Masz do odebrania Hyundaia i30 Fastbacka, „enkę” – taki komunikat od kolegi rozdzielającego auta testowe w naszej redakcji wywołał u mnie przypływ adrenaliny. Hyundaiem i30 N jeździłem już wcześniej i uważam, że to jeden z najbardziej emocjonujących usportowionych kompaktów. Niestety, tym razem przeżyłem rozczarowanie. Na ciemnym podziemnym parkingu czekająca na mnie „enka” prezentowała się nieźle. Wolałem hatchbacka, ale niech już będzie i fastback... Ale, co to? Automatyczna skrzynia biegów? Przecież „enki” są tylko w manualu? A gdzie przyciski na kierownicy, do włączania „trybu utraty prawa jazdy i ogłuszania przechodniów”? Gdzie drapieżny ryk z wydechu? I wszystko jasne, to nie „enka”, tylko „N-Line”, czyli atrapa. Agresywnie wystylizowane auto dla... No właśnie, dla kogo?
Hyundai i30 Fastback N-Line - ostry jak chili?
Na stronie internetowej Hyundaia Fastback i30 N Line reklamowany jest hasłem „Ostry jak chili”. No cóż, jak dla mnie to w skali Scoville'a, służącej do określania pikantności przypraw i potraw, ten model powinien dostać najwyżej z 500 punktów, jak papryczka Pepperoni, do liczonego w tysiącach punktów poziomu tajskiego Chili brakuje mu naprawdę wiele.
Hyundai twierdzi, że w wersji N-Line dokonano szeregu zmian mechanicznych, w tym zmian w zawieszeniu, układzie hamulcowym oraz w reakcji silników. Efekt jest poprawny, ale to nadal nie jest to rasowy sportowiec! O ile z zewnątrz – to trzeba przyznać – sportowe smaczki (czerwone detale, zaakcentowany spoiler na klapie, 18-calowe felgi, ciekawy grill i ładne lampy) naprawdę tworzą klimat, to po zajęciu miejsca za kierownicą i ruszeniu z miejsca czar niestety pryska.
Hyundai i30 Fastback N-Line - sportowe akcenty, ale nie pod maską
No dobrze, w kabinie siedzimy na sportowych, sztywnych fotelach (jeśli macie choć trochę nadwagi, to wygodnie nie będzie!), ale 140-konny silnik z bezpośrednim wtryskiem ani nie brzmi przesadnie sportowo, ani nie kipi temperamentem. Jak na auto kompaktowe, nie wspominając nawet o aucie, które ma jakiekolwiek ambicje sportowe, w kabinie jest naprawdę cicho. Dwusprzęgłowy 7-biegowy automat w trybie standardowym potrafi się czasem nieco zagapić, po przełączeniu na tryb sportowy jest wyraźnie lepiej. Niebezpieczna ciekawostka dotycząca automatu: to jedno z niewielu nowych aut, w których można wyłączyć silnik i wyjąć kluczyk ze stacyjki podczas gdy wybierak skrzyni znajduje się w pozycji „D”. Przy odrobinie nieuwagi da się zostawić auto tak, że stoczy się z parkingu! I żaden „automatyczny ręczny” go nie uratuje, bo tu mamy klasyczną „wajchę”. Osiągi: nieco poniżej 10 sekund do setki i nieco powyżej 200 km/h prędkości maksymalnej.
Zawieszenie, mimo obniżenia i usztywnienia, jest dosyć komfortowe, a prowadzenie, również dzięki precyzyjnemu układowi kierowniczemu, przewidywalne. Hamulce z łatwością sobie radzą z nieprzesadnie wybujałym temperamentem samochodu.
W porównaniu z hatchbackiem, w wersji Fastback pasażerowie siedzący z tyłu mają mniej miejsca nad głowami, również wsiadanie do środka jest mniej wygodne. Bagażnik ma aż 450 litrów (55 litrów więcej niż w hatchbacku) pojemności, ale ma bardzo wysoką krawędź załadunku.
Hyundai i30 Fastback N-Line - dla kogo jest ten model?
Wróćmy więc do początkowego pytania, czyli do kwestii, dla kogo to auto. Przeprowadziłem więc krótką i oczywiście zupełnie niereprezentatywną sondę o tym modelu. Podobał się w zasadzie każdemu, kogo o to zapytałem, ale najbardziej osobom w wieku 60+. W końcu liftbacki, bo hyundaiowy „Fastback” to przecież liftback, były najbardziej popularne w czasach ich młodości, więc jakiś sentyment musiał pozostać. Starszym „respondentom” zupełnie nie przeszkadzał też fakt, że pod maską pracował silnik o mocy tylko 140 KM, podczas kiedy młodsi byli tym z reguły rozczarowani. Z wiekiem człowiek staje się coraz bardziej stateczny, mniej skory do ryzyka, a i refleks już nie ten, więc po co męczyć się z głośnym i twardym 250-konnym potworem, skoro równie szykownie można podjechać autem słabszym, ale za to bardziej komfortowym i tańszym. A skoro już jesteśmy przy cenie: Hyundai i30 Fastback N-Line z silnikiem 1.4 i 7-biegową skrzynią dwusprzęgłową kosztuje 104 900 zł. Prawdziwa „enka” jest o ok. 25 tys. zł droższa.
Hyundai i30 Fastback N-Line - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1353 cm3, R4, benz. turbo |
Moc | 140 KM przy 6000 obr./min |
Moment obrotowy | 242 Nm |
Skrzynia biegów | automatyczna, 7-biegowa (dwusprzęgłowa), napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 203 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,4 s |
Średnie zużycie paliwa | 6 l/100 km (dane prod. według WLTP) |
Masa własna | 1287 kg |
Cena (Hyundai i30 Fastback N-Line) | 99 900 zł |