ponadprzeciętnego komfortu podróżowania. Przednie kolumny MacPhersona i belka skrętna z tyłu bardzo dobrze tłumią nierówności, nie hałasując przy tym nadmiernie. Ceną za doskonały komfort są przeciętne właściwości jezdne. Silnikiem dobrze współgrającym z możliwościami zawieszenia jest wysokoprężny 1.6 HDi, który rozwija 112 KM przy 3600 obr./min. oraz 270 Nm przy 2000 obr./min. Tak zmotoryzowanym C4 nie pobijemy żadnego rekordu prędkości - "setka" może pojawić się prędkościomierzu po 11,2 s od startu.

W obliczu galopujących cen paliw znacznie ważniejszy jest fakt, że średnie zużycie ropy w cyklu mieszanym nie przekracza 6 l/100km. Odgłosy towarzyszące pracy silnika zostały dobrze wyciszone. Skutecznie rozprawiono się również z szumem powietrza opływającego karoserię. Grube maty wygłuszeniowe i starannie dobrane uszczelki sprawiły, że nowy C4 jest jednym z najcichszych kompaktów.

W segmencie C trzydrzwiowe nadwozia cieszą się coraz mniejszą popularnością. Nowy Focus, i30, Leon, Mazda3 i Octavia to tylko część kompaktów, które nie są oferowane jako trzydrzwiowe hatchbacki. Citroën C4 dołączył do tego grona. Dla klientów poszukujących nieszablonowych kształtów przygotowano sporo droższy model DS4. Czas pokaże, czy była to słuszna decyzja.

Na pochwałę zasługuje natomiast duża przestronność wnętrza. Piąte drzwi bronią dostępu do bagażnika o objętości 408 litrów. To kilkadziesiąt litrów więcej niż w Golfie VI oraz Focusie III. Citroen zapewnia, że nowy C4 ma największy bagażnik w klasie. Nie jest to prawdą. Wśród pięciodrzwiowych kompaktów większym kufrem dysponuje Honda Civic (415 l) i Skoda Octavia (585 l). Nie zmienia to jednak faktu, że zapakowanie do nowego C4 nawet wakacyjnego ekwipunku nie będzie problemem.

Podstawową wersję nowego C4 - 1.4 VTi można kupić za 49 800 złotych. Za testowany samochód ze 112-konnym dieslem 1.6 HDi zapłacimy przynajmniej 64,8 tys. złotych. Niemało, ale Citroën broni się bogatym wyposażeniem - sześcioma poduszkami powietrznymi, klimatyzacją, tempomatem i elektrycznie sterowanymi lusterkami oraz przednimi szybami.

W przypadku wersji wyposażeniowej Attracion warto jeszcze dopłacić za zestaw radioodtwarzacz (1700) oraz ESP (2000). Na uwagę zasługuje niezwykle atrakcyjne wyposażenie wariantu Exclusive, które obejmuje m.in. automatycznie sterowane światła i wycieraczki, dwustrefową klimatyzację, elektryczny hamulec postojowy, przednie fotele z funkcją masażu oraz gniazdo 230V. Za tak skonfigurowane C4 1.6 HDi przyjdzie zapłacić rozsądne 76,3 tys. złotych. Dobrze wykonany, elegancki i pozbawiony większych wad. Czy przekona klientów? Naszym zdaniem nie powinien mieć z tym większych problemów…