Fiat Tipo sprzedaje się w Polsce na pniu i czasem trzeba nawet na nie czekać. My jednak mieliśmy okazję jeździć nim trzy miesiące – tyle wystarczy, żeby auto polubić lub nie. Jak było z Fiatem Tipo? Wszyscy testujący kierowcy doceniali bardzo korzystny stosunek ceny do tego, co dostaje się w zamian, ale też zwracali uwagę na ewidentne wady samochody. Jaki był największy mankament?
Bez wątpienia najmocniejsze słowa krytyki zebrała automatyczna skrzynia biegów, zwłaszcza od tych kierowców, którzy pokonywali Fiatem Tipo dłuższe dystanse z dala od autostrad czy dróg ekspresowych – wyprzedzanie ciężarówki wymaga dużo czasu. Przekładnię chwalili za to ci, którzy Fiatem Tipo jeździli po mieście. Mimo 6 przełożeń pod względem czasu reakcji konstrukcja ta kojarzy się raczej ze skrzyniami z końca lat 90. Trzeba jednak przyznać, że biegi zmieniają się płynnie.
Jeśli chodzi o wyniki spalania, to średnia z całego testu wyniosła 7,4 l/100 km (65 proc. przebiegu stanowiły trasy). Bardzo delikatne traktowanie pedału gazu w trasie pozwalało zejść do 6,5 l/100 km. W Warszawie, gdy tylko zaczęły się wrześniowe korki, zużycie paliwa ustabilizowało się na poziomie 10 l/100 km.
Kierowcom testującym Fiata Tipo nie spodobała się także nawigacja z małym ekranem, której obsługa, choć urządzenie nie ma zbyt wielu funkcji, wcale nie jest taka łatwa. Tipo dostało też małego minusa za płaskie fotele, ale tu od razu musimy zaznaczyć, że kierowca, który tak uważa, w książce testu napisał również: Zawieszenie zaskakująco dobrze radzi sobie na szybkich i ostrych zakrętach. I to mimo sporego prześwitu, który pozwalał na bezproblemowe podjazdy na wysokie krawężniki.
Największe pochwały Fiat Tipo zebrał za przestronne wnętrze i duży bagażnik, który – odpowiednio załadowany – pozwalał zabrać rzeczy 4-osobowej rodziny na urlop nad Bałtykiem. Zaletą samochodu jest też wyposażenie. Nawet najtańsze Tipo, za 43 200 zł, ma w standardzie klimatyzację, elektrykę i radioodtwarzacz, a nasze auto otrzymało jeszcze kilka dodatków. Nie zgłoszono też większych uwag do ergonomii rozwiązań we wnętrzu. Pod koniec testu na wybojach twarde plastiki kokpitu zaczęły wydawać dźwięki, ale w znacznie droższych autach też to się zdarza.
Fiat Tipo - to nam się podoba
Dobre wyposażenie, zawieszenie, które poradziłoby sobie nawet z mocniejszymi silnikami, obszerne wnętrze i bagażnik.
Fiat Tipo - to nam się nie podoba
„Automat” wyłącznie dla tych, którzy potrzebują takiej przekładni, jakość plastików adekwatna do ceny samochodu.
Fiat Tipo - nasza opinia
Odczucia z jazdy Tipo są bardzo pozytywne, gdybym jednak miał prywatnie kupić ten samochód, wybrałbym silnik 1.4 z manualną skrzynią. Pod względem dynamiki będzie porównywalnie z wersją 1.6 z „automatem”, ale na pewno niższe spalanie, podobnie cena (od 43 200 zł).
Szkoda, że nasz test zakończył się po 10 tys. km – taki dystans nie pozwala powiedzieć nic o trwałości podzespołów Tipo.
Tipo sprzedaje się w Polsce na pniu i czasem trzeba nawet na nie czekać. My jednak mieliśmy okazję jeździć nim trzy miesiące – tyle wystarczy, żeby auto polubić lub nie.
Jak było z Tipo? Wszyscy testujący kierowcy doceniali bardzo korzystny stosunek ceny do tego, co dostaje się w zamian, ale też zwracali uwagę na ewidentne wady samochody. Jaki był największy mankament?
Sześciostopniowy „automat” odbiera nieco dynamiki 110-konnemu silnikowi 1.6, wpływa też na większe zużycie paliwa.
Brak wyprofilowań w siedzisku kanapy sprawia, że podczas jazdy we trójkę podróżuje się wygodniej.
Funkcja mocniejszego wspomagania nie była zbyt często przez nas używana.
Twierdza Boyen (Giżycko) znajduje się w przesmyku między jeziorami Kisajno i Niegocin. Budowano ją w latach 1844-56.
Byłem zdziwiony, jakie zainteresowanie na ulicy wzbudzało nasze testowe Tipo
Janusz Borkowski
Niby sedan nie jest najpraktyczniejszy, ale na urlop z rodziną udało mi się zapakować
Tomasz Kamiński
Automat powoduje, że każde wyprzedzanie auta wymaga naprawdę dużo czasu.
Adam Włodarz
Jeśli chodzi o wyniki spalania, to średnia z całego testu wyniosła 7,4 l/100 km (65 proc. przebiegu stanowiły trasy).
Bardzo delikatne traktowanie pedału gazu w trasie pozwalało zejść do 6,5 l/100 km. W Warszawie, gdy tylko zaczęły się wrześniowe korki, zużycie paliwa ustabilizowało się na poziomie 10 l/100 km.
Kierowcom testującym Fiata nie spodobała się także nawigacja z małym ekranem, której obsługa, choć urządzenie nie ma zbyt wielu funkcji, wcale nie jest taka łatwa.
Tipo dostało też małego minusa za płaskie fotele, ale tu od razu musimy zaznaczyć, że kierowca, który tak uważa, w książce testu napisał również: Zawieszenie zaskakująco dobrze radzi sobie na szybkich i ostrych zakrętach. I to mimo sporego prześwitu, który pozwalał na bezproblemowe podjazdy na wysokie krawężniki.
Największe pochwały Tipo zebrało za przestronne wnętrze i duży bagażnik, który – odpowiednio załadowany – pozwalał zabrać rzeczy 4-osobowej rodziny na urlop nad Bałtykiem.
Zaletą samochodu jest też wyposażenie. Nawet najtańsze Tipo, za 43 200 zł, ma w standardzie klimatyzację, elektrykę i radioodtwarzacz, a nasze auto otrzymało jeszcze kilka dodatków.
Nie zgłoszono też większych uwag do ergonomii rozwiązań we wnętrzu. Pod koniec testu na wybojach twarde plastiki kokpitu zaczęły wydawać dźwięki, ale w znacznie droższych autach też to się zdarza.
Odczucia z jazdy Tipo są bardzo pozytywne, gdybym jednak miał prywatnie kupić ten samochód, wybrałbym silnik 1.4 z manualną skrzynią. Pod względem dynamiki będzie porównywalnie z wersją 1.6 z „automatem”, ale na pewno niższe spalanie, podobnie cena (od 43 200 zł).