szefom niemieckiej firmy przestało już wystarczać, że flagowy model jest funkcjonalny i niezawodny. Zapragnęli, by zyskał na prestiżu oraz komforcie i stał się atrakcyjny dla tych, którzy wybierając auto, kierują się nie tylko względami użytkowymi. Z drugiej jednak strony to właśnie w połowie lat 90. ubiegłego wieku bardzo przybrało na sile zjawisko zmniejszania kosztów projektowania i wytwarzania metodą polegającą na wykorzystywaniu tych samych rozwiązań i elementów w różnych autach. Nowego Passata zaprojektowano więc na tej samej płycie podwoziowej, którą otrzymać miało kolejne Audi A6. W stronę AudiW rezultacie czwarty Passat ma w sobie mniej z konia roboczego niż poprzednik, za to więcej z eleganckiego wierzchowca. Silniki - przez osiem lat umieszczane poprzecznie - znowu ustawione zostały jak dawniej, a więc równolegle do wzdłużnej osi pojazdu. Co więcej, od Audi przejęta została znaczna część palety jednostek napędowych. Z przodu zamiast klasycznego zawieszenia typu McPherson pojawiło się wyrafinowane rozwiązanie wielowahaczowe, wcześniej stosowane także w Audi. Na tym jednak nie koniec. Także linie nadwozia (które po raz pierwszy w historii firmy zostało, wzorem Audi, całkowicie ocynkowane) zdradzają wyraźne podobieństwa do tych znanych z aut bratniej marki, choć może w wersji Variant widać to nieco mniej. Jest za to faktem, że m.in. dzięki mocno pochylonej szybie przedniej współczynnik oporu aerodynamicznego udało się sprowadzić poniżej 0,30. Jak na Passata przystało, wnętrze auta jest bardzo obszerne. Nawet jeśli osoby jadące z przodu są wysokie i odsuną fotele daleko do tyłu, to i tak pozostanie sporo miejsca na nogi podróżujących na tylnej kanapie. Miejsca nad głową jest jeszcze więcej niż w poprzednim modelu uważanym za komfortowy pod tym względem. Bagażnik ma nominalną pojemność 495 litrów, a dodatkowym atutem są jego regularne kształty. Zalety wersji Variant w pełni doceni jednak ten, kto musi przewozić naprawdę spore ładunki. Otóż po złożeniu tylnej kanapy Passat zmienia się w auto dostawcze - oferuje bowiem przestrzeń bagażową o płaskiej podłodze i pojemności 1600 litrów. Na wiele pozwala także przekraczająca pół tony ładowność. Deska rozdzielcza nie zachwyca żadnym nowym pomysłem. Jest po prostu typowa dla Volkswagenów, przy czym nie można mieć żadnych zastrzeżeń do jej czytelności i ergonomii. Na pochwałę zasługuje także jakość materiałów wykończeniowych i tworzyw, choć oczywiście nie każdemu podobać będzie się ciemna kolorystyka. Ale taki już urok samochodów VW z tamtych lat. Rącza sztukaPo ruszeniu z miejsca od razu wiadomo, dlaczego samochody ze 110-konnym turbodieslem cieszyły się i cieszą dużym wzięciem. Dobrą opinię zawdzięczają przede wszystkim swej elastyczności - warto zauważyć, że maksymalny moment obrotowy osiągany jest już przy 1900 obr./min. Auto z takim motorem porusza się bardzo sprawnie, a jednocześnie zużycie paliwa - przynajmniej w wersji z ręczną skrzynią biegów - uznać można za umiarkowane, szczególnie w zestawieniu z możliwościami przewozowymi auta. "Automat" jest tylko nieco wolniejszy, za to wyraźnie bardziej paliwożerny, bowiem zużycie paliwa w mieście może sięgać 10 l na 100 km. Podczas jazdy docenić można zalety wyrafinowanego zawieszenia samochodu. Znakomicie wybiera ono nierówności nawierzchni. Wydaje się, że jego zestrojenie gwarantuje i komfort jazdy, i dobre prowadzenie się auta, choć znajdą się tacy, którzy będą narzekać na niedostateczne czucie kontaktu z nawierzchnią. Ale też Passat, tym bardziej kombi, nigdy nie miał być autem do wyścigów. Stanowi za to idealny środek transportu na duże odległości. Nawet długie trasy nie są męczące, do czego przyczynia się również dobre wyciszenie silnika i niski poziom hałasu opływającego powietrza. Za komfort podróży trzeba jednak zapłacić. Wielowahaczowe zawieszenie z przodu okazuje się być dość wrażliwe na zły stan dróg. Szczególnie na początku producent miał z nim duże kłopoty. Później trwałość wahaczy poprawiono, ale ostatecznie z problemem uporano się dopiero w modelu wytwarzanym od 2000 roku. Stan sworzni kulistych wymaga więc kontroli. Mocna czwórkaGeneralnie Passat czwartej generacji uważany jest za auto trwałe i niezawodne, choć nie w takim stopniu, jak jego "niezniszczalny" poprzednik. Przyczyniły się do tego kłopoty z jakością w pierwszym okresie produkcji. Oprócz słabości zawieszenia dokuczały bardzo awarie mikrowyłączników zamka centralnego, a sterownik airbagów można było łatwo uszkodzić (np. "pożyczając prąd" do rozruchu). Wady te usunięto, ale opinia auta wrażliwszego niż "trójka" pozostała. W rzeczywistości o niezawodności na poziomie tego Passata wiele aut może tylko pomarzyć. W szczególności bardzo trwałe są silniki pod warunkiem wymiany oleju i paska rozrządu zgodnie ze wskazaniami producenta. Nie ma zastrzeżeń do hamulców ani skrzyń biegów (także automatycznych). Powodem dziwnego zachowania zamka centralnego, szyb elektrycznych itp. może być korozja na złączach wiązki elektrycznej poprowadzonej w lewym progu. W silnikach dieslowskich zdarza się awaria przepływomierza powietrza powodująca przejście jego sterownika w tryb awaryjny (skutkuje to brakiem mocy). W używanych autach dość często uszkodzony jest schowek przed pasażerem bądź jego zamek, bowiem użyte tworzywo nie pasuje jakością do całego auta.
Czwarty as VW
Trzeci Passat był ogromnym sukcesem Volkswagena. Jednak w połowie lat 90.
Auto Świat
Czwarty as VW