Gdy Lanosy królowały w salonach (był czas kiedy auto należało do czołówki modeli najchętniej kupowanych w Polsce) oraz na giełdach, każda ocena wzbudzała u naszych czytelników duże kontrowersje – jedni wychwalali auto, inni mieszali je z błotem. Emocje dawno opadły, ale Lanosy ciągle jeszcze pojawiają się w ogłoszeniach. Komu takie auto można polecić?
Nadwozie trudno jednoznacznie sklasyfikować w którymś z segmentów. Jako że auto zastąpiło Nexię (będącą kopią Kadetta), naturalną drogą było zaliczenie go do kompaktów. Ale w przypadku sedana długość zewnętrzna to 4,2 m – czyli pasuje bardziej do „rozciągniętego” segmentu B.
Jak ocenić wnętrze Lanosa? Pod względem ilości miejsca to akceptowalna propozycja – 4 osoby podróżują tu w niezłych warunkach. Jakość materiałów czy design z pewnością nie zadowolą estetów, ale też deska rozdzielcza nie wygląda jak z lat 80. XX wieku.
Bardziej może przeszkadzać ubogie wyposażenie. W podstawowym wariancie S nie było poduszek powietrznych, wspomagania kierownicy, właściwie nie było… niczego. Nieco lepiej prezentował się bogatszy SE – miał przynajmniej wspomaganie, kierownicę można było regulować, a jeśli nabywca nie żałował w salonie na dopłaty, to mógł mieć klimatyzację, poduszki i ABS.
Oczywiście, ktoś powie, że mając do wydania tysiąc czy dwa, nie można wybrzydzać – to prawda, ale też warto mieć świadomość, że jazda w gęstym ruchu miejskim bez ABS-u nie jest przyjemna.
Przyzwoicie prezentuje się mechanika – silnik 1.5 w wersji 8-zaworowej to bardzo prosta jednostka, ale zmierzony w czasie testu czas, potrzebny na osiągnięcie 100 km/h, to 12,8 s – czyli nieco gorzej niż deklaracje producenta ale… całkiem przyzwoicie.
Dobrze wypadała elastyczność, ale hałas może okazać się dokuczliwy. Dla wielu osób ważniejsze okazuje się spalanie. Nie jest to szczególnie mocna strona Lanosa – spokojna jazda pozamiejska pozwoli ograniczyć apetyt do 6,5-7 l/100 km, w mieście często potrzeba nawet 12 l. Dlatego nie dziwi, że sporo Lanosów jeździ z LPG, zwłaszcza że silnik 1.5 8V dobrze toleruje gaz.
Zawieszenie i układ kierowniczy Daewoo Lanosa nie zapewnią precyzji ani wyczucia drogi; będzie to szczególnie odczuwalne podczas manewrowania i jazdy po dziurawej nawierzchni.
Jednym z wabików, którymi Daewoo Lanos przyciągało klientów, był darmowy serwis w trakcie trwania 3-letniej gwarancji. Teraz to oczywiście nie ma większego znaczenia dla stanu aut – bardziej istotne jest to, jakie części stosowali dotychczasowi właściciele i jak dbali o auta.
Jeśli oszczędzali i zakładali najtańsze elementy, to od zawieszenia nie można oczekiwać trwałości. Zaniedbany Lanos stojący pod chmurką będzie w zupełnie innym stanie, niż wychuchany, rzadko wyjeżdżający z garażu (a takie też się zdarzają i wcale nie są dużo droższe!).
Warto podkreślić, że na razie z dostępnością części nie ma najmniejszych problemów, zwłaszcza że wiele elementów pasuje również do innych modeli, niekoniecznie Daewoo – np. taki sam zestaw rozrządu znajduje zastosowanie m.in. w Astrach i Corsach, podobnie jest z elementami zawieszenia.
Daewoo Lanos - na to zwróć uwagę
Dużym wrogiem Lanosa jest korozja. Nadwozie nie było na nią szczególnie podatne, ale czego można oczekiwać od nastoletniego, budżetowego modelu? Od rdzawych nalotów nie są też wolne elementy podwozia, śruby, wydech itp.
Choć auto nie kosztuje dużo, nie oznacza to, że można zbagatelizować oględziny – jeśli trzeba będzie wymienić wydech, kilka elementów wyposażenia, uszczelnić silnik, to nagle okaże się, że z 2 tys. wydanych na auto zrobi się 4,5 tys. zł.
Trzeba mieć to na uwadze. Mechanika Lanosów uchodziła za trwałą, ale obecnie to już kwestia jakości serwisu oraz części zamontowanych w trakcie eksploatacji.
Daewoo Lanos - Podsumowanie
Daewoo Lanos nie jest autem, którym można się ekscytować. Odmiana 1.5 sedan ma po prostu tanio i w miarę komfortowo przewieźć kierowcę i pasażerów. I z tego zadania się wywiązuje.