Auto Świat Używane Co warto kupić Kia ma powód do dumy - test długodystanosowy Kii Cee'd

Kia ma powód do dumy - test długodystanosowy Kii Cee'd

Dystans 100 tys. km nie zrobił na koreańskim kompakcie niemal żadnego wrażenia. Gdyby nie głupiejący system start-stop, cee’d z benzyniakiem 1.6 GDi zdałby egzamin celująco

Kia ma powód do dumy - test długodystanosowy Kii Cee'd
Zobacz galerię (16)
Auto Bild
Kia ma powód do dumy - test długodystanosowy Kii Cee'd

Na Golfa pewnie nie starczyło, co? – na tego typu głupie żarciki z ust kierowców bardziej prestiżowych modeli właściciele Kii mogą teraz śmiało odpowiadać, że przynajmniej jeżdżą autem, które mniej się psuje. Bo choć niedawno testowany niemiecki kompakt z naszym sprawdzianem na dystansie 100 tys. km poradził sobie całkiem nieźle i otrzymał piątkę z plusem, to jednak mimo wszystko zaliczył jedną dość istotną wpadkę.

A tymczasem czerwony cee’d 1.6 GDi wypadł niemal bezbłędnie. Już początek był dobry. Kiedy tylko Kia pojawiła się we flocie samochodów długodystansowych, wielu redaktorom wprost zaświeciły się oczy, a jedno z najczęściej powtarzanych zdań brzmiało: no, takim autem to mógłbym też jeździć prywatnie.

Co więcej, tak samo pochlebnie wypowiadali się również doświadczeni dziennikarze, którzy od lat pracują w dziale „Testy”, a to już prawdziwa nobilitacja. Dobre wrażenie zrobił przede wszystkim kokpit – całkiem porządnie wykonany i łatwy w obsłudze. Nie to co w wielu innych, modnie przestylizowanych autach konkurencji...

Jak potwierdza dziennik testowy: zajmujesz miejsce i od razu czujesz się swojsko. Jeśli coś się testującym nie podobało, to głównie sposób działania systemu start-stop. Silnik raz gasł na światłach, raz nie, w sumie nie było na to reguły. Czasem zdarzało się i tak, że po wciśnięciu sprzęgła jednostka nie przejawiała ochoty, żeby z powrotem budzić się do życia. Jeden z testujących zanotował, że start-stop w naszym aucie najwyraźniej działa według koreańskiego kalendarza księżycowego.

Przy stanie licznika 4813 km postanowiliśmy udać się do autoryzowanego warsztatu, ale mechanicy nie znaleźli niczego podejrzanego. Prawda wyszła na jaw nieco później, bo przy okazji przeglądu przewidzianego po przebiegu 60 tys. km. Otóż jeden z mechaników stwierdził, że nie umiemy używać sprzęgła. Świetnie, dzięki za wskazówkę.

Poza tym diagnoza serwisu wcale nie była daleka od prawdy, bo – jak dowiedzieliśmy się później od techników Kii – oprogramowanie sterujące może się pogubić, gdy... za kierownicą siedzi osoba szybko operująca sprzęgłem. Problemy z układem start-stop towarzyszyły nam aż do samego końca testu. Dobra wiadomość jest jednak taka, że poza tym innych kłopotów nie było.

Odprysk na przedniej szybie i zarysowany zderzak to, rzecz jasna, nie wina Kii, lecz normalna eksploatacja. W myśl zasady, że gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Poza tym, jeśli chodzi o mechanikę, koreańskie auto działało jak... szwajcarski zegarek. Nic nie szwankowało, żaden element nie wykazywał słabości. Jeśli w dzienniku testowym pojawiały się jakieś negatywne uwagi, to pochodziły one głównie od kierowców często pokonujących cee’dem długie dystanse. 135-konny benzyniak na wysokich biegach w zasadzie „nie jedzie”, nie ma mowy o jakiejkolwiek elastyczności. Denerwujące zwłaszcza podczas jazdy autostradą – potwierdza dziennik testowy.

Żeby Kia w jakikolwiek sposób przyspieszała, trzeba było mocno wciskać pedał gazu, a to z kolei wpływało niekorzystnie na zużycie paliwa. Średnia z całego testu to 8,3 l/100 km, a delikatnie traktowany cee’d potrafił spalić 6,5 l/100 km. Koreańczycy chyba też zdają sobie sprawę z tego, że motor 1.6 CVVT ma już swoje lata i trochę nie nadąża za modnym ostatnio downsizingiem – jesienią, w ramach niedawno przeprowadzonego liftingu, do oferty trafi doładowany 3-cylindrowiec w dwóch wersjach mocy (100 i 120 KM). Będą to samochody przygotowane na rok modelowy 2016.

Wracamy jednak do teraźniejszości. Przez cały test koreańskie auto zbierało pochwały za wysoką

funkcjonalność: trzy gniazda 12 V, kilka uchwytów na kubki, wygodne uchwyty na duże butelki w drzwiach. Polubiliśmy także przyjemnie sprężyste siedzenia – żaden z testujących nie narzekał na ból pleców, nawet po spędzeniu kilku godzin za kółkiem. Jeden z redaktorów, chwaląc jakość wykonania wnętrza, zauważył, że plastiki są całkiem fajne jak na auto za takie pieniądze.

Narzekano jedynie na parowanie telefonów przez Bluetooth – często odbywało się na zasadzie przypadku: raz się udało, raz nie. Niektórzy chwalili też precyzyjnie działającą skrzynię biegów, inni z kolei narzekali na myszkowanie przy wyższych prędkościach i mało komunikatywny układ kierowniczy. Można go co prawda regulować – do wyboru trzy tryby pracy – ale większość testujących i tak cały czas korzystała z trybu Sport. Pod sam koniec znowu we znaki dało się nam sprzęgło. Jednak tym razem system start-stop nie miał z tym nic wspólnego.

Jeden z redaktorów już na początku testu zauważył, że ruszanie pod górę niemal zawsze kończy się wyraźnym zapachem spalenizny w kabinie. Na ostatniej prostej przed demontażem doszły do tego jeszcze inne objawy: wciśnięcie pedału wymagało znacznie większej siły, trudniejsze okazało się też płynne operowanie sprzęgłem np. podczas manewrowania. Skończyło się tym, że na końcowy demontaż nasz cee’d wtoczył się, skacząc przy tym jak samochód nauki jazdy z początkującym kursantem za kółkiem.

I choć auto jest objęte długą gwarancją (7 lat/150 tys. km), w tej sytuacji była bezużyteczna. Owszem, sprzęgło podlega gwarancji, ale tylko do pierwszego przeglądu i w przypadku wad fabrycznych – to element eksploatacyjny, więc na jego zużycie duży wpływ ma kierowca.

Rzeczywiście, Kia cee’d nie miała łatwego życia w redakcji. Przyznajemy jednak, że innych „maratończyków” traktujemy podobnie (nie mają taryfy ulgowej), a rzadko zdarza się, żeby sprzęgło tak wyraźnie odczuwało trudy pokonania 100 tys. km. W porządku, bierzemy to na siebie, gdyż generalnie koreański samochód pozostawił po sobie naprawdę bardzo dobre wrażenie. Także po rozebraniu auta na najdrobniejsze części nie mieliśmy się za bardzo do czego przyczepić.

Znaleźliśmy tylko drobiazgi. Świetny stan mechaniki

- Porządnie pomalowany – metalizowany lakier Infra Red został starannie i równomiernie nałożony. Zmierzona przez nas grubość powłoki wyniosła od 95 do 120 mikrometrów – dobry wynik!

- Poluzowane śruby – do uszu podróżujących dochodziły denerwujące stuki i trzaski. Ich źródło? Źle wyregulowane wieko schowka przed pasażerem i źle zamocowany uchwyt na okulary.

- Trwały rozrząd – dwa wałki w głowicy napędzane łańcuszkiem, maniacy technicznych nowinek ziewną ze znudzenia. Najważniejsze jest to, że pod względem trwałości nie ma się do czego przyczepić.

- Sprzęgło nosi oznaki zużycia – wyraźnie widoczne ślady przegrzania na tarczy i docisku świadczą o dynamicznym usposobieniu testujących, ale też i o nieco zbyt niskiej jakości części.

- Brak kilku koni mechanicznych – nasz maraton nie zrobił na silniku większego wrażenia. Szkoda, że końcowy pomiar mocy wykazał niedobór 7 KM w stosunku do danych fabrycznych.

- Może i drobnostka, ale denerwująca – wykładzina bagażnika już po przebiegu 50 tys. km wyglądała na mocno zużytą. A na koniec testu nie nadawała się już absolutnie do niczego.

Kia ceed 1.6 GDi dane techniczne

Rodzajbenz. R4/16
Pojemność1591 cm3
Średnica cylindra x skok tłoka77,0 x 85,4 mm
Napęd rozrządułańcuch
Moc maksymalna135 KM/6300 obr./min
Maksymalny moment obrotowy165 Nm/4850 obr./min
Prędkość maksymalna195 km/h
Skrzynia biegówman. 6
Napędprzedni
Długość/szerokość/wysokość4310/1780/1470 mm
Rozstaw osi2650 mm
Rozstaw kół (przód/tył)1553/1561 mm
Masa własna/ładowność1252/468 kg
Hamulce (przód/tył)tarczowe went./tarczowe
Dop. masa przyczepy z hamulcem1400 kg
Dop. masa przyczepy bez hamulca600 kg
Pojemność zbiornika paliwa53 l
Pojemność bagażnika380-1318 l

Kia ceed 1.6 GDI koszty przejechania 100 tys. km

UbezpieczenieKia cee’d
Przejechane kilometry100 722 km
Ubezpieczenie4120 zł
Paliwo i olej
8366 l benzyny (4,97 zł za litr)41 579 zł
0,75 l oleju silnikowego na dolewkę47 zł
Opony
Letnie: 1 kpl. Continental PremiumContact 2 205/55 R 16 H1248 zł
Zimowe: 1 kpl. Dunlop SP Winter Sport 4D 205/55 R 16 H1572 zł
Przeglądy
30 000 km870 zł
60 000 km1148 zł
90 000 km910 zł
Łączne koszty przeglądów2928 zł
Cena
Cena bazowej wersji M 1.6 GDi (2013 r.)Cena testowanej wersji XL 1.6 GDi (2013 r.)64 490 zł 83 490 zł
Obecna wartość auta testowego52 600 zł
Utrata wartości30 890 zł
Koszty łącznie
Koszty po 100 722 km52 992 zł
Koszt 1 km0,53 zł
Koszt 1 km z utratą wartości0,83 zł

Kia ceed 1.6 GDI pomiary osiągów

Pomiary osiągówPocząte testuKoniec testu
Przyspieszenie 0-50 km/h3.1 s3.4 s
Przyspieszenie 0-100 km/h9.6 s10.1 s
Przyspieszenie 0-130 km/h15.3 s16.1 s
Elastyczność 60-100 km/h 4./5. bieg10.1/13.7 s10.4/14.7 s
Elastyczność 80-120 km/h 6./6. bieg14.4/20.6 s15.7/22.0 s
Droga hamowania ze 100 km/h hamulce zimne35.5 m36.6 m
Droga hamowania ze 100 km/h hamulce rozgrzane36.0 m36,5 m
Hałas w kabinie przy 50 km/h59 dB60 dB
Hałas w kabinie przy 100 km/h68 dB67 dB
Hałas w kabinie przy 130 km/h71 dB71 dB

Kia ceed 1.6 GDI - nasza opinia

Już cee’d 1. generacji testowany na dystansie 100 tys. km pozostawił po sobie świetne wrażenie. Następca jest jeszcze bardziej dojrzałym autem, i to pod wieloma względami – od wyglądu nadwozia przez projekt wnętrza, a na walorach użytkowych kończąc.

Także trwałość – jak dowodzi nasz sprawdzian – to mocny punkt koreańskiego kompaktu. Cee’d zawsze był gotowy do jazdy i nigdy nie wykazywał oznak słabości. Również końcowe badania wypadły naprawdę dobrze. Gdyby nie głupiejący system start-stop, auto otrzymałoby szóstkę.

materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków