Nadwozie/jakość
Z zewnątrz wyróżniają go potężne zderzaki, poszerzone błotniki, niskoprofilowe opony z charakterystycznymi, ciemnoszarymi felgami aluminiowymi oraz dwie centralnie umieszczone rury wydechowe. Wnętrze także świadczy o sportowym pochodzeniu auta.
Znakomicie wyprofilowane fotele pokryte alcantarą pozwalają dobrze zespoić się kierowcy z autem. Aluminium pojawia się na obramówkach zegarów, gałce zmiany biegów i nakładkach na pedały.
Mimo że kierownicę obszyto skórą, nie jest ona zbyt poręczna. Ma za dużą średnicę, a przy szybkim kręceniu przeszkadza zbyt obszerny airbag. W Clio nie ma za wiele przestrzeni dla pasażerów i na bagaż, ale w usportowionym aucie ma to drugorzędne znaczenie.
Układ napędowy/osiągi
Serce naszego sportowca to znana, 2-litrowa, wolnossąca jednostka, w której po modyfikacjach układu wydechowego zwiększono moc o 10 KM. Niby niedużo, ale czasy przypieszeń i elastyczności znacznie się poprawiły.
Ponieważ maksymalna moc i moment dostępne są powyżej 5 tys. obr./min, ostra jazda zaczyna się w górnym zakresie obrotów. Wówczas reakcja silnika jest podobna do jednostek turbodoładowanych.
Spalanie wysokie i w dużej części uzależnione od stylu jazdy kierowcy. Lewarek skrzyni biegów ma za długie skoki, a precyzji prowadzenia daleko do doskonałości.
Układ jezdny/komfort
Renault zastosowało szerokie, sportowe ogumienie, więc z przekazaniem dużej mocy na koła nie ma większych problemów. Pojawiają się jednak przy jeździe w głębokich koleinach.
Tu nawet mocne zaciśnięcie rąk na kierownicy nie pomaga - przy ostrym przypieszaniu auto podąża własnym torem. Testowy egzemplarz miał sportowe zawieszenie (1900 zł). Jego zaletą jest świetne prowadzenie, minusem - niemal całkowity brak komfortu.
Koszty/bezpieczeństwo
Wyposażenie wersji Sport z zakresu bezpieczeństwa niemal kompletne. Brakuje jedynie kurtyn powietrznych, ale na nie musimy poczekać do momentu, kiedy pojawi się następca Clio. Auto drogie, ale warte swojej ceny!