W życiu nie zawsze wielkość jest najważniejsza. Menedżer Volvo Hans Nilsson pozostaje niewzruszony, gdy „jego” V60 zbiera baty w porównaniach możliwości z innymi kombi klasy średniej. Nowy szwedzki „frachtowiec” nie ma być klasycznym kombi z dużym bagażnikiem, lecz typowym pojazdem lifestylowym. Odgrywanie roli mistrza pakowności i ładowności auto pozostawi swoim większym „braciom”. „Klientom, którym zależy na dużym kufrze, polecam V70” – szybko wyjaśnia Nilsson.
Hans już tego nie mówi, ale to prawda, że nawet teoretycznie mniejsze V50 jako kombi jest autem o numer większym. Przy normalnym położeniu siedzeń oba modele zabiorą na pokład podobną ilość bagażu, ale po złożeniu tylnej kanapy V60 ma o 66 litrów mniejszą przestrzeń do zaoferowania. Duże zakupy w Ikei? Gdy podjedziemy wyładowanym wózkiem do naszego Volvo na parkingu, może spotkać nas rozczarowanie.
Najmłodszemu autu w gamie szwedzkiej firmy przyświeca idea: potrzebujesz jeszcze samochodu dla rodziny czy możesz już pomyśleć o własnej przyjemności? Oczywiście, jak na kombi przystało, w porównaniu z S60 możemy liczyć na wiele nowych, przydatnych elementów, np. tylną kanapę, która jest dzielona na 3 części. Jednak przy projektowaniu V60 konstruktorom chodziło przede wszystkim o radość z jazdy i szykowny wygląd.
W oficjalnych materiałach firmy pisze się nawet o kombi zbliżonym do coupé. Rzeczywiście, nie można powiedzieć, że stylistyka V60 jest nieprzemyślana – najwyraźniej chińskie Geely – od niedawna właściciel Volvo – pozostawiło Szwedom dużą autonomię (i niech tak zostanie!).
A skoro już jesteśmy przy wyglądzie, to auto, nawet stojąc, robi wrażenie, jakby było w ruchu. Zwężająca się ku tyłowi powierzchnia szyb bocznych wygląda dobrze, ale wpływa na pogorszenie widoczności z wnętrza pojazdu. Czujniki parkingowe, które we wcześniejszych modelach Volvo były zbytecznym luksusem, teraz są po prostu potrzebne. Miło, że przy tych lifestylowych ambicjach jedno pozostało na swoim miejscu: chłodna, skandynawska elegancja kokpitu. Wszystko na swoim miejscu, czytelne i funkcjonalne.
Podobnie jak S60, także kombi potrafi rozpoznać pieszych na swojej drodze. System będzie w stanie samodzielnie zatrzymać auto, pod warunkiem, że nie jedziemy szybciej niż 35 km/h – takiego urządzenia nie oferuje na razie żadna inna firma. Za to radość z jazdy jest naprawdę duża, zwłaszcza jeśli pod maską pracuje 180-konny silnik benzynowy 1.6. Dynamiczny, elastyczny, cichy i – według danych producenta – oszczędny. Czego można chcieć więcej? Jeśli weźmiemy pod uwagę diesla, to 163-konna jednostka trochę rozczarowuje. Poniżej 1,6 tys. i powyżej 4 tys. obr. nic się nie dzieje. Jazda miejska wymaga więc zbyt częstego sięgania po drążek zmiany biegów.
Zawieszenie auta określilibyśmy jako przyjemnie sprężyste – Volvo zdaje sobie sprawę z tego, że ten samochód ma służyć swojemu właścicielowi podczas codziennych zadań, więc komfort resorowanie jest także bardzo ważny.
PODSUMOWANIE - Jeśli szukasz dużego kombi, lepiej pomyśl o V70. W bagażniku V60 zmieści się np. torbę z kijami golfowymi, ale o dużym wózku dla dziecka i kilku walizkach możesz zapomnieć. Gdy jednak ten etap życia masz albo za, albo jeszcze przed sobą, a w aucie cenisz dynamikę, bezpieczeństwo i stawiasz na przyjemność z jazdy, V60 jest propozycją dla ciebie. Samochód w salonach pojawi się w październiku.