Ekspansja Daewoo na europejskich rynkach była dobrze przemyślana. Żeby nie tracić czasu, w pierwszej kolejności pojawiły się tańsze auta (Tico, Nexia, Espero), opracowane niewielkim kosztem na podstawie już istniejących modeli innych marek.
Kopiowanie pozwoliło Daewoo szybko zaistnieć na rynku i nauczyć się konstruowania i produkowania samochodów. Atrakcyjna cena spowodowała zaś, że marka stała się popularna i rozpoznawalna. Wtedy pojawiły się już samodzielnie opracowane, nowocześniejsze i ładniejsze modele: Matiz, Lanos i Nubira.
Wzorcem dla Nexii był Kadett. Plus czy minus?
Daewoo opracowało swój samochód na bazie ostatniej generacji Opla Kadetta (wersja E z lat 1984-1991) już w końcu lat 80. Jednak umowa z koncernem GM przewidywała, że w Europie nie pojawi się on wcześniej niż w 1995 r. - żeby nie robić konkurencji właśnie dla Kadetta i później Astry I generacji. Dlatego w momencie gdy Nexia (wcześniejsza nazwa to np. Racer) pojawiła się w europejskich salonach, jej konstrukcja wywodziła się sprzed... 11 lat!
Nawet w tamtych czasach, gdy "życie" poszczególnych konstrukcji było znacznie dłuższe niż obecnie, oznaczało to przepaść. Już wtedy trudno więc byłoby uznać ten model za nowoczesny. Na korzyść przemawiał jednak fakt, że przecież Kadett to jeden z liderów rynku kompaktów, więc trudno o lepszy wzorzec.
Czym różni się Nexia od Kadetta?
Pierwszy rzut oka pokazuje odmienne drobiazgi stylistyczne: reflektory, lampy, zderzaki. Ale już dokładniejsza analiza wskazuje, że karoseria jest dokładnie taka sama. Podobnie jest we wnętrzu: mocno zbliżony projekt, nieco inne elementy sterujące, przełączniki itp. Spojrzenie pod maskę może zaskakiwać: w Oplu nie było wersji 1.5!
Czyżby własna konstrukcja? Bynajmniej, silnik powstał na bazie odmiany 1.6 (w Nexii sporadycznie również spotkamy taki wariant). Porównując detale osprzętu, tracimy wątpliwości. Inne podzespoły (np. zawieszenie) wykazują jeszcze mniejsze różnice. Okazuje się, że podobieństwo jest dużą zaletą. Dzięki niemu mamy szeroką ofertę części. Nie można zapominać, że większość producentów zamienników (szczególnie ci uznani) to firmy zachodnie. W programie produkcyjnym uwzględniały Kadetta, zaś o Nexii "nie słyszały".
Zatem jeśli części pasują - to są. Okazuje się, że identyczne są filtry, klocki, amortyzatory i inne. To w przypadku Nexii mocno wzbogaca ofertę. W tabelach podaliśmy ceny zamienników tych samych firm (dla Nexii i Kadetta).
Taniej w FSO, ale części są "niewiadome"
Jeśli chodzi o elementy oryginalne, to Opel powoli zapomina o Kadecie. Podstawowe części eksploatacyjne co prawda ciągle u wielu dilerów dostępne są "od ręki", ale niektórych nie dostaniemy nawet na zamówienie. Dilerzy Opla odsyłają wtedy do działu... "Opel Classic"! Warto za to sprawdzać ceny. Oryginalne sprzęgło jest zbyt drogie w stosunku do zamiennika, ale np. tylko minimalnie bardziej kosztowny błotnik ma z pewnością dużo wyższą jakość niż zamiennik.
Bez problemów kupimy za to niemal wszystkie części w salonach FSO. Tyle że tu panuje pełna dowolność i niektórzy dilerzy proponują sprzęgło (np. Valeo), a po "oryginały" sięgają tylko na specjalne życzenie. Z kolei części Daewoo (lub GM) kupimy też łatwo poza siecią ASO. Trzeba trochę podzwonić, żeby ustalić, gdzie dany element ma najlepszą cenę.
W przypadku samochodów za kilka tysięcy zł ogromnego znaczenia nabiera rynek części używanych. Jeśli chodzi o ilość ogłoszeń, przewagę zyskuje Kadett. Ale tu elementy będą bardziej wyeksploatowane - wiele aut, które trafiły na złom, po prostu uległo już wcześniejkompletnemu rozkładowi. Dla Nexii jest nieco mniej ogłoszeń, za to jakość podzespołów może być lepsza (wiek).
Gama wersji to duży atut Kadetta
Zastanawiając się nad wyborem któregoś z tych modeli, wziąć trzeba pod uwagę dostępne wersje. Daewoo ograniczyło się do silników benzynowych 1.5 (sporadycznie trafiają się też 1.6 oraz 2.0). Oferują one 75 KM (według zachodniej specyfikacji 79 KM) - w wersji 8-zaworowej - lub 90 KM dla odmiany 16V. Kadett ma dużo więcej do zaoferowania. Bazowym motorem jest tu 1.2, topowym - 2.0. Dzięki temu zakres oferowanych mocy waha się od 60 do 156 KM. Do tego dochodzi szeroka gama diesli: 1.5, 1.6 lub 1.7 (55-72 KM). Znacznie częściej w Oplu spotkamy też automatyczną skrzynię.
Nexię kupimy jako hatchback (3- i 5-drzwiowy) lub sedan. W ofercie Opla znajdziemy dodatkowo coś dla najbardziej praktycznych (pojemne kombi) oraz ekstrawaganckich (popularny kabriolet). Różnice dotyczyć też będą wyposażenia, ale tu pozytywnie wypada Nexia (łatwo znajdziemy klimatyzację, "elektrykę", ABS).
Pora na walory użytkowe obydwu aut.
Jeśli przy wyborze kierujemy się głównie pojemnością wnętrza, to dylematu Nexia czy Kadett nie rozwiążemy na tym etapie - obydwie konstrukcje są identyczne. Oznacza to, że 4-osobowa rodzina pomieści się w nich bez problemu i to razem z bagażami. Wspólne jest także to, że podstawowe wersje są ubogo wykończone (prosta tapicerka), zaś bogate oferują welur i są dużo przyjemniejsze. Niestety ani Nexia, ani Kadett nie spełnią oczekiwań wielu osób odnośnie jakości. Plastiki są po prostu mierne.
Zbliżone są osiągi. Dynamika wypada bardzo przyzwoicie. Oczywiście z gamy Kadetta porównujemy odpowiednią jednostkę (1.6 z jednopunktowym wtryskiem).
Znacznie gorzej jest z walorami jezdnymi. Ani Nexia, ani Kadett nie sprawdzą się w roli auta dla dynamicznego młodzieńca. O ile jazda na wprost jest do przyjęcia, o tyle na zakrętach trudno mówić o jakiejkolwiek precyzji. Jeśli ktoś upiera się na szybką jazdę, wybór pozostaje mu tylko jeden - Kadett w odmianie GSi.
Głównym minusem Opla w tym zestawieniu jest fakt, że najmłodsze egzemplarze mają aż 16 lat. W ostatnim czasie dość dużo tych aut przywieziono z Niemiec, ale nie ma się co łudzić - większość najlepsze lata ma już dawno za sobą. Dlatego pisanie o typowych usterkach trochę mija się z sensem. Można oczywiście wymienić wycieki oleju, ale mają one niewielkie znaczenie.
Konieczne naprawy mogą podwoić cenę!
Jeśli zdecydujemy się na którykolwiek model (Kadett może być znacznie tańszy od Nexii - ceny rozpoczynają się już od 1,5 tys. zł za rozsądne egzemplarze), to oględziny warto rozpocząć od karoserii i silnika.
Poważniejsze naprawy tych podzespołów znacznie przekroczą wartość całego auta. Ale i inne elementy są bardzo istotne z "kosztowego" punktu widzenia. Przecież remont całego zawieszenia plus potrzebne po zakupie czynności eksploatacyjne (wymiana filtrów, paska rozrządu) i tak pochłoną ponad tysiąc zł (minimum).
Co ciekawe, Opel ma większe zaufanie do swojego produktu i zaleca przeglądy co 15 tys. km (Daewoo co 10 tys.). Jeśli chodzi o pasek rozrządu, to Opel przewiduje kontrolę co 60 tys. km (wymiana w razie potrzeby), zaś Daewoo podaje sztywny interwał wymiany - 60 tys. km.
Zawiodą się klienci liczący na idealną Nexię od I właściciela. Bardzo trudno o taką, większość aut ma przebiegi rzędu 150-180 tys. km. Samochód nie był idealny już jako nowy, teraz liczba usterek będzie lawinowo narastać. Zaczyna pojawiać się korozja, a zawieszenie bywa wyeksploatowane.
Dlatego z minimalną przewagą pojedynek wygrywa Nexia. Mniejszy bagaż lat pozwala mieć nadzieję na znalezienie ciekawego egzemplarza. Ale tak naprawdę nie są to już zbyt atrakcyjne modele, nawet na rynku aut używanych. Trzeba liczyć się z tym, że za kilka lat będą problemy z odsprzedażą, a eksploatacja nie będzie przebiegała bezproblemowo.