Mazda Skyactiv to nowe podejście do konstrukcji samochodowych silników, zarówno benzynowych, jak i diesli, ale też nowa generacja automatycznych i manualnych skrzyń biegów, zawieszenia i szkieletu nadwozia. Wszystko po to, by zmniejszyć zużycie paliwa oraz emisję dwutlenku węgla we wszystkich modelach.

Nie zagłębiając się w szczegóły techniczne, które same w sobie zainteresują niewielu, postaram się opisać swoje wrażenia z jazd testowych, jakie miałem okazję odbyć na torze wyścigowym RennArena na Majorce.

Samochody, które zobaczyłem, na pierwszy rzut oka wyglądały jak obecna generacja Mazdy 6. Kiedy podszedłem bliżej okazało się jednak, że nadwozie jest gęsto obite dodatkowymi fragmentami blachy, przymocowanych do karoserii mnóstwem nitów. Nawet wlew paliwa znalazł się w nieco innym miejscu. O co chodzi? Zajrzałem do środka, a tam nie lepiej. Kierownica, umieszczona po "japońsku", z prawej strony, wyglądała jakby miała odpaść. A to dlatego, że jej kolumna owinięta była kilkunastoma metrami czarnej taśmy izolacyjnej. Wszechobecne były kable i inne przewody, a elementy tapicerki ktoś na siłę próbował spasować za pomocą śrub, których główki straszyły na każdym kroku. Ogólnie mówiąc wrażenie prowizorki.

Szybko wyjaśniło się, dlaczego do jazd testowych zaproponowano mi takiego "składaka". Pod skorupą udającą Mazdę 6 znajdowały się bowiem wszystkie podzespoły, jakie spotykać będziemy w nowych modelach japońskiej marki w niedalekiej przyszłości. Samochody te służyły inżynierom Mazdy do fabrycznych testów nowych rozwiązań, które zanim trafią do przyszłych modeli, przejdą jeszcze sporo udoskonaleń.

Na pierwszy ogień poszła wersja z silnikiem Diesla i manualną skrzynią biegów. Zanim wsiadłem do środka poinstruowano mnie, że samochód nie ma ESP i poduszek powietrznych, dając do zrozumienia, żebym nie przesadził z szybkością na którymś z zakrętów. Nie mówiąc już o tym, że bezcenne prototypy z pewnością "przydadzą się" jeszcze inżynierom Mazdy.

Wsiadam, uruchamiam silnik i ruszam. Wciśnięcie pedału gazu do oporu wystrzeliło auto do przodu przy wtórze całkiem przyjemnie brzmiącego i żwawego diesla. To właśnie mocna strona jednostki Skyactiv-G. Z pojemności 2,2 litra wyciśnięto 175 KM mocy i aż 420 Nm momentu obrotowego, który zapewnia niemal sportowe doznania, a wał korbowy kręci się aż do 5 200 obr./min.

Przy tej okazji nie mogę nie wspomnieć o tym, że inżynierom Mazdy udało się zrobić rzecz dotąd niesłychaną. Stopień sprężania w wysokoprężnym silniku sięga tu zaledwie 14:1. To pierwszy diesel o tak niskim współczynniku, co powoduje, że słowo "wysokoprężny" przestaje mieć tutaj sens. Zazwyczaj bowiem spotyka się współczynniki bliskie 20:1. Co to daje? Przede wszystkim większą wydajność spalania mieszanki, co owocuje niższą emisją szkodliwych substancji, w tym charakterystycznej dla diesli sadzy i tlenków azotu oraz obniżone o 20 proc. w stosunku do obecnego silnika 2,2 MZR-CD spalanie. Silnik Skyactiv-D spełnia już nawet normy Euro 6, które będą obowiązywać dopiero od 2014 roku. Ale wracając do jazdy.

Sięgam lewą ręką do drążka zmiany biegów manualnej skrzyni Skyactiv-MT. "Dwójka" i kolejne przełożenia wchodzą gładko i precyzyjnie, a skok lewarka jest tak mały, że odniosłem wrażenie jakbym siedział w aucie sportowym. To też było celem konstruktorów - zapewnić przyjemność jazdy na poziomie znanym z roadstera MX-5, który był w tym przypadku wzorem.

Po dwóch okrążeniach toru przesiadłem się do wersji, na którą czekają rzesze klientów Mazdy. Połączenie silnika Diesla z automatyczną skrzynią biegów. Zgodnie z zapowiedzią, jaką uzyskałem, niebawem taka konfiguracja będzie powszechnie dostępna. Silnik ten sam, co powyżej, ale różnica w jeździe duża. I tu muszę przyznać, że automat Skyactiv to techniczny majstersztyk. Konstruktorzy chcieli połączyć najlepsze cechy trzech rodzajów automatycznych przekładni - dwusprzęgłowej, bezstopniowej i klasycznych automatów. I udało im się.

Podczas ruszania i kolejnych zmian biegów nie ma charakterystycznego dla większości automatów "ślizgania" sprzęgła, a reakcja na wciśnięcie pedału gazu jest za każdym razem natychmiastowa. To zasługa sprzęgła blokującego, które działa w szerokim zakresie, na wszystkich sześciu przełożeniach. Skyactiv-AT nie wykazuje też irytującego "zastanawiania się" nad tym co zamierza kierowca. Kiedy gaz wciskałem do oporu, następowało natychmiastowe zredukowanie przełożenia i wystrzelenie samochodu do przodu. Co więcej, biegi zmieniają się tak szybko, że niemal niezauważalnie i bez szarpnięć.

Po dieslach przyszedł czas na benzynę. Po kilku okrążeniach toru RennArena mogę powiedzieć, że 2-litrowy silnik Skyactiv-G pozytywnie mnie zaskoczył. Jego dźwięk brzmi bardzo rasowo. Jak powiedział mi inżynier odpowiedzialny za jego konstrukcję, nie jest to zasługa sztucznych zabiegów, jakie stosuje coraz więcej producentów. Po prostu nie było to konieczne. Nowy motor benzynowy ma jeszcze jedną dobrą cechę. Wysoki moment obrotowy w niskim i średnim zakresie obrotów. Czułem to za każdym razem, kiedy pedał gazu wędrował ku podłodze. Można by pomyśleć, że to zasługa turbosprężarki, ale tej w silniku po prostu nie ma. Skąd to się bierze?

Znów na tapetę wędruje stopień sprężania. Okazuje się, że wynosi on nie mniej, nie więcej, tylko 14:1! To rekord jeśli chodzi o silniki benzynowe montowane w seryjnych samochodach. Zwykle sięga on około 10:1. Czy można wciąż nazywać benzynowe jednostki Mazdy niskoprężnymi…?

No dobrze, ale po co to wszystko? Chodziło o zwiększenie sprawności spalania mieszanki paliwowo-powietrznej i obniżenie spalania oraz emisji CO2. Nowy układ wylotowy, powierzchnia tłoków i wielootworkowe wtryskiwacze pozwoliły przy tym wyeliminować problem spalania stukowego. W rezultacie otrzymujemy silnik benzynowy o zwiększonym o 15 proc. momencie obrotowym w niskich i średnich wartościach obrotów, czyi takich, jakich używa się na co dzień. Jak obiecuje producent, spalanie będzie porównywalne do spotykanego obecnie w samochodach… hybrydowych. Pożyjemy, zobaczymy.

Co jeszcze daje nam technologia Skyactiv? Nowe nadwozie Skyactiv-Body oraz podwozie i zawieszenie - Skyactiv-Chassis. Karoseria ma aż o 30 proc. większą sztywność, przy masie obniżonej o 8 proc. Do tego nowa konstrukcja z wykorzystaniem struktur pierścieniowych i podłużnic o przekroju krzyża zwiększają bezpieczeństwo w razie wypadku. W czasie jazd nie miałem na szczęście okazji, by się o tym przekonać - wierzę więc na słowo. Ale za to sprawdziłem układ kierowniczy i zawieszenie. A to kolejny powód do dumy dla Mazdy.

Prototypowe pojazdy rozpędzone do dużych prędkości zachowywały się bardzo stabilnie. Działanie układu kierowniczego oceniam jako dające poczucie panowania nad samochodem i pozwalające precyzyjnie wchodzić w zakręty.

Sprawdziłem też, czy rzeczywiście poradzono sobie z problemem "nurkowania" przodu auta przy gwałtownym hamowaniu. W tym celu kilkakrotnie rozpędziłem auto do prędkości grubo przekraczającej 100 km/h i wcisnąłem hamulec do podłogi. Jedyny system bezpieczeństwa działający w prototypie - ABS - miał sporo pracy, ale co najważniejsze, przód samochodu jedynie nieznacznie pochylał się w kierunku nawierzchni. Żadnego "nurkowania". Mimo sporej prędkości i awaryjnego hamowania, auto nie wymknęło się spod kontroli, stabilnie zachowując tor jazdy.

Wszystko to wygląda naprawdę obiecująco. Każdy element wykonany w technologii Skyactiv jest lżejszy i wykazuje mniejsze tarcie wewnętrzne od stosowanych obecnie. Silniki są przy tym bardziej oszczędne i dynamiczne, skrzynie biegów dają przyjemność z jazdy, zawieszenie pozwala zarówno na szybką jazdę, jak i wygodne podróżowanie na co dzień, a konstrukcja samochodu daje poczucie bezpieczeństwa.

Można jednak zapytać - ile to będzie kosztować i kiedy pojawi się na ulicach? Odpowiedzi na oba pytania są pozytywne. Szefowie Mazdy, z którymi rozmawiałem, są zdania, że nie ma sensu stosowanie drogich technologii i kosztownych materiałów, kiedy można użyć do tego klasycznych rozwiązań w nowej formie. Dlatego drożej niż jest, być nie powinno. Technologia Skyactiv zadebiutuje natomiast już w przyszłym roku, wraz z wprowadzeniem na rynek całkiem nowego modelu w gamie Mazdy - crossovera CX-5. Samochód ten zostanie wyposażony we wszystkie elementy technologii Skyactiv, a wyglądem nawiąże do pokazanego w Genewie prototypu Minagi. Przy obecnej popularności aut tego segmentu wydaje się, że taka mieszanka nie może nie przynieść sukcesu. Ale o tym innym razem…