Opisane przez pana objawy wskazują na nieprawidłowe wyłączanie silnika po przejechaniu dłuższych tras. Przepis jest prosty, auta wyposażone w turbinę wymagają specjalnych procedur "startowych" oraz "końcowych"Pierwsza z nich to nie wchodzenie na wysokie obroty zaraz po uruchomieniu silnika - turbina wymaga odpowiedniego smarowania, a gęsty zimny olej może niedostatecznie ją smarować zanim nie osiągnie odpowiedniej temperatury.Druga równie ważna zasada dotycząca eksploatacji aut wyposażonych w turbinę to odpowiednie wyłączanie silnika po pokonaniu dłuższych tras kiedy to turbina pracuje niemal przez cały czas - w takiej sytuacji nie można od razu po zatrzymaniu auta wyłączać silnika trzeba poczekać kilka chwil po to aby turbina nieco ostygła i zmniejszyła obroty. Jeśli kierowca nie pamięta o tym jak powinno traktować się silnik z turbiną to w efekcie zaniedbań (których można było uniknąć) uszczelnienia turbiny przestają spełniać swoja funkcję - auto spala olej, a w skrajnych przypadkach może spłonąć.Tylko tak traktowana turbina powinna być bezawaryjna.Zbyt mały filtr oleju nie powinien mieć wpływu na jej żywotność.Aby zalać silnik olejem półsyntetycznym czy syntetycznym nie starczy jedynie regeneracja turbiny, osady z oleju z pewnością osadziły się w wielu innych miejscach silnika - w tym przypadku zastosowanie półsyntetycznego bądź syntetycznego oleju może spowodować rozszczelnienie silnika.Dodam jeszcze, że jazda z cieknącą turbiną jest niebezpieczna - najkrócej mówiąc cieknący do niej olej może się zapalić, wtedy będzie za późno na jakikolwiek remont gdyż auto spłonie.