Tytuł Światowego Samochodu Roku 2008 zobowiązuje. A takim właśnie może poszczycić się miejska Mazda. Droga do niego nie była prosta. Samochód musiał zmierzyć się z liczną konkurencją oraz surowymi ocenami grona 47 jurorów. Sukces nie mógł być więc dziełem przypadku…

Sięgnięcie po prestiżową nagrodę ułatwiła efektowna stylizacja karoserii. Mazda2 jest zgrabna, a wznosząca się linia okien i przetłoczenia błotników dodają jej dynamiki. Nadwozie prezentowanego samochodu zostało pokryte intensywnie zielonym kolorem, którego nie sposób przeoczyć. Japończycy zadbali również o detale pokroju chromowanej końcówki rury wydechowej. Mała rzecz, a cieszy.

Na niedostatek pozytywnych wrażeń nie można narzekać także za kierownicą. Mazda2 sprawia wrażenie szybszej niż jest naprawdę. To zasługa sztywnego zawieszenia, precyzyjnego układu kierowniczego oraz głośno pracującego silnika. Nie są to wrażenia na miarę auta wyścigowego, ale wielu konkurentów może pozazdrościć japońskiemu maluchowi sportowego ducha.

Silnik zabiera się do pracy od niskich obrotów, choć pełnię możliwości ujawnia powyżej 4000 obr./min. Kierowcy chcący jeździć dynamicznie będą więc zmuszeni do częstego mieszania dźwignią zmiany biegów. W przypadku Mazdy2 to prawdziwa przyjemność. Lewarek jest krótki i niesamowicie precyzyjny. Niemniej "sportowe" wrażenie robi sprzęgło. Jego pedał stawia zdecydowany opór i ma krótki skok.

1,3-litrowe serce Japonki dostarcza 86 KM. Nie brzmi zachęcająco? Również przeszło nam to przez myśl. Po ruszeniu z miejsca okazało się, że Mazda2 jest naprawdę żwawa. Cuda? Wręcz przeciwnie. Fizyka w najczystszej postaci! Dzięki przemyślanej budowie Mazda jest o 100 kilogramów lżejsza od poprzedniczki. Kuracja odchudzająca przełożyła się na poprawę osiągów oraz zmniejszenie spalania. Średnie w mieście powinno oscylować wokół 7 l/100km. Zbędne kilogramy znaleziono m.in. w zawieszeniu, pokrywie silnika oraz wiązce elektrycznej. Ciężar niewiele przekraczający tonę oznacza też, że Mazda2 jest lżejsza od najpoważniejszych konkurentów o ponad 100 kilogramów.

Zwinność samochodu to także zasługa zawieszenia. Podwozie jest twarde, więc kierowca doskonale zdaje sobie sprawę ze stanu nawierzchni. Pewne prowadzenie ma swoją cenę. Prezentowane auto nie było wyposażone w system elektroniczny kontroli stabilności toru jazdy. Nie był potrzebny. Precyzyjny układ kierowniczy oraz dopracowane podwozie sprawiają, że wytrącenie Mazdy z równowagi jest niezwykle trudne. Nawet gdy się to uda, wystarczy krótka korekta kierownicą, by auto wróciło na właściwy tor jazdy.

Przestrzeń pasażerska zasługuje na słowa pochwały, a jednocześnie krytyki. Japończycy zafundowali bowiem pakiet kontrastów. Ilość miejsca na przednich fotelach wystarczy, by ugościć zawodowych koszykarzy. Na tylnej kanapie miejsca wystarcza już tylko dla dwójki niezbyt wyrośniętych dzieci. Przepastny nie jest również bagażnik. 250 litrów to dolna granica przyzwoitości w samochodzie segmentu B. Za doskonały wygląd trzydrzwiowej wersji przychodzi zapłacić, w chwili wsadzania pasażerów na tylną kanapę. Mechanizm składania przednich foteli nie należy do udanych. Aby umożliwić zajęcie miejsc w drugim rzędzie należy pociągnąć za pasek umieszczony niemal przy samej podłodze. Zawczasu warto przesunąć fotel do przodu, bo inżynierowie Mazdy uznali, że składanie oparcia nie musi iść w parze z przesuwaniem się całości.

Materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odbiegają od znanych z innych modeli Mazdy. Są twarde i niezbyt wyszukane w formie. Na szczęście jakość montażu stoi na wysokim poziomie, więc całość sprawia przyzwoite wrażenie. Na uwagę zasługuje schowek umieszczony przed fotelem pasażera. Projektanci Mazdy chcieli wykazać się pomysłowością - opracowali skrytkę z otworem pozwalającym na wrzucanie rzeczy do jej środka bez konieczności otwierania pokrywy. Sprawdziliśmy, że patent faktycznie działa i rozwiązuje problem drobiazgów porozrzucanych w samochodzie. Problem pojawia się jednak przy próbie ich wydobycia ze schowka. Otwór jest niewielki, więc osoby z większymi dłońmi będą musiały się natrudzić…

W chwili obecnej Mazda oferuje "dwójki" sprzed i po faceliftingu, który został przeprowadzony w październiku 2008 roku. Za podstawową wersję ubiegłorocznego modelu z 75-konnym silnikiem 1.3 przyjdzie zapłacić 39 900 zł. Wyposażenie standardowe obejmuje m.in. sześć poduszek powietrznych, ABS oraz elektrycznie regulowane szyby i lusterka. Niestety chęć posiadania auta z klimatyzacją oznacza konieczność dołożenia 3100 zł. Mocniejsza, 86-konna odmiana ma "klimę" w standardzie, ale kosztuje przynajmniej 46 tys. zł. W obu przypadkach odmiana 5-drzwiowa jest droższa o okrągły 1000 złotych.

Cena wersji po poprawkach stylistycznych została podniesiona. Auto z najsłabszym silnikiem 1.3 to wydatek 45 tys. zł. Wersja mająca 86 KM pod maską jest warta 48 500 zł. Sporo. Spokrewniony z Mazdą2 Ford Fiesta startuje z poziomu 36 600 zł. Renoma Mazdy może przełożyć się jednak na niższą utratę wartości. Na pocieszenie znikły różnice cenowe między 3- i 5-drzwiową odmianą, a klimatyzacja stała się wyposażeniem standardowym.