O prawdziwym przeznaczeniu tego samochodu mówi... kolor lakieru. Lśniąca perła wygląda ślicznie, ale tylko do chwili, kiedy samochód po raz pierwszy przejedzie przez kałużę…
Jednak na miejskich bulwarach auto o zwartej, dynamicznej sylwetce wygląda efektownie. Nadwozie jest przy tym bardzo funkcjonalne. Jedno z dobrych rozwiązań to np. przesuwana tylna kanapa pozwalająca powiększyć bagażnik kosztem komfortu osób podróżujących z tyłu (lub kiedy na kanapie nie ma nikogo).
Jedyna denerwująca cecha to otwierające się w prawo drzwi tylne skutecznie utrudniające korzystanie z kufra, gdy auto stoi przy krawężniku.
Największe zaskoczenie to działanie zespołu napędowego składającego się z 2-litrowego „benzyniaka” i przekładni bezstopniowej CVT. Zwykle tak skonstruowane pojazdy są – delikatnie mówiąc – mułowate. Tymczasem RAV4 bardzo płynnie i żwawo startuje spod świateł, co czyni go idealnym do jazdy po mieście.
Skrzynia świetnie spisuje się też podczas jazdy w lekkim terenie, bo pozbawia kierowcę dylematu: „jedynka czy dwójka?”. Jedynie na szosie przy wyższych prędkościach odczuwa się pewien niedostatek dynamiki, ale nie jest on przesadnie irytujący.
W testowanej wersji Premium auto ma m.in. tapicerkę z alcantary i skóry, podgrzewane fotele i elektrycznie sterowany fotel kierowcy, co uzasadnia dość wysoką, ale mimo wszystko atrakcyjną cenę.