- Volkswagen Polo 1.2 TSI - Miłe złego początki
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - Dobry tylko do miasta?
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - DSG – nastawiona na komfort
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - Przyjemnie, ale z przygodami
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - Pech czy kuszenie losu?
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - Nasza opinia
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - Dane techniczne
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - osiągi (pomiary testowe)
- Volkswagen Polo 1.2 TSI - naprawy podczas testu
Inżynierowie Volkswagena stworzyli w gruncie rzeczy udane i przemyślane auto, ale o jednym niestety zapomnieli. Otóż kable wysokiego napięcia umieścili dokładnie ponad blokiem silnika i zrezygnowali z zamontowania plastikowych osłon. Kuny nie dały się więc prosić dwa razy... A nasz „maratończyk”? Cóż, akurat jemu całe to zamieszanie odbiło się lekką czkawką.
Volkswagen Polo 1.2 TSI - Miłe złego początki
Na początku nic nie wskazywało na kłopoty – dziennik pokładowy szybko zapełniał się pozytywnymi opiniami. Konsternację wywoływała jedynie cena. Pod koniec 2009 r. za nasze Polo zapłaciliśmy ponad 75 000 zł! To trochę dużo jak na auto segmentu B. Nawet jeśli ma pod maską nowoczesny silnik 1.2 TSI o mocy 105 KM i jest bogato wyposażone: topowa wersja Highline, dwusprzęgłowy „automat” DSG, nawigacja GPS, 16-calowe alufelgi, atrakcyjny lakier Hot Orange.
Przecież za takie pieniądze można kupić rozsądnie wyposażony kompakt! Owszem, ale Polo okazało się na tyle dojrzałym samochodem, że – w opinii naszych testujących – mogłoby spokojnie zastąpić swego większego brata. Gdy siedzieliśmy za kierownicą Polo V, dochodziliśmy nawet do wniosku, że Golf VI stanowi w tym wypadku (zbędny) luksus. Musimy jednak wyraźnie podkreślić, że tak pochlebnie wypowiadali się głównie ci z testujących, którzy z Polo korzystali w pojedynkę.
Chwalono: precyzyjny układ kierowniczy, dynamiczny silnik, wygodne fotele oraz intuicyjną obsługę. A bardziej praktyczni kierowcy? Cóż, nawet tak udany model jak Polo nie jest w stanie nagiąć praw fizyki. Kufer „polówki” pomieści co prawda przyzwoite 280 l, ale podczas wakacyjnego wyjazdu będzie po prostu za mały. W pierwszym rzędzie siedzeń miejsca jest w bród, za to z tyłu na ciasnotę narzekać będą nawet bardziej wyrośnięci nastolatkowie. Dziennik testowy podsumowuje: do roli auta rodzinnego ten samochód się nie nadaje.
Volkswagen Polo 1.2 TSI - Dobry tylko do miasta?
No właśnie, dłuższe wyjazdy. O ile w mieście 1,2-litrowy turbobenzyniak spisywał się doskonale (żwawy i zrywny – zupełnie jakby miał o wiele większą pojemność skokową), o tyle autostrada bezlitośnie obnażyła słabe strony tak modnego ostatnio downsizingu. Przy prędkościach powyżej 140 km/h zużycie paliwa przekraczało poziom 14 l/100 km (!), a w kabinie robiło się irytująco głośno.
Średnie spalanie z całego testu to aż 8,74 l/100 km, czyli dużo więcej w porównaniu z pomiarami przeprowadzonymi na odcinkach testowych (6,2-6,3 l/100 km). Najnowsze jednostki z rodziny TSI zaprogramowano tak, by w przypadku pełnego obciążenia wtryski podawały maksymalną dawkę paliwa do komór spalania. W ten sposób – podobno – udaje się utrzymać temperaturę poszczególnych podzespołów na odpowiednio niskim poziomie.
Kolejna generacja silników TSI ma się już obejść bez tego „udogodnienia”, co w praktyce wpłynie na obniżenie spalania także podczas wysilonej eksploatacji.
Volkswagen Polo 1.2 TSI - DSG – nastawiona na komfort
Od nacisku prawej nogi kierowcy zależała także ocena pracy dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej DSG. Co ciekawe, w dzienniku testowym znajdujemy wpisy o zgoła odmiennym charakterze: od skrzynia wręcz idealna po szarpie przy zmianie biegów, ma niską kulturę pracy.
Skąd te różnice? Otóż, jak twierdzi producent, przekładnia DSG ma zadowolić przede wszystkim kierowców stawiających na komfort. Natomiast ci, którzy lubią czasem dynamicznie przyspieszyć, muszą – niestety – pogodzić się z tym, że biegi będą redukowane z opóźnieniem. Nie mówiąc już o wyraźnym szarpnięciu, wyczuwalnym podczas szybkiego ruszania.
Poza tym, jak wykazały nasze pomiary, w sprincie od 0 do 100 km/h Polo nie było w stanie zbliżyć się do osiągów deklarowanych przez producenta. Jak podaje VW, ten „mieszczuch” powinien osiągać 100 km/h w 9,7 s. Nasz najlepszy wynik to 10,1 s, a pod koniec testu Polo było jeszcze wolniejsze (11,1 s).
Volkswagen Polo 1.2 TSI - Przyjemnie, ale z przygodami
To wszystko nie miało jednak żadnego wpływu na ocenę bezawaryjności. Polo bez zająknięcia połykało kolejne kilometry, spokój od czasu do czasu mąciła jedynie powolna w działaniu nawigacja GPS. W pewnym momencie do naszych uszu zaczęło jednak dochodzić niepokojące grzechotanie z okolic komory silnika – poluzowała się jedna z metalowych rurek w układzie klimatyzacji.
Polo trafiło do ASO i kiedy już myśleliśmy, że usterkę udało się wyeliminować, drażniący odgłos pojawił się znowu. Rzut oka na fora internetowe i już wiedzieliśmy, że nie jesteśmy sami – tę usterkę dobrze znają również inni właściciele samochodu segmentu B ze znaczkiem Volkswagena.
W końcu hałas stał się na tyle głośny, że nasz „maratończyk” musiał ponownie stawić się w serwisie. Tym razem okazało się, że problem leży po stronie jednego z przewodów paliwowych. Producent zna tę sprawę i deklaruje, że egzemplarze produkowane od sierpnia 2011 r. nie powinny już więcej hałasować.
Volkswagen Polo 1.2 TSI - Pech czy kuszenie losu?
Przez cały czas trwania testu zmagaliśmy się też z niepohamowanym apetytem kun. Zwierzaki zaatakowały w sumie trzy razy – doszło nawet do tego, że silnik z powodu przegryzionych kabli przechodził w tryb awaryjny.
W końcu inżynierowie Volkswagena postanowili ukrócić te nocne harce: od sierpnia 2011 r. w silniku 1.2 TSI montowana jest mała plastikowa osłona, zakrywająca przede wszystkim kable wysokiego napięcia. Szkoda, że panowie z Wolfsburga próbowali wcześniej zaoszczędzić na tym, na czym nie trzeba!
Volkswagen Polo 1.2 TSI - Nasza opinia
Poza kłopotami spowodowanymi pożałowaniem kilku euro na osłonę silnika w trakcie testu musieliśmy ponadplanowo odwiedzić warsztat – wymieniono pokrywę schowka przed pasażerem, dwukrotnie doszło do poluzowania przewodów (klimatyzacji oraz paliwowego). Cóż, niby drobnostki, ale... Gdyby nie te usterki, Polo otrzymałoby ocenę celującą, a tak musi się zadowolić nieco słabszym wynikiem.
Volkswagen Polo 1.2 TSI - Dane techniczne
Silnik – typ/cylindry/zawory | t.benz. R4/8 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1197 |
Moc maks. (KM/obr./min) | 105/5000 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 175/1550 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 188 |
Skrzynia biegów | aut. 7 (DSG) |
Hamulce: przód/tył | tw/t |
Dł./szer./wys. (mm) | 3970/1682/1462 |
Ogumienie | 215/45 R 16 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1178/422 |
Bagażnik (l) | 280/952 |
Poj. zbiornika paliwa (l) | 45 |
Volkswagen Polo 1.2 TSI - osiągi (pomiary testowe)
Stan licznika | 3554 km | 99 665 km |
Przysp. (s) 0-50/0-100 km/h | 3,6/10,1 | 3,8/11,1 |
Elastyczność (s) 80-120 km/h | 7,6 | 8,7 |
Droga ham. (m)* zimne/ciepłe | 37,5/37,9 | 36,6/36,5 |
Poziom hałasu (dB) 50/100/130 km/h | 57/65/69 | 58/65/70 |
Spalanie (l/100 km) średnie w teście | 6,3 | 6,3 |
Volkswagen Polo 1.2 TSI - naprawy podczas testu
- 14 841 km gwarancja Wymiana pokrywy schowka.
- 27 758 km 350 zł Wymiana uszkodzonych kabli wysokiego napięcia, poprawienie mocowania jednego z przewodów klimatyzacji.
- 47 270 km 450 zł Silnik przechodzi w tryb awaryjny – ponowna wymiana kabli wys. napięcia.
- 68 964 km gwarancja Poprawiono mocowanie jednego z przewodów paliwowych.
- 78 418 km 350 zł Ponowna wym. przewodów zapłon.
- 83 747 km 1100 zł Wymiana przednich tarcz i klocków hamulcowych.
Galeria zdjęć
Polo w wersji Highline i z lakierem metalizowanym Hot Orange zwracało na siebie uwagę atrakcyjnym wyglądem.
Polo nie sprawiło nam zbyt wielu niespodzianek. Kilku niepotrzebnych wizyt w serwisie dałoby się jednak uniknąć, gdyby konstruktorzy VW nie próbowali oszczędzać na tym, na czym nie trzeba.
Widoczność do przodu jest bardzo dobra.
O ile w mieście 1,2-litrowy turbobenzyniak spisywał się doskonale (żwawy i zrywny – zupełnie jakby miał o wiele większą pojemność skokową), o tyle autostrada bezlitośnie obnażyła słabe strony tak modnego ostatnio downsizingu.
Podczas spokojnej jazdy spalanie nie przekraczało 6 l/100 km, ale średnia z całego testu wyniosła aż 8,74 l/100 km. Trochę dużo jak na mały silnik (1.2 R4).
Łatwa obsługa, uporządkowany kokpit, czytelne zegary i... przestarzała, bardzo powolna nawigacja GPS. Bez obaw możecie z niej zrezygnować. Dwusprzęgłowa skrzynia DSG spodoba się raczej kierowcom o spokojnym usposobieniu
Bagażnik ma poj. 280 l i można go powiększyć do 952 l. To przyzwoity wynik jak na segment B, ale zapakowanie bagażu czterech osób na wakacyjny wyjazd będzie trudne.
W Polo 1.2 TSI wyprodukowanych do sierpnia 2011 r. VW nie montował osłony silnika.
Kiedy we wrześniu Polo zameldowało się w warsztacie na końcowy demontaż, okazało się, że kable wysokiego napięcia znowu są nadgryzione... Po raz czwarty! Kolejna rzecz, jaka rzuca się w oczy od razu po otwarciu maski, to kiepsko zamocowana mata wygłuszająca. Niemiła niespodzianka czekała nas także podczas oględzin podwozia – tak mocno skorodowanego tłumika końcowego nie widzieliśmy już dawno w żadnym aucie koncernu VW. Cóż, wygląda nam to na dzieło któregoś z wyjątkowo gorliwych księgowych.
Dobra wiadomość jest taka, że to już w zasadzie koniec przykrych niespodzianek – słowa uznania należą się Volkswagenowi zwłaszcza za odporny lakier i wzorowe zabezpieczenie antykorozyjne. Ślady rdzy odkryliśmy jedynie na wtyczce rozrusznika – poza tym układ elektryczny wypadł idealnie. Chwilę grozy przeżyliśmy za to po otwarciu obudowy skrzyni biegów. Oto bowiem podczas testu od mechanizmu odłamał się drobny kawałek metalu. Szczęśliwie został jednak odrzucony przez siłę odśrodkową na zewnętrzną stronę tarczy sprzęgła – tam nie mógł wyrządzić żadnej szkody. Obecnie z tego elementu zrezygnowano, gdyż okazał się... niepotrzebny.
Centralka sterująca pracą skrzyni DSG spisała się bez zarzutu. Zresztą ogólny stan elementów elektronicznych nie budził żadnych poważnych zastrzeżeń.
Pomiar cylindrów i każdego z czterech tłoków nie wykazał niemal żadnego zużycia, zastrzeżeń nie mieliśmy też do stanu łańcucha rozrządu i jego napinacza (a to, jak wiadomo, w przypadku jednostek TSI wcale takie oczywiste nie jest!).
Układ wydechowy wygląda nie najlepiej! Tłumik jest dość mocno skorodowany. Drobne ślady korozji odkryliśmy też na wtyczce rozrusznika. Na szczęście profile zamknięte, podwozie, a także nadwozie nie nosiły nawet najmniejszych śladów rdzy.
Wewnątrz skrzyni widać ślady po podróży odłamanego kawałka metalu. Na szczęście nie wyrządził on żadnej szkody.
Metalowa rurka układu klimatyzacji ocierała o blachę i powodowała specyficzny hałas
Poza kłopotami spowodowanymi pożałowaniem kilku euro na osłonę silnika w trakcie testu musieliśmy ponadplanowo odwiedzić warsztat – wymieniono pokrywę schowka przed pasażerem, dwukrotnie doszło do poluzowania przewodów (klimatyzacji oraz paliwowego). Cóż, niby drobnostki, ale... Gdyby nie te usterki, Polo otrzymałoby ocenę celującą, a tak musi się zadowolić nieco słabszym wynikiem.