Testowany przez nas Seat Leon ST jest zwrotny, dynamiczny i wygodny, a do tego bardzo przestronny. Zaskakująco dobrze manewrował w bardzo wąskich ulicach Barcelony i okolic, budząc podziw miejscowych kierowców, którzy oczom nie wierzyli, kiedy kombi przeciskało się przez szczeliny między skałami, a ich domami.

Nie przeszkadzał mu w tym przedłużony o 27 cm, w stosunku do Leona w wersju hatchback, tył, który daje aż 587-litrowy bagażnik.

A jeśli już zaczynamy od końca, to trzeba wspomnieć, że składając tylny rząd siedzeń, możemy uzyskać 1470 litrów przestrzeni. Dodatkowo, po złożeniu jeszcze przedniego fotela pasażera, możemy przewozić rzeczy o długości do 2,67m. To daje mu jedno z czołowych miejsc w rankingu przestronności samochodów w tej klasie.

- Nikt więcej nie musi już dokonywać wyboru między wersją sportową, a praktyczną. Nowy Seat Leon ST oferuje jedno i drugie" - mówił Jurgen Stackmann, prezes zarządu Seata. Podobnie jak w hatchbacku, linia auta jest agresywna. Pazura dodają trójkątne światła w technologii LED.

Po wejściu do środka zobaczymy zaskakująco dobre wykończenie. Miękkie tworzywa, subtelnie podświetlany, centralny panel sterowania oraz drzwi, których kolor zmienia się w zależności od trybu, w jakim jeździmy. I tak czerwone boki będziemy mieć w trybie "sport", bo wiadomo, że to najszybszy kolor.

Mówiąc o tym trybie, warto opisać fotele. Bardzo wygodne, ale... Przy szybszej jeździe można mieć do nich pewne zastrzeżenia, bo choć gwarantują dobre wsparcie boczne ciała w trakcie prowadzenia w warunkach miejskich, to jednak podczas jazdy krętymi drogami poza miastem i z prędkością ciut wyższą niż 50 km/h, można się z nich wysunąć.

Wtedy też, przy wyłączonej kontroli trakcji, auto staje się delikatnie podsterowne, a pasażerowie na tylnej kanapie mogą czuć się jak worek kartofli rzucony na pakę poczciwej Nyski. Zakładamy jednak, że niewiele osób będzie chciało ekstremalnie testować możliwości nowego Leona ST.

Jeśli chodzi o jednostki napędowe, to silnik 1,2 TSI będzie dostępny w dwóch wersjach: 63 KW (86 KM) i 77 KW (105 KM). W tych wariantach zużycie paliwa wynosi 5,2 litra na 100 km. Motory 1,4 TSI o mocy 90 KW (122 KM) oraz 103 kW (140 KM) zużywają 5,3 litra na każde 100 km.

Nasza testowana jednostka, 2,0 TDI o mocy 110 KW (150 KM) i 320 Nm momentu obrotowego, paliła 7,1 litra na 100 km, ale w warunkach mocno zatłoczonego miasta.

Do wyboru będziemy mieć, w zależności od wersji silnika, pięcio- lub sześciobiegową przekładnię manualną lub DSG. My jeździliśmy tylko "manualem", z którego byliśmy bardzo zadowoleni. Chodziła krótko, ale elastycznie.

Nowiutki Seat Leon ST, który wjeżdża na nasze drogi, kosztuje od 56 900 zł. To dobra cena, biorąc pod uwagę współczynnik ceny do jakości.