• Porsche 911 jest najwyżej notowany we wszystkich pięciu grupach wiekowych aut używanych
  • Według TUV widać oznaki spadku jakości samochodów marek japońskich
  • W 10 najbardziej awaryjnych samochodów 2-3 letnich bryluje Dacia

Jedno nie ulega wątpliwości. Rankingi awaryjności samochodów wywołują kontrowersje już od lat. Nie należy ich bowiem traktować jako prawdziwej wyroczni a co najwyżej jako uzupełnienie wiedzy o samochodach używanych dostępnych na rynku. Z polskiej perspektywy popularne rankingi mają jedną kluczową wadę – dotyczą przede wszystkim rynków zachodnich, co oznacza różnice w serwisowaniu, eksploatacji czy nawet infrastrukturze drogowej. Co więcej, raporty z Niemiec, USA czy Wielkiej Brytanii zwykle mają się nijak do siebie, choćby ze względu na przyjętą metodologię badań.

W przypadku najnowszego raportu TUV, czyli Niemieckiego Stowarzyszenia Dozoru Technicznego ranking powstaje w oparciu o dość imponującą bazę – wyników obowiązkowych badań technicznych. TUV uwzględnił bowiem dane z przeglądów aż 8,8 mln samochodów w Niemczech. Oczywiście warto pamiętać o tym, że w raporcie znajduje się przede wszystkim to, na co zwracają uwagę diagności podczas badań. To zaś nie znaczy, że są to wszystkie typowe usterki dla danych marek i modeli. Część z nich łatwiej będzie stwierdzić w tradycyjnym warsztacie aniżeli podczas przeglądu w stacji diagnostycznej. Na szczęście TUV zastrzega przynajmniej, że wpływ na statystyki mają nie tylko producenci samochodów, ale też ich użytkownicy. W końcu wiele zależy od tego, jak dbają o auto, czy odpowiednio je serwisują oraz eksploatują. Przecież nawet najlepszy egzemplarz modelu wysoko notowanego w rankingach można szybko doprowadzić do ruiny.