Niektóre koszty (np. opracowywania stylistyki) muszą się jeszcze przez jakiś czas amortyzować, a dobrze by było, żeby produkcja przynosiła większe zyski. Zatem główny powód tego przyspieszenia to obniżenie kosztów. Wyprodukowanie jednego Golfa zajmuje 2 razy więcej czasu niż w przypadku Toyoty Corolli, a i tak nie można mówić o identycznym poziomie jakości. Poza tym nie udało się osiągnąć planowanego poziomu sprzedaży, dla którego skalkulowano konkretne rozwiązania techniczne, więc narzut producenta w cenie końcowej jest zbyt mały. Co prawda nowy szef VW Martin Winterkorn nie zmieni sytuacji koncernu w ciągu kilku dni, ale jego decyzje muszą być szybkie i celne. Niewykluczone, że pierwsze posunięcia będą dotyczyły właśnie Golfa VI.Najprawdopodobniej na pierwszy ogień pójdą delikatne retusze stylistyczne. Do rozpoczęcia seryjnej produkcji w kwietniu 2008 roku jest jeszcze trochę czasu, więc nowy (ale znany i utytułowany) projektant VW Walter de Silvabędzie miał jeszcze sporo czasu na retusze. Oszczędzał już poprzednik Winterkorna Odpowiedzialny za markę Wolfgang Bernhard dokonał już sporych cięć przy Golfie VI. Po pierwsze udało się znacznie obniżyć ceny części u poddostawców. A poza tym ten sprytny menedżer wziął pod lupę proces produkcyjny i zredukował kosztowne detale, które inżynierowie VW powtykali w konstrukcję auta, a które nie przekładają się na jakość. Zakres tych modyfikacji jest olbrzymi - od innej prasowalności blach karoseryjnych poprzez zmianę (patrz uproszczenie) konstrukcji drzwi aż po redukcję czynności przy taśmie produkcyjnej. Zmieniona ma być przede wszystkim kompleksowość niektórych elementów. Oto przykład: w Golfie V TDI(niezależnie od wersji i kraju przeznaczenia) chłodnica i intercooler są w stanie odprowadzić ciepło nawet w najbardziej skrajnych warunkach użytkowania, np. podczas ciągnięcia przyczepy w krajach o gorącym klimacie. W Golfie VI chłodnica i intercooler będą dopasowane do warunków przyszłej eksploatacji. Zmiana tylko tego jednego elementu spowoduje zaoszczędzenie nawet 50 euro na egzemplarzu! Wolfgang Bernhard mówi otwarcie: "Przede wszystkimbardziej rzeczowy design, elastyczniejsze roboty na taśmach i mniej sztywny proceduralnie montaż. Ponadto musimy przeskoczyć z maszynami do wytwarzania blach o dwie generacje. Przerobiona tylna oś to relatywnie niewielkie zyski, ale zmiana koncepcji drzwi przyniesie znaczne oszczędności, również na pasowaniu elementów i wyciszeniu auta". Zmiany będą dotyczyły także pakietów wyposażeniowych. Już w podstawowym znajdziemy standardową klimatyzację, w Comfortline radioodtwarzacz, w Highline otrzymamy m.in. skórzane fotele, a GTI ma być jeszcze bardziej sportowe. Odmian Sportline i GT już nie znajdziemy, za to pojawi się nowa - Individual, z większym wyborem opcji.W nowym Golfie mniej silnikówPaleta silników zostanie zredukowana od 2008 roku z 13 do 10 jednostek, przy czym szerzej będą wykorzystywane motory z bezpośrednim wtryskiem:l1.4/80 KM, 5 bieg.;l1.6/102 KM, 5 bieg. lub "automat" (obydwa bez wtrysku bezpośredniego);l1.4 TFSI/120 KM, 6 bieg. lub skrzynia DSG;l1.4 TSI/150 KM, Twincharger 6 bieg. lub skrzynia DSG;l2.0 TFSI/200 KM, GTI 6 bieg. lub skrzynia DSG;l3.2 VR6/250 KM, R32 4Motion 6 bieg. lub DSG;l1.6 TDI/90 KM, 5 bieg.;l1.9 TDI/105 KM, 6 bieg. lub DSG, ewent. 4Motion;l2.0 TDI/140 KM, 6 bieg. lub DSG, ewent. 4Motion;l2.0 TDI/170 KM, 6 bieg. lub DSG.Skrzynie DSG będą stopniowo zmieniane z 6- na 7-przełożeniowe, a przy dieslach pompowtryskiwacze mają być zastępowane cichszym wtryskiem typu Common Rail. Golfa czekają więc duże zmiany, bo auto ma być przede wszystkim tańsze w produkcji, ale w żadnym razie nie w salonie. Ciekawe, co na to powiedzą klienci?Golf V: to już zrobiono!Ograniczenie kosztów produkcji nie odbywa się tylko przy całkowitej zmianie modelu. Także w międzyczasie wytwórcy próbują zarabiać więcej na swoich samochodach. Dzieje się tak poprzez zmiany procedur lub zastąpienie jednych elementów innymi. Taki proces nazywany jest decontenting, czyli mówiąc wprost mniej treści za te same pieniądze. Przykład? Golf V w listopadzie 2003 roku wystartował z anteną radiową zabudowaną w szybie, aktywnymi zagłówkami oraz kontrolką systemu ESP w jego wyłączniku w środkowej konsoli. W aktualnym roku modelowym takich rzeczy już nie znajdziemy. Zamiast anteny w szybie na dach trafiła normalna antena, aktywne zagłówki zastąpiono zwykłymi, zniknęła także kontrolka ESP. Jakby tego było mało, cena auta wzrosła (o blisko 1000 euro w Niemczech) - paradoksalnie nowsze auto jest więc droższe, ale niekoniecznie lepsze od starszego. Historia modeluW 1974 roku Golf oznaczał dla Volkswagenapoczątek nowej ery. Rozstanie się z prastarą konstrukcją "garbusa" (z przeciwsobnym bokserem chłodzonym powietrzem, umieszczonym z tyłu) odbyło się bez bólu, a Golf okazał się sukcesem na światową skalę. Auto stało się także prekursorem nowej klasy samochodów i ustanawiało trendy oraz mody, ale ostatecznie zabrnęło w ślepą uliczkę kosztów. Pokazujemyjego historię z ostatnich 33 lat.