- Obiektywne kryteria plus nasza ocena – w ten sposób, punkt po punkcie, oceniamy po kolei największe marki obecne na naszym rynku.
- Typowe usterki punktujemy najwyżej, ponieważ decydują o jakości aut!
- Choć w ostatnim czasie trwałość aut wielu producentów uległa poprawie i się ustabilizowała, nie oznacza to, że w naszym rankingu nastąpiła stagnacja. Owszem, niektóre marki nieznacznie zmieniły swoje pozycje, ale są też taki, które zanotowały spory spadek!
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Podobnie jak przed rokiem, także i tym razem pod lupę wzięliśmy aż 26 producentów aut. Cel był jeden: opierając się na obiektywnych kryteriach, własnych doświadczeniach oraz opinii mechaników, jak najdokładniej określić jakość, trwałość oraz niezawodność współczesnych samochodów i odpowiedzieć na pytanie: które firmy obecnie produkują solidne samochody, a które mają problemy jakościowe? To dlatego największy nacisk położyliśmy na typowe usterki (40 pkt), które są kluczowe podczas eksploatacji każdego samochodu. Nieco mniejszy – na testy przeprowadzane na dystansie 100 tys. km oraz akcje naprawcze (po 20 pkt), a najmniejszy wpływ na wynik końcowy mają gwarancje i raport TÜV (po 10 pkt).
Raport Jakości 2021 – ranking
Miejsce | Producent | Punkty |
1. | Honda | 75 |
2. | Kia | 74 |
3. | Mitsubishi | 72 |
3. | Suzuki | 72 |
5. | Mazda | 70 |
5. | Nissan | 70 |
7. | Hyundai | 68 |
7. | Renault | 68 |
7. | Toyota | 68 |
10. | Skoda | 66 |
11. | Dacia | 64 |
11. | Opel | 64 |
11. | Seat | 64 |
14. | Fiat | 61 |
15. | Audi | 60 |
15. | Mercedes | 60 |
17. | Volkswagen | 56 |
18. | BMW | 55 |
19. | Peugeot | 54 |
19. | Volvo | 54 |
21. | Citroen | 49 |
22. | Ford | 47 |
Lexus* | 71* | |
Subaru* | 56* | |
Alfa Romeo* | 53* | |
Jeep* | 43* |
*ocena niepełna, nie mogliśmy wziąć pod uwagę wszystkich kategorii. Mimo to na szczególną uwagę zasługuje wynik Lexusa – nawet bez doliczenia punktów za raport TÜV zajmuje 5. miejsce w naszym rankingu.
Galeria zdjęć
Typowe usterki – 26 pkt.
Modele Alfy Romeo nie zaliczyły spektakularnych wpadek jakościowych w ostatnim czasie. Owszem, w Giulii i Stelvio słabym punktem okazuje się elektronika (np. usterki modułu komfortu, szwankuje oprogramowanie jednostek napędowych), czasami dają znać o sobie drobiazgi (jak np. obluzowująca się linka otwierająca maskę w Giulii), ale generalnie nie mamy dużych zastrzeżeń. Jak na razie wysokie noty za trwałość zbiera nowszy benzyniak 2.0 TB – solidna budowa, podatność na tuning. Mechanicy zwracają uwagę jedynie na możliwe wycieki płynu chłodzącego i wymianę filtra systemu Multiair (kolejna generacja) co ok. 100 tys. km (niestety, droga robocizna). Dobrze oceniamy wcześniejszego benzyniaka 1.75 TBi, w którym co prawda zawodzi turbo i zdarzają się wycieki płynu chłodzącego, jednak ogólna trwałość tego motoru jest dość dobra. Zresztą podobnie jak popularnej wersji 1.4 T-Jet. Nieco gorzej wypada jednostka 1.4 Multiair, w której zawodzi m.in. moduł hydrauliczny sterujący zaworami. Na plus: diesle (1.6, 2.0 i 2.2) – po większych przebiegach przeważnie szwankuje tylko osprzęt.
Akcje naprawcze – 20 pkt.
Brawo! W 2020 r. obyło się bez wezwań do warsztatów – oczywiście, Alfa nie jest dużą firmą, ale faktem jest, że nawet producenci z mniejszą liczbą sprzedanych aut wzywają posiadaczy na kontrole i poprawki.
Raport TÜV – (-)
W dalszym ciągu do stacji TÜV trafia zbyt mało włoskich aut, byśmy mogli liczyć na ocenę któregoś z modeli.
Testy 100 tys. km – (-)
Dawno nie testowaliśmy żadnej Alfy Romeo na dystansie 100 tys. km, dlatego zrezygnowaliśmy z oceny w tej kategorii. Ostatnie modele włoskiego producenta na naszej liście to 159 SW (3+) oraz 147 (4). To jednak auta zupełnie nieprzystające do współcześnie oferowanych – szczególnie liczymy na ocenę Stelvio i Giulii.
Gwarancja – 7 pkt.
Mech.: 5 lat lub 200 tys. km, perfor.: 12 lat.
Suma punktów – 53 pkt.
Naszym zdaniem
Ogólna trwałość aut Alfy Romeo z ostatnich lat jest dobra, jedynie kłopotów z elektroniką mogłoby być nieco mniej. Musimy tu zaznaczyć, że zdarzają się one głównie w nowszych modelach (Giulii i Stelvio). Od tego roku producent wydłużył też znacząco gwarancję! Niestety, marka nie została sklasyfikowana w dwóch kategoriach, co uniemożliwia wydanie pełnego werdyktu.
Typowe usterki – 28 pkt.
Gdy ostatnio zbieraliśmy informacje na temat kilkuletniego Audi A4 B9/8W, pytaliśmy mechaników, jak oceniają ogólną trwałość innych modeli przez pryzmat ostatnich 2-3 lat. Usłyszeliśmy: „Jest lepiej, ale uważać trzeba”. Dla niewtajemniczonych: przeszło 5 lat temu technika Grupy VW okazała się niedopracowana. Dotyczy to szczególnie spektakularnych wpadek z silnikami TDI, TFSI, do tego doszła jeszcze tzw. afera Dieselgate. Wszystko to puszczamy w niepamięć, gdyż od kilku lat na rynku są już zmodyfikowane silniki, m.in. w benzyniakach rozwiązano problemy z nietrwałym napędem rozrządu, a także z nadmiernym spalaniem oleju silnikowego, poprawiono trwałość popularnych diesli 2.0 i 3.0 TDI. Obecnie częściej problemy sprawiają: rozbudowana elektronika, skrzynie biegów (głównie 2-sprzęgłowe).
Akcje naprawcze – 5 pkt.
Bardzo dużo akcji naprawczych – aż 15, obejmujących na naszym rynku ponad 15 tys. egzemplarzy. Na szczęście nie wszystkie wydają się groźne, np. największa (obejmująca 6437 Audi Q5 z lat 2015-19) dotyczy nieprawidłowo zamontowanych osłon tylnych nadkoli, które mogą odpaść. Więcej powodów do zmartwień mają posiadacze 5486 aut z logo Audi (A4, A5, A6, A7, Q5) i silnikami 2.0 TFSI, w których zamontowano prądnicę-rozrusznik systemu mild hybrid – w skrajnym wypadku może dojść do pożaru. Kiepsko mogą też poczuć się kierowcy Q7, w których dojdzie do usterki układu kierowniczego, ale problemy dotyczą tylko 11 sztuk. Inne kłopoty to np. możliwość uszkodzenia zbiornika paliwa podczas wypadku (TT) czy problemy z poduszkami (Q3).
Raport TÜV – 9 pkt.
Świetny rezultat – w zestawieniu jest aż 9 modeli i wszystkie lokują się pomiędzy 6. a 46. pozycją. Najlepiej wypadło Q2, zaraz za nim znalazło się Q3 (11. miejsce). Listę zamykają modele A4 i A5, ale one również mają średnią liczbę usterek znacznie poniżej średniej.
Testy 100 tys. km – 14 pkt.
Ostatnio przebadane modele to: A3 Sportback 1.4 TSI g-tron (z CNG – niedostępne u nas), które zajmuje pierwszą pozycję w naszym rankingu testów długodystansowych (zero punktów karnych!), A4 2.0 TFSI (jest drugie), a także A6 Avant 2.0 TDI, sklasyfikowane przez nas na również bardzo dobrej, 10. pozycji. Niebawem będziemy mogli potwierdzić kondycję marki, bo testujemy kolejne Audi, m.in.… ogniste RS 4!
Gwarancja – 4 pkt.
Mechaniczna: 3 lata lub 90 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 60 pkt.
Naszym zdaniem
Wyraźna poprawa trwałości, ścisła czołówka w rankingu testów długodystansowych, wysokie miejsca w raporcie TÜV, niezłe świadczenia gwarancyjne – to na plus. Nieco gorzej wygląda sprawa z akcjami naprawczymi, których ogłoszono stosunkowo dużo w ostatnim roku. Ogólna jakość wypada poprawnie.
Typowe usterki – 25 pkt.
Po głośnych wpadkach jakościowych z silnikami kilka lat temu (z benzyniakami i dieslami; największy dołek przypada mniej więcej na lata 2007-14), niektóre z nich zostały dopracowane. Przykład: diesle 2.0 od 2015 r. są wyraźnie trwalsze niż wcześniej, choć nadal nie idealne. Podobnie wygląda sprawa z benzyniakiem 1.5 R3 (B38) z początkowych lat produkcji, który zmagał się z szybko pojawiającym się nadmiernym luzem osiowym na wale korbowym. Od kwietnia 2015 r. BMW stosuje zmodyfikowane podzespoły i choć znamy przypadki problemów także w nowszych konstrukcjach tej jednostki, to jednak ostatni test MINI Countrymana 1.5T wypadł korzystnie – silnik był w świetnej kondycji! Poprawę trwałości widać też w przypadku innych benzyniaków – R4 i R6. Obecnie na front wychodzą kłopoty z elektroniką, nadal zdarzają się problemy ze skrzyniami biegów, układem kierowniczym i zawieszeniem czy przypadki samozapłonu z powodu nieszczelnej chłodniczki zaworów EGR (diesel).
Akcje naprawcze – 17 pkt.
W 2020 r. BMW ogłosiło 5 akcji naprawczych, w ramach których wezwano jedynie 403 auta (wliczając w to również pewną liczbę MINI Countrymanów). Lepiej uważać podczas szybkiej jazdy X6 oraz serią 6 – przy prędkościach powyżej 190 km/h w 178 z nich może oderwać się spoiler. Z kolei w 109 hybrydach może dojść do zwarcia wewnątrz ogniw w akumulatorze wysokiego napięcia (co może skończyć się pożarem). Poza tym problemy z pasami bezpieczeństwa, poduszkami, mocowaniem świateł stop.
Raport TÜV – 4 pkt.
Wyniki wyraźnie gorsze niż w ubiegłym roku i ogólnie mało rewelacyjne. Lista rozpoczyna się dokładnie na tej pozycji, na której znajdziecie… najgorsze Audi – X1 znalazło się na 46. miejscu. Powyżej średniej są też serie 1 i 2 (57. lokata), 2 Active Tourer oraz 5 i 6 (wszystkie na 60. miejscu). Poniżej średniej sklasyfikowano X3 i X4 (77. lokata), serie 3 i 4 (100.), zaś X5 i X6 spadło na 113. lokatę.
Testy 100 tys. km – 7 pkt.
Model X1 stara się ratować sytuację – w obecnym rankingu ma świetną 6. lokatę. Pozostałe „beemki” znajdziecie albo nieco poniżej średniej (320d GT zajmuje 31. miejsce), albo w ogonie klasyfikacji – BMW 540i na 40. miejscu (na 47 aut), model i3 – na 45. (kilka usterek, m.in. dwukrotna wymiana kabli do ładowania), zaś 218i Active Tourer jest tuż za nim, jako przedostatnie (po 36 tys. km trzeba było wymienić silnik!).
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 55 pkt.
Naszym zdaniem
Nadal do ideału daleko! Owszem, gdy wszystko działa jak należy, auta BMW dają dużo frajdy z jazdy, ale z ich trwałością nie jest najlepiej, a ceny wielu napraw w ASO przyprawiają o ból głowy.
Typowe usterki – 27 pkt.
Więcej niż zadowalającą trwałością cechują się silniki Diesla – na myśli mamy zarówno mniejsze (1.6 8V i nowszy 1.5 HDi), jak i 2.0 16V HDi (to jedna z najlepszych 2-litrówek wysokoprężnych ostatnich lat!). Nieźle spisuje się elektronika. Także trwałość zawieszenia czy układu przeniesienia napędu wypada dość dobrze. Natomiast najwięcej zastrzeżeń mamy do jednostek benzynowych. Dotyczą one w większym stopniu silników 1.6 VTi i THP, w mniejszym – 1.2 PT. Za tymi pierwszymi stoi seria Prince (opracowana z BMW), w przypadku której już po niedużych przebiegach konieczne okazują się drogie i czasochłonne naprawy, np. głowicy. Natomiast jeśli chodzi o drugie, to ich ogólna trwałość jest wyżej oceniana, ale mieliśmy sygnały od mechaników dotyczące przepalenia uszczelki pod głowicą (przeważnie po 130-150 tys. km). Typowy problem związany jest też z zatykaniem smoka olejowego, za co odpowiada strzępiący się pasek rozrządu pracujący w kąpieli olejowej (olej zalecamy wymieniać co 12-15 tys. km).
Akcje naprawcze – 10 pkt.
Akcji było całkiem sporo, bo aż 14 (łączna liczba wezwanych aut to 6823). Podobnie jak w latach ubiegłych, problemy często mają na imię Spacetourer i Jumpy IV – a to mogą uszkodzić się przewody hamulcowe (1709 sztuk), a to paliwowe (2321). Pojawiają się też akcje dotyczące zużycia paska rozrządu (C4, C4 Picasso, DS 4) oraz… zamontowania niesprawnego filtra cząstek stałych lub w ogóle jego braku (!) – to w C4 Spacetourerze, Jumpy Spacetourerze oraz DS 7 Crossbacku.
Raport TÜV – 3 pkt.
Tradycyjnie francuskie firmy nie błyszczą w tym rankingu, chociaż pozycja C3 (42. lokata) daje nadzieję na zmianę trendu. Niestety – pozostałe auta lokują się na miejscach od 100. do 120. (na 129 sklasyfikowanych pojazdów). Najgorsze okazało się C4 Cactus, nieco tylko lepsze jest Berlingo. C4 Picasso zasłużyło zaledwie na 111. pozycję, zaś setne miejsce ma C1.
Testy 100 tys. km – 7 pkt.
Jedynym Citroënem testowanym na dystansie 100 tys. km w ostatnich kilku latach jest C4 Cactus 1.2 PureTech. Test wypadł niezbyt dobrze – auto zdobyło aż 34 punkty karne i z oceną 3+ okupuje dolną część rankingu testów długodystansowych. Największym problemem, który wystąpił podczas maratonu, była konieczność wymiany skrzyni biegów już po przejechaniu 33 tys. km.
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 49 pkt.
Naszym zdaniem
Choć nadal trwałość niektórych podzespołów budzi zastrzeżenia, co odzwierciedla i spora liczba akcji naprawczych, i słabe miejsca w raporcie TÜV, i nie najlepszy wynik testu na dystansie 100 tys. km modelu C4 Cactus, to jednak poważne problemy nie występują tak licznie, jak jeszcze kilka lat temu. Wysoko oceniamy turbodiesle, słabo benzyniaki.
Typowe usterki – 27 pkt.
Czasy, w których Dacia korzystała z wiekowej techniki Renault (skądinąd miało to swoje zalety), już minęły. Owszem, na najnowsze rozwiązania przeważnie trzeba trochę poczekać, ale te będące na czasie znajdziecie już w autach rumuńskiej marki. Jeśli chodzi o silniki benzynowe TCe, to niezłe opinie zbiera wersja 0.9 R3 (jak na razie powtarzalna usterka dotyczy jedynie wycieków z okolic termostatu), a także 1.3 (choć to dość młoda jeszcze konstrukcja), natomiast gorsze – odmiana 1.2 (od zabrudzeń zaworów nagarem po poważne problemy związane z podwyższonym zużyciem oleju silnikowego i niedomaganiami napędu rozrządu). Do tego dochodzą: dość szybko pojawiająca się korozja na elementach podwozia, przeciętnej trwałości skrzynie dwusprzęgłowe (choć rzadko występują), a także niskiej jakości elementy wykończenia wnętrza czy stosunkowo szybko przecierające się uszczelki. Na plus: 1.5 dCi – silniki z ostatnich lat zbierają dobre opinie.
Akcje naprawcze – 20 pkt.
Gratulacje – żadnych akcji naprawczych! Może po części to zasługa stosowania sprawdzonych rozwiązań technicznych, a może po prostu uczciwego podejścia do konstrukcji – proste nie musi być kiepskie.
Raport TÜV – 0 pkt.
Z nieba do piekła: w poprzedniej kategorii komplet punktów, w tej – 0. Ale co się dziwić, skoro Dacie (a jest ich aż 5 modeli: Sandero, Dokker, Logan, Lodgy i Duster) zajmują miejsca odpowiednio 116., 124., 125., 128. i 129. – w tym dwa ostatnie. Zawinili niedbali użytkownicy, czy jednak jakość paroletnich egzemplarzy? Zastrzeżenia w Dusterze dotyczą m.in. oświetlenia i wycieków.
Testy 100 tys. km – 13 pkt.
Przydałby się test nowego Dustera lub – jeszcze lepiej – kolejnej generacji Sandero. Tymczasem ostatnia Dacia testowana na dystansie 100 tys. km to van Lodgy, który wypadł zaskakująco solidnie – 12 pkt karnych i ocena 5+ to wynik godny zaufania, powyżej średniej. Nie wszystkie usterki wyniknęły z winy Dacii, raz zawiniły kuny, które przegryzły przewód od turbiny (był to silnik 1.2 TCe), poza tym zawiesił się wskaźnik paliwa (sam się naprawił) i popsuł przełącznik świateł (dość typowa usterka w modelu). Nieźle oceniliśmy przestronność i oczywiście, cenę!
Gwarancja – 4 pkt.
Mech.: 3 lata/100 tys. km, perf.: 6 lat.
Suma punktów – 64 pkt.
Naszym zdaniem
Po Dacii nikt nie spodziewa się nowoczesnej techniki, wysokiej jakości wykończenia czy megaosiągów. Przecież z założenia są to auta budżetowe, które mają być tanie w zakupie i eksploatacji. I jeśli tak podchodzicie do samochodów rumuńskiej marki, to nie będziecie zawiedzeni ani jakością wykonania, ani trwałością. Ocena końcowa byłaby nieco wyższa, gdyby nie fatalne miejsca w raporcie TÜV.
Typowe usterki – 27 pkt.
Zacznijmy od oceny najnowszych silników benzynowych – 1.0T i 1.3T. To jednostki Global Small Engine o modułowej budowie, które jak na razie spisują się naprawdę nieźle. Wysoko oceniamy też popularny silnik 1.4 (z turbo w wersji T-Jet i bez doładowania), choć warto tu zaznaczyć, że wersja wolnossąca nie najlepiej znosi LPG (znamy przypadki uszkodzenia jednostki po przejechaniu 40-50 tys. km). Lepiej gaz toleruje odmiana T-Jet. Z benzyniaków najsłabiej wypada motor 0.9 R2 – oprócz awarii zespołu sterowania zaworami Multiair dochodzą wycieki oleju spod pokrywy łańcucha rozrządu i niedomagania elektroniki sterującej. Pochwalić trzeba dość solidne diesle. Ogólna trwałość najnowszych modeli Fiata wypada dość dobrze – dokuczają głównie drobiazgi i niedoróbki jakościowe.
Akcje naprawcze – 17 pkt.
Tylko dwie akcje, obejmujące jedynie Ducato. W jednym przypadku chodzi o możliwość uszkodzenia wiązki elektrycznej o rurę wydechową (mogą przestać działać urządzenia, producent nie wspomina o groźbie pożaru), zaś w drugim – o zamontowanie nieprawidłowych zwrotnic kół. Liczby aut, jak na sumę Ducato poruszających się po drogach, nieszczególnie wysokie – odpowiednio 449 i 476 egzemplarzy, nie mamy w tym przypadku informacji, czy wszystkie te auta pochodzą z polskiego rynku, ich liczba może więc być symboliczna.
Raport TÜV – 2 pkt.
Podobnie jak w ubiegłym roku, trzy Fiaty w zestawieniu – model 500, Panda oraz Punto. Wyraźnie poprawiły swoje notowania (np. „pięćsetka” awansowała ze 112. na 77. lokatę, ale w dalszym ciągu oznacza to ledwo pomarańczowe pole w tabeli i wynik wyraźnie poniżej średniej… Panda zasłużyła na 115. miejsce, zaś Punto załapało się do najgorszej trójki.
Testy 100 tys. km – 13 pkt.
Ostatnio testowany (i rozebrany po pokonaniu 100 tys. km) Fiat to model 500X z dieslem 1.6. Auto okazało się ciekawym połączeniem stylu, którego oczekujemy od Włochów, i solidności – silnik przetrwał test w doskonałej kondycji, profile zamknięte oparły się jakiejkolwiek korozji, zawieszenie ciągle jest w doskonałym stanie! Pojawiły się drobiazgi: kilka razy zapaliły się kontrolki (a to poduszek, a to silnika), które gasły np. po ponownym uruchomieniu auta. Ocena końcowa to jednak wysokie 5+ (początek 3. dziesiątki zestawienia).
Gwarancja – 2 pkt.
Praktycznie najgorzej: 2 lata (perforacyjna 8 lat).
Suma punktów – 61 pkt.
Naszym zdaniem
Modele Fiata nie są idealne pod względem jakości i trwałości, ale też nie zaliczyły spektakularnych wpadek. Co więcej, eksploatacja większości wersji nie wiąże się z wysokimi kosztami – rozsądne koszty serwisu. Dość niskie miejsca w raporcie TÜV (choć wyższe niż w poprzednim roku) to w wielu przypadkach efekt drobnych awarii i zaniedbań właścicieli, a nie poważnych kłopotów jakościowych. Przeciętne świadczenia gwarancyjne, ale ma być lepiej!
Typowe usterki – 28 pkt.
Z ostatnich rozmów z mechanikami specjalizującymi się w naprawach Forda wynika, że problemy z silnikami EcoBoost nieco ustały – modernizacji poddano odmianę 1.0 EB, wersję 1.6 EB zastąpiono odmianą 1.5 EB, nieźle wypada też wersja 2.0 EB. Przypomnijmy: w 1.0 pęka głowica, w 1.6 zdarzają się pęknięcia kadłuba lub głowicy, w obu pojawiają się kłopoty z układem paliwowym (wyciera się napęd pompy), w 2.0 pękają tłoki, niedomagają koła zmiennych faz rozrządu i turbina. Wysoko oceniamy diesle! Wydatki mogą czekać ze strony przekładni dwusprzęgłowych.
Akcje naprawcze – 7 pkt.
Aż 15 akcji przywoławczych, obejmujących łącznie 12 795 aut. Kaliber usterek? Często dość poważny. W 459 Pumach poduszka kierowcy może (w razie odpalenia) wpaść do kabiny. W 8965 Transitach (zwykłym i Custom) bezpiecznik 15 A nie chroni właściwie pompy cieczy przed przegrzaniem – w razie awarii może dojść do pożaru. Te same modele z tej samej fabryki (w tureckim Kocaeli) mogą mieć też nieprawidłowo zespawane wahacze (ale to już „tylko” 322 auta + 197 aut w ramach drugiej akcji). Wezwania dotyczą też nowości eko – do serwisów zaproszono kierowców Pumy MHEV, Kugi PHEV (x2) i Hybrid (m.in. nieprawidłowo dokręcone złącza akumulatora lub niewłaściwe przewody odgazowujące). W 853 Transitach Connect z fabryki w Walencji może z kolei dach panoramiczny oddzielić się od pojazdu.
Raport TÜV – 3 pkt.
Kolejny rok z 10 Fordami w zestawieniu, ale jaskółkę nadziei daje tylko EcoSport, który „wyfrunął” ponad średnią – raptem na 42. lokatę. Większość modeli wypada słabo – 70. C-Max i 77. B-Max to żółta strefa, Fiesta, Kuga, Ka+ i Focus – pomarańczowa, Mondeo, S-Max i 125. Galaxy świecą na czerwono, bo to już końcówka listy!
Testy 100 tys. km – 7 pkt.
Chcemy pamiętać o Focusie 1.0 EB (6-, ale to test z 2014 roku). Słabo spisała się Kuga (pęknięta skrzynia rozdzielcza, wymiana silniczków wycieraczek, przytkany kolektor dolotowy w dieslu – ocena 4), tylko przeciętnie wypadło Mondeo (rozszczelnienie intercoolera w 1.5 EB zakończyło się koniecznością wyjęcia silnika – 4). Prawdziwą wpadką okazała się Fiesta 1.0 EB. Gdy auto zmierzało na końcowy demontaż, silnik wyzionął ducha – pasek napędzający pompę oleju był już praktycznie bez zębów. Wcześniej trzeba było wymienić uszczelkę pod głowicą!
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: tylko 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 47 pkt.
Naszym zdaniem
Choć trwałość silników benzynowych poprawiła się, Fordowi nadal nie możemy wystawić dobrej oceny – dużo akcji naprawczych, słabe miejsca w raporcie TÜV i fatalny wynik ostatnio testowanej Fiesty na dystansie 100 tys. km.
Typowe usterki – 34 pkt.
Na samochodach Hondy mechanicy dużo nie zarobią! Japończycy od lat znani są z trwałych i niezawodnych produktów i tak też jest w przypadku aut z ostatnich lat. Przede wszystkim nie słychać o problemach z benzyniakami wyposażonymi w turbo – 1.0T, 1.5T i 2.0T. Świetnie wypada też diesel 1.6, ale i wcześniejsza wersja 2.2, choć miała kilka drobnych problemów, to do dziś uchodzi za solidny silnik i wart zakupu, odstraszają jedynie ceny oryginalnych części (w przypadku silnika 1.6 sprawa wygląda podobnie). Nie mamy zastrzeżeń do układów hybrydowych. Poprawiła się także ochrona antykorozyjna, choć jeśli chcecie się z autem związać na dłużej, radzimy zainwestować w solidne zabezpieczenie przed rdzą. Owszem, w małych samochodach zdarzają się drobne niedoskonałości wykończenia wnętrza czy usterki elementów wyposażenia (jak np. radia), ale na tle klasowych rywali nasilenie tych problemów nie jest duże. Generalnie trwałość aut Hondy oceniamy wysoko.
Akcje naprawcze – 15 pkt.
Mały problem z oceną Hondy (łącznie 4 akcje), bo w przypadku zdecydowanie największej akcji (problemy z głównym przełącznikiem szyb PWMS) Honda podaje tylko liczbę aut w Europie – ponad 220 tys. Na plus zaliczamy to, że dotyczy ona starych aut (CR-V II), na minus – że to poprawka poprawki, bo włączniki już zabezpieczano. Inne problemy to wymiana starych poduszek (603 pojazdy, głównie z lat 90. XX w.) i niedotrzymywanie norm czystości spalin diesli w określonych warunkach (Civic, CR-V i HR-V, lata modelowe 2015-18).
Raport TÜV – 6 pkt.
Podobnie jak przed rokiem – Jazz jest najlepszą Hondą, ale spadł w zestawieniu na 25. lokatę. Nie znajdziemy już CR-V, Civic poniżej przeciętnej, ale lekko w górę (87. z 93.).
Testy 100 tys. km – 16 pkt.
Bardzo bolejemy nad tym, że mamy do dyspozycji tylko wyniki starych testów, za to są one bardzo dobre lub celujące: Jazz z 2011 r. miał 6, na taką samą notę zasłużył Accord (2009 r.), Civic musiał zadowolić się 5. W przypadku Jazza absolutnie niezawodna okazała się mechanika, za to znaleźliśmy kilka drobnych śladów korozji (m.in. na przewodzie masowym i w podwoziu).
Gwarancja – 4 pkt.
Ochrona typowa dla japońskich marek, niezmienna od lat: mechaniczna trwa 3 lata/100 tys. km, perf. 12 lat.
Suma punktów – 75 pkt.
Naszym zdaniem
Honda trzyma poziom! Wielu zwolenników marki z dystansem podchodziło do wprowadzania benzyniaków z doładowaniem, okazało się, że było to zupełnie bezpodstawne – wszystkie silniki (a szczególnie R4) zbierają świetne recenzje za trwałość i efektywność. Mechanicy wysoko oceniają też napędy hybrydowe i diesla 1.6. Rzadko zawodzi zawieszenie czy układ przeniesienia napędu. Generalnie mechanika stanowi mocny punkt marki. Zresztą elektryka też pracuje stabilnie. Akcje naprawcze dotyczą głównie starszych samochodów.
Typowe usterki – 30 pkt.
Jak na razie nowoczesne silniki z doładowaniem (1.0 R3, 1.6 i 2.0 R4) zbierają pochlebne opinie, natomiast przypadki uszkodzonych jednostek 1.6 GDi z początkowych lat produkcji, w których występowało ryzyko obrócenia panewek, puszczamy w niepamięć (tym bardziej że nie był to masowy problem). Dobrze oceniamy ogólną trwałość diesli 1.6 i 2.0, które co prawda kilka lat temu zmagały się z drobnymi problemami (np. w 1.6 CRDi zapychało się sitko paliwa umieszczone w zbiorniku paliwa), jednak obecnie kłopoty w zasadzie nie występują. Musimy wspomnieć o przeciętnej trwałości sprzęgieł i metalowo-gumowych elementów zawieszenia, w mniejszych autach dość szybko hałasują łożyska kół. Jeśli chodzi o rdzę, to owszem, z czasem pojawia się na elementach podwozia, ale na tle kilkunastoletnich modeli marki współczesne auta Hyundaia są o wiele lepiej zabezpieczone przed korozją.
Akcje naprawcze – 8 pkt.
Zdecydowany spadek formy względem wcześniejszych lat – wychwalane w dalszych kategoriach i30 musi przejść kontrolę poduszek powietrznych, gdyż może je wyzwolić zbyt lekkie uderzenie w dolną część nadwozia (5926 aut). Z kolei w modelach i30, Santa Fe i Elantra może dojść do zwarcia elektrycznego w obwodzie zasilania modułu sterowania układem ABS/ESC i do jego usterki (2 akcje), zaś w 191 Konach Electric może pojawić się usterka akumulatora wysokonapięciowego.
Raport TÜV – 6 pkt.
Rewelacyjny wynik i30 (6. lokata) oznacza, że to najlepszy kompakt spoza segmentu premium – Mercedes klasy B wypadł co prawda nieco lepiej, ale to inny poziom cen. Bardzo dobrze poradziły sobie też ix20 oraz i20 (odpowiednio 36. i 50. lokata). Poniżej średniej – i40 (98. miejsce), i10 (105.) i Tucson (112. pozycja).
Testy 100 tys. km – 16 pkt.
Drugą dziesiątkę naszego zestawienia otwierają i30 (oceną 6-, świetny stan!) oraz Tucson, który również otrzymał 6-. Duże kombi i40 uzyskało 5-. Trudną próbę zakończył maluch i10 z benzyniakiem 1.2 – również zasłużył na 5- (problemy ze sprzęgłem, które okazało się zużyte po 100 tys. km, ale test trwał nieco dłużej, bo auto jeździło więcej po mieście niż w trasach).
Gwarancja – 8 pkt.
Ponadprzeciętne warunki: mechaniczna ochrona trwa 5 lat bez ograniczenia przebiegu (!), perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 68 pkt.
Naszym zdaniem
We współczesnych autach Hyundaia widać bardzo racjonalne podejście i do budowy, i późniejszej eksploatacji. Efekt? Można liczyć nie tylko na solidne rozwiązania techniczne, lecz także na rozsądne koszty eksploatacji (brak spektakularnych wpadek, długa gwarancja – 5 lat bez limitu kilometrów to bezkonkurencyjna oferta). W stosunku do ubiegłego roku więcej ogłoszonych akcji serwisowych.
Typowe usterki – 27 pkt.
Jeśli chodzi o większe modele, to najczęściej kłopoty sprawia elektronika pokładowa. Znamy też przypadki uszkodzonych silników 3.0 CRD w Grand Cherokee. Natomiast najtańszy Renegade zmaga się ze sporą liczbą drobnych problemów, takich jak: uszkodzona poduszka zawieszenia silnika, w starszych benzyniakach 1.4 z systemem Multiair niedomagania zespołu sterowania zaworami, a w 1.6 – kłopoty z podwyższonym zużyciem oleju, a także z uszkodzoną uszczelką pod głowicą. Nowsze silniki 1.0T i 1.3 T4 jak na razie zbierają niezłe oceny za trwałość. Złego słowa nie powiemy też o dieslach 1.6 i 2.0 MJD. Natomiast zastrzeżenia mamy do zabezpieczenia przed korozją podwozia – rdza jest spotykana w dość młodych egzemplarzach. Do tego: hałasy we wnętrzu (m.in. uszczelki drzwi), niedomagają systemy nawigacyjne U-connect (wersje 6,5 cala), zdarzają się kłopoty z czujnikami.
Akcje naprawcze – 14 pkt.
Amerykańska (może ktoś woli: włoska) firma ogłosiła w ubiegłym roku 6 akcji przywoławczych na naszym rynku, które objęły 2170 aut. Poważnie wygląda możliwość pęknięcia zębnika układu wspomagania przekładni kierowniczej, co może spowodować zakleszczenie listwy zębatej i doprowadzić do utraty panowania nad kierownicą przez kierowcę, na szczęście to problem „tylko” 6 Jeepów Cherokee. Najwięcej wezwań (1087) dotyczyło Compassów z kiepsko dokręconymi wycieraczkami. Z kolei 568 Wranglerów może mieć problem z blokadą układu kierowniczego (ESL), która może stykać się z wałkiem kolumny kierownicy podczas skręcania, a to z kolei może powodować przecieranie się wiązki przewodów, prowadzące do utraty mocy i/lub wspomagania kierownicy.
Raport TÜV – (-)
Niestety, amerykańskiej firmy nie ma w zestawieniu przeglądów dokonywanych na rynku niemieckim. Powód – zbyt mała liczba skontrolowanych aut.
Testy 100 tys. km – (-)
Nie testowaliśmy na długim dystansie żadnego modelu Jeepa, techniczny bliźniak modelu Renegade – Fiat 500X – wypadł bardzo dobrze (ocena: 5-).
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 7 lat.
Suma punktów – 43 pkt.
Naszym zdaniem
Jeep od lat zajmuje szczególne miejsce na rynku. Większość samochodów tej marki ma swój styl, charakter i duże możliwości terenowe, ale z trwałością bywało bardzo różnie. Przejęcie marki przez koncern Fiata korzystnie wpłynęło na koszty eksploatacji niektórych modeli, poprawiło też trwałość pewnych rozwiązań technicznych. Owszem, problemy nadal się zdarzają, ale przynajmniej niektóre z nich można usunąć za rozsądne pieniądze. Niestety, ze względu na brak reprezentantów w raporcie TÜV, a także w testach na dystansie 100 tys. km, nie możemy marce wystawić pełnej oceny.
Typowe usterki – 30 pkt.
Podtrzymujemy dobrą ogólną ocenę trwałości, którą wystawiliśmy Kii w ubiegłym roku. Tym bardziej że nowoczesne silniki z turbo (T-GDi) 1.0 R3, 1.6 i 2.0 R4 jak na razie zbierają dobre opinie, a problemy z panewkami w starszym motorze 1.6 GDi zostały rozwiązane kilka lat temu. Niezłą opinię mają też diesle (szczególnie 1.6, 2.0 i 2.2). Co prawda, w odmianie 1.4 czasami szwankuje układ wtryskowy, a w 1.6 i 1.7 zatyka się sitko w zbiorniku paliwa (czyszczenie co 30-40 tys. km), jednak na tle wpadek innych producentów to drobiazgi. Obecnie w ofercie pozostały już tylko wersje 1.6 i 2.2 CRDi. Generalnie w ostatnich latach marka nie zaliczyła spektakularnych wpadek, a jeśli coś się psuło, to raczej drobiazgi, np. wadliwa płytka diod LED w światłach cee’da II, sprzęgła przeciętnej trwałości, niedomagania wysprzęglika.
Akcje naprawcze – 15 pkt.
W 2020 r. Kia czterokrotnie wzywała posiadaczy swoich aut do serwisu, akcje łącznie objęły 2115 samochodów – całkiem dobry wynik. Pospieszyć muszą się właściciele Sorento BL i Carnivala VQ (z Korei Południowej) – olej i wilgoć mogą przenikać do źródła zasilania modułu sterującego ABS-em, co może skutkować zwarciem i prowadzić do przeciążenia elektrycznego i pożaru (1552 pojazdy). W 516 Sorento błąd powoduje, że system wspomagania unikania kolizji z przodu (FCA) miewa problemy z identyfikacją pieszych przed pojazdem, w kolejnych (już tylko 7) dojść może do wycieku paliwa.
Raport TÜV – 6 pkt.
W porównaniu z ubiegłorocznym raportem widzimy wyraźną poprawę. Co prawda, Venga spadła na 30. miejsce (poprzednio 23.), jednak zaraz za nią (na 31. pozycji) widnieje Rio, zaś na 64. –Picanto. Lepiej też poradziły sobie cee’d (67. miejsce to tuż poniżej średniej) oraz Sportage – awans z 100. na 87. miejsce.
Testy 100 tys. km – 15 pkt.
Sportage 2.0 CRDi AWD ma zapewnione miejsce w górze tabeli (4 punkty karne, z oceną 6). Także popularny cee’d z benzyniakiem 1.6 GDi wypadł bardzo dobrze (ocena 5+ i 9 pkt). Innych modeli również objeździliśmy sporo – nieco słabiej oceniliśmy Carensa (4+ i 21 pkt), Optimę 1.7 CRDi (5- i 20 pkt), a także Rio 1.4 CVVT (5- i 17 pkt). Jednak trzeba to jasno powiedzieć – obyło się bez wpadek! Najnowsza próba dotyczyła modelu Stonic z wysilonym benzyniakiem 1.0. Choć początkowo auto nie wzbudzało większego entuzjazmu, z czasem zyskało sympatię i zaufanie. Silnik z turbo zniósł test rewelacyjnie, jednak trzeba było wymienić sprzęgło.
Gwarancja – 8 pkt.
Najdłuższa na rynku – Kia oferuje 7-letnią ochronę, ale z limitem 150 tys. km.
Suma punktów – 74 pkt.
Naszym zdaniem
Naprawdę dobra robota! W ostatnich latach Kia sukcesywnie podnosiła jakość i trwałość swoich modeli i musimy przyznać, że auta koreańskiego producenta budzą zaufanie. Do tego długa gwarancja, dobre miejsca w testach długodystansowych, a także w raporcie TÜV (lepsze niż w ubiegłym roku).
Typowe usterki – 35 pkt.
Do trwałości nie mamy żadnych zastrzeżeń! Co prawda, paleta silników jest bardzo uboga na tle konkurencyjnych marek klasy premium, ale napęd stosowany w Lexusach cechuje się wysoką niezawodnością! Dotyczy to zarówno jednostek benzynowych, jak i napędu hybrydowego, który stał się wizytówką marki w ostatnich latach. Jeśli chodzi o turbodiesle, to kilka lat temu Lexus odszedł od tych silników na rzecz wspomnianego wcześniej napędu hybrydowego (w obliczu wysokiej trwałości hybryd japońskiego producenta to dobre posunięcie). Bardzo wysoko oceniamy też inne elementy, np. trwałość zawieszenia, instalacji elektrycznej, elementów przeniesienia napędu czy też układu kierowniczego. Generalnie zarówno nowe auta, jak i używane okazują się warte uwagi, choć w przypadku tych drugich radzimy wzmóc czujność (dużo samochodów z cofniętym licznikiem). Jeśli chcecie się z Lexusem związać na dłużej, radzimy zainwestować w dodatkowe zabezpieczenie przed korozją – jest lepiej niż w starszych modelach, ale nadal do ideału trochę brakuje.
Akcje naprawcze – 15 pkt.
Dwie akcje naprawcze, ale liczbę aut podano razem z modelami Toyoty, więc nie znamy jej precyzyjnie (ok. 2500 szt.). W większości modeli Lexusa (IS, GS, RC, LS, LC, NX, RX) z Japonii, z okresu produkcji 03.09.2013 –06.05.2019 r., może dochodzić do unieruchomienia pompy paliwa niskiego ciśnienia, co może spowodować zaświecenie się lampek sygnalizujących usterkę, nierówną pracę silnika, brak możliwości jego uruchomienia lub zgaśnięcie podczas jazdy – zwiększa się ryzyko wypadku. Z kolei w LX-ie (odpowiednik Land Cruisera 200) woda zawierająca sól drogową może dostać się do elementu grzejnego w dyszy spryskiwacza i spowodować zwarcie i przegrzanie, a to może skutkować pożarem.
Raport TÜV – (-)
Niestety, podobnie jak w poprzednich latach, żaden Lexus nie został sklasyfikowany w raporcie TÜV. Do stacji TÜV trafia po prostu zbyt mało aut japońskiej marki.
Testy 100 tys. km – 16 pkt.
Ostatnio testowane modele Lexusa to kompaktowe CT 200h (test zakończony w 2013 r.) oraz GS 450h (w 2015 r.). Oba modele bardzo dobrze wypadły i z identyczną liczbą punktów karnych (11) zostały ocenione na piątkę z plusem. Zajmują wysokie miejsca w rankingu testów długodystansowych – w drugiej dziesiątce.
Gwarancja – 5 pkt.
Mechaniczna: 3 lata (napęd hybrydowy: 5 lat)/100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 71 pkt.
Naszym zdaniem
Kolejny rok i kolejny raz Lexusa nie możemy ocenić we wszystkich kategoriach. Mimo to liczba punktów robi wrażenie. Prawdopodobnie japońska marka zdobyłaby pierwsze miejsce, gdyby została sklasyfikowana w raporcie TÜV. Tak czy inaczej, w przypadku aut Lexusa można liczyć na wysoką trwałość i niezawodność!
Typowe usterki – 32 pkt.
Mazdy z ostatnich lat nie zmagają się z dużą liczbą poważnych problemów. Nadal wysoko oceniamy benzyniaki wykonane w technologii Skyactiv-G, które – choć skomplikowane i nafaszerowane nowoczesną techniką – okazują się trwałe i oszczędne. Nieco gorzej sprawa wygląda w przypadku diesli. Owszem, problemy, z którymi zmagały się silniki wysokoprężne pod koniec poprzedniego dziesięciolecia, puszczamy w niepamięć, ale nowsze konstrukcje Skyactiv-D, choć wyraźnie bardziej dopracowane, też nie są wolne od wad. Za to nie mamy większych zastrzeżeń do elektroniki, zawieszenia czy układu przeniesienia napędu. W ostatnich latach poprawiono też zabezpieczenie przed korozją. Przeważnie niedomagają drobiazgi (głównie elektronika).
Akcje naprawcze – 12 pkt.
Trzy akcje serwisowe i nieco ponad 6000 aut – to wynik wezwań Mazdy w ubiegłym roku na polskim rynku. Na pierwszym planie znalazły się modele 3 BP (06.11.2018 –19.10.2019 r.) oraz CX-30 DM (25.04-19.10.2019 r.). Może w nich dojść do nieoczekiwanego zatrzymania się podczas jazdy z powodu niezamierzonego uruchomienia automatycznego hamowania awaryjnego SBS, co wiąże się z ryzykiem najechania przez pojazd jadący z tyłu. W 1674 egzemplarzach CX-5 mogą nieprawidłowo działać światła dzienne i/lub pozycyjne LED. Do kontroli wezwano też 265 CX-30 – śruby mocujące zacisk hamulca przedniego mogą się poluzować i wypaść, zaś w autach z napędem 4x4 w przypadku pełnego zatankowania pojazdu paliwo może wypełnić zbiornik par i spowodować wyciek. Silnik może też zgasnąć podczas jazdy.
Raport TÜV – 5 pkt.
Wiele firm dałoby naprawdę sporo, żeby choćby zaistnieć tam, gdzie znajdujemy w rankingu Mazdy, jednak wydaje się nam, że aspiracje Japończyków powinny wzbić się na sam szczyt. Co prawda, 9. lokata CX-3 to świetny wynik, ale kolejna jest dopiero 39. Mazda 2, zaś „trójkę” znajdujemy już poniżej średniej (70. lokata), podobnie jak CX-5 (77.). Tradycyjnie najgorzej wypadła Mazda 6 – dopiero 118. miejsce.
Testy 100 tys. km – 17 pkt.
Ostatnia Mazda, którą testowaliśmy, to roadster MX-5. Auto zaliczyło test bez większych problemów – wynik końcowy to 8 punktów karnych i ocena 6-. Taką samą ocenę i tyle samo punktów karnych dostał SUV CX-5, którego testowaliśmy nieco wcześniej, a najniżej sklasyfikowana jest Mazda 6, która z oceną 5+ i 12 pkt karnymi zamyka trzecią dziesiątkę naszego zestawienia testów długodystansowych.
Gwarancja – 4 pkt.
Mechaniczna: 3 lata lub 100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 70 pkt.
Naszym zdaniem
Mało typowych awarii, wysokie miejsca w rankingu testów długodystansowych, niezłe w raporcie TÜV i rozsądna liczba akcji naprawczych – Mazda trzyma stały wysoki poziom. Z modelami japońskiej marki można wiązać się na lata.
Typowe usterki – 29 pkt.
Po poważnym dołku jakościowym, który Mercedes przechodził 15-20 lat temu, od ok. 2007 r. trwałość sukcesywnie poprawiano. Przede wszystkim uporano się z problemem korozji, pojawiła się trwalsza mechanika, mniej awaryjne okazują się silniki, stabilniej pracuje elektronika. Oczywiście, wszystko to odnosimy do poważnych problemów, z którymi zmagały się wspomniane wcześniej starsze modele z gwiazdą na masce. Nowsze modele Mercedesa są mniej zawodne, ale też nie idealne. Choć w ostatnim czasie nie przydarzyły się tak spektakularne wpadki, jak z wtryskiwaczami w dieslu OM651, to jednak zdarzają się niedomagania elektroniki (nawigacji, sterowania różnymi funkcjami pojazdu). Poza tym pojawiają się luzy w zawieszeniu, zużywają elementy pneumatyczne podwozia, awariom ulegają automatyczne skrzynie biegów.
Akcje naprawcze – 2 pkt.
Hej, Mercedesie, co z tobą? – firma zachęca do konwersacji z elektronicznym mózgiem, jednak nie dowiedzieliśmy się, dlaczego aż tyle elementów wymagało poprawy! Niemcy ogłosili aż 23 akcje (39 764 auta) i po raz kolejny znaleźli się na pozycji niechlubnego lidera wezwań do serwisów. Zdecydowanie największa akcja dotyczy wymiany airbagów kierowcy – w 22 002 Mercedesach w razie wypadku, gdy uruchamia się poduszka powietrzna, może dojść do pęknięcia generatora gazowego i przedostania się jego części do wnętrza pojazdu. Ale problemy dotyczą różnych modeli; przykładowo w Sprinterach (9685 egzemplarzy) może pojawić się wyciek płynu hamulcowego, zaś w klasie S 4.0 V8 wyciekać może olej silnikowy i brudzić jezdnię (kierowca ryzykuje uszkodzenie silnika).
Raport TÜV – 10 pkt.
Po raz kolejny Mercedes wygrywa w raporcie TÜV! Aż pięć modeli sklasyfikowano w pierwszej dziesiątce: 1. miejsce zajęło (ponownie!) GLC, 2. – klasa B, 5. – SLC, 8. – klasa A i 10. – klasa C. W tej sytuacji wyniki GLE (14. miejsce) oraz klasy E (19. lokata) można potraktować jako porażkę, choć to oczywiście żart.
Testy 100 tys. km – 16 pkt.
Ostatnio testowaliśmy klasę E 220 d kombi. Samochód rewelacyjnie sprostał codziennym wymaganiom (szczególnie w trasach) i zawsze był gotowy do jazdy. Dwa problemy wystąpiły (z anteną GPS i klimatyzacją), ale nie były spektakularne. Auto otrzymało ocenę 5 (15 pkt karnych). W poprzednich latach klasa C zaliczyła test na 6-. Taką samą ocenę uzyskała klasa V. Z 5+ test zakończyła poprzednia generacja klasy E, a nieco gorzej wypadła klasa B – ma ocenę 5-.
Gwarancja – 3 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 30 lat.
Suma punktów – 60 pkt.
Naszym zdaniem
Widać, że od kilku lat Mercedes jest na fali wznoszącej. Mniej poważnych awarii, świetne wyniki w raporcie TÜV i bardzo dobre osiągnięcia w testach długodystansowych to potwierdzają. Oczywiście, problemy się zdarzają, ale bez wątpienia widać zdecydowany wzrost trwałości i niezawodności.
Typowe usterki – 29 pkt.
Podobnie jak inne japońskie marki, także Mitsubishi długo opierało się wprowadzaniu wyżyłowanych małych silników, co było korzystne dla użytkowników – sprawdzone proste rozwiązania do dziś spisują się znakomicie. Oczywiście, na myśli mamy wolnossące benzyniaki: 1.6, którego jedyną powtarzalną usterką są uszkodzenia kół zmiennych faz rozrządu, oraz 2.0, który w zasadzie nie cierpi na drogie i uciążliwe problemy. Jeśli chodzi o nowsze jednostki, np. benzyniaka 1.5 z turbo, to nadal nie możemy mu wiele zarzucić (jak na razie zbiera dobre recenzje za trwałość). Wysoko oceniamy także wersję PHEV (solidną budowę i niezawodność potwierdził test na dystansie 50 tys. km). A diesle? Nie są idealne, ale obecnie pozostały już tylko w L200. Uzasadnione obawy wiążą się z cenami części w ASO, gdyż bywają one naprawdę wysokie!
Akcje naprawcze – 18 pkt.
Po latach częstych akcji przywoławczych (pamiętamy m.in. hamulce i wycieraczki w ASX-ie i Outlanderach) Japończycy zaliczyli bardzo spokojny rok – tylko dwie akcje i zaledwie 504 wezwane auta. Oczywiście, użytkownicy Pajero z nieprawidłowo zespawanymi wahaczami (143 szt.) pewnie nie podzielą tego spokoju, podobnie zresztą jak pasażerowie w drugim rzędzie siedzeń Outlanderów, gdyż mogły tam trafić nieprawidłowe pasy bezpieczeństwa.
Raport TÜV – 9 pkt.
Mało może oznaczać… całkiem dobrze. Z raportu wypadł Outlander i został tylko ASX, którego widzimy na rewelacyjnym 11. miejscu. To znaczny skok do góry w porównaniu z ubiegłorocznym raportem.
Test 50 tys. km – 10 pkt.
Co prawda, Outlander PHEV przebył tylko połowę tradycyjnego dystansu, ale postanowiliśmy zaliczyć mu tę próbę, jako że dawno i tak nie mieliśmy okazji jeździć tak długo żadnym autem spod znaku trzech diamentów. Pod względem niezawodności dystans 50 tys. km minął absolutnie wzorowo, spodobały nam się również: spora przestrzeń ładunkowa, dobre wyposażenie i możliwość holowania przyczep o masie do 1500 kg. Minusy: zużycie paliwa w trybie hybrydowym wynoszące około 9 l/100 km, czyli… ekstremalnie daleko od deklarowanych przez Mitsubishi 2 l/100 km.
Gwarancja – 6 pkt.
Mechaniczna: 5 lat lub 100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 72 pkt.
Naszym zdaniem
Modele Mitsubishi może nie kuszą wyszukaną stylistyką, nie zawsze da się je też skonfigurować pod własne gusta (mocno ograniczona lista opcji), ale jeśli chodzi o trwałość, to nie mamy dużych zastrzeżeń. Szczególnie dotyczy to mechaniki, choć także elektryka przeważnie stabilnie pracuje. Do tego można liczyć na 5-letnią gwarancję. A wady? Nadal zabezpieczenie podwozia przed korozją jest raczej przeciętne, drogie okazują się oryginalne części w ASO.
Typowe usterki – 29 pkt.
Większość rozwiązań stosowanych w Nissanach ostatnich lat zasługuje na wysoką notę. Dotyczy to szczególnie silników – wysoko oceniamy zarówno nieco starszą wersję 1.6 Turbo (MR; mechanicy do dziś chwalą ten silnik za trwałość), jak i nowszą odmianę 1.3 Turbo, choć w przypadku motoru 1.3 trzeba pamiętać, że trafił on na rynek w 2018 r. i tak naprawdę trudno jeszcze ocenić jego jakość. Bez wątpienia na plus wypada także francuski diesel 1.5, który w ostatnich latach zaliczany jest do jednych z najlepszych małych turbodiesli na rynku (warto tu zaznaczyć, że ok. 15 lat temu był jednym z najbardziej awaryjnych!). Nieźle sprawują się też pozostałe diesle (1.6, 1.7 i 2.0), w których problemy pojawiają się głównie po większych przebiegach. Uważajcie za to na benzyniaka 1.2 Turbo. Silnik ten miewa kłopoty ze smarowaniem, które prowadzą do zatarcia (panewki), znamy też przypadki pękniętych kadłubów. Poza tym nie mamy większych zastrzeżeń do trwałości – usterki, owszem, pojawiają się (przeważnie związane z elektroniką), ale ich nasilenie mieści się w granicach zdrowego rozsądku.
Akcje naprawcze – 19 pkt.
Tylko jedna akcja naprawcza, i to tylko dla 84 użytkowników modeli elektrycznych – w Leafach oraz NV200 wyprodukowanych między lipcem a wrześniem 2019 r. po włączeniu położenia postojowego („Park”) może nie zadziałać blokada postojowa, co – oczywiście – zwiększa ryzyko wypadku.
Raport TÜV – 4 pkt.
W miarę dobrą pozycję zajmuje jedynie Qashqai (54. lokata), powyżej średniej notowany był też – nomen omen – Note (spadek z 37. na 60. pozycję). Poniżej średniej szukajcie modelu Juke (94. pozycja), X-Traila (108. miejsce), a także Micry (113.).
Testy 100 tys. km – 14 pkt.
Nadal jedynym modelem Nissana testowanym w ostatnich latach jest Qashqai 1.6 dCi 4x4. Crossovera oceniamy pozytywnie, zawsze był gotowy do jazdy, nie wykazywał oznak zmęczenia, pochwalić trzeba też niezłe walory użytkowe i ogólną prezencję. Niestety, wystąpiły drobne awarie i niedostatki jakościowe, które popsuły bardzo dobre wrażenie ogólne. Ostatecznie: ocena 5 (15 pkt karnych) – środek skali.
Gwarancja – 4 pkt.
Mechaniczna: 3 lata lub 100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 70 pkt.
Naszym zdaniem
Tylko jedna akcja naprawcza, w miarę dobre miejsca w raporcie TÜV, środek tabeli w rankingu testów długodystansowych i mało poważnych awarii – trwałość i niezawodność aut Nissana z ostatnich lat wypadają całkiem nieźle. Trzeba tylko dobrze wybrać silnik, bo jeśli traficie np. na jednostkę 1.2 Turbo i wystąpią m.in. problemy ze smarowaniem, jakość Nissana może okazać się rozczarowująca.
Typowe usterki – 27 pkt.
Najczęstsze problemy popularnych benzyniaków to: w 1.2 niska trwałość kasety zapłonowej, w 1.4T niedomagania kolektora dolotowego, pokrywy zaworów i wycieki z chłodniczki oleju, w 1.6 zużywają się koła zmiennych faz rozrządu, w 2.0T po ok. 150 tys. km często trzeba wymienić łańcuchowy napęd rozrządu. Jeśli chodzi o diesle, to w popularnym 2.0 CDTI awarie uszczelnienia smoka (może prowadzić nawet do zatarcia silnika), pęka przewód doprowadzający powietrze do turbiny i rozszczelnia się obudowa zaworu EGR, natomiast w 1.6 CDTI – przeciętna trwałość łańcuchowego napędu rozrządu (zdarza się, że już po 50-70 tys. km trzeba wyjąć silnik i wymienić elementy napędu rozrządu). Poza tym nadal zdarzają się kłopoty z elektroniką, przeciętna trwałość zawieszenia i elementów układu hamulcowego.
Akcje naprawcze – 12 pkt.
Sporo wezwań (10), ale często chodziło o kilka, kilkanaście lub kilkaset sztuk danego modelu – łączna liczba wezwanych aut to 4136. Największa akcja, obejmująca 3307 Insignii z lat modelowych 2018-19, dotyczy możliwości ocierania się zacisku wiązki przewodów o przewód pompy paliwa, co może skutkować przetarciem, wyciekiem paliwa i pożarem. Wycieki paliwa mogą też pojawić się w Zafirze Life i Vivaro C. Gorzej, że w tych modelach może wystąpić też problem z niewłaściwym dokręceniem… tylnej osi. Kłopoty z podwoziem (zablokowanie przekładni kierowniczej!) mogą też dopaść Corsy z roku modelowego 2020. Grupa aut (m.in. Grandland X) miewa problemy z właściwą emisją substancji szkodliwych.
Raport TÜV – 7 pkt.
Jak na markę budżetową, całkiem nieźle – co prawda, Zafira (67. lokata), Corsa (74. miejsce) i Meriva (98.) są poniżej średniej, jednak trzeba podkreślić rewelacyjną pozycję Insignii (2. miejsce), świetną Mokki (11. lokata) i całkiem przyzwoitą Adama (19.). Pozostałe Ople w raporcie to sklasyfikowany na miejscu 42. Karl oraz Astra, widniejąca przy liczbie 60.
Testy 100 tys. km – 16 pkt.
Testowana przez nas Zafira ponadplanowo trafiła do serwisu po przejechaniu 30 tys. km – hałasy z tylnych hamulców (wymieniono elementy zacisków). Wymieniono też moduł sterujący klimatyzacją. Diesel 1.9 (biturbo) zachwycał w czasie jazdy, ale po rozbiórce miał wyraźnie zużyte panewki. Ogólnie: 20 pkt i 5-. Wcześniej testowaliśmy Merivę 1.7 CDTI (22 pkt, 4+).
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 64 pkt.
Naszym zdaniem
Nieco ponad 10 lat temu Opel zapowiedział rozpoczęcie nowego, bardziej prestiżowego etapu w swojej historii (zapoczątkować miała to Insignia). I choć owszem, ogólna jakość wykonania się poprawiła, jednak z trwałością do dziś bywa różnie. Generalnie średnio pod względem trwałości.
Typowe usterki – 27 pkt.
Mniej problemów sprawia elektronika, a zawieszenie, układ kierowniczy czy elementy przeniesienia napędu nie psują się częściej niż u klasowych rywali. Jeśli natomiast chodzi o silniki, wygląda to już nieco gorzej. Owszem, do diesli nie mamy dużych zastrzeżeń – wersja 1.6 8V z ostatnich lat to solidny i oszczędny napęd, 2.0 HDi uznajemy za jeden z najlepszych silników Diesla ostatnich lat o poj. ok. 2,0 l. Jeśli występują problemy w tych jednostkach, to głównie niedomaga osprzęt, co najczęściej wiąże się z dużymi przebiegami. Kiepsko za to wypadają benzyniaki. Spektrum poważnych problemów w silnikach VTi i THP (serii Prince) jest bardzo szerokie! W starszych egzemplarzach np. profesjonalna naprawa głowicy może podwoić wartość samochodu. W nowszych pojazdach częściej spotkacie 3-cylindrowe jednostki 1.2 serii PureTech (różne wersje mocy). Trwałość tych silników oceniamy wyżej niż w przypadku VTi i THP, ale też nie są one wolne od wad – kłopoty ze strzępiącym się paskiem rozrządu oraz przepaloną uszczelką pod głowicą.
Akcje naprawcze – 7 pkt.
Użytkownicy Peugeotów nie mieli spokojnego roku 2020 – aż 15 razy firma wezwała różne modele na akcje przywoławcze (łącznie 11 328 sztuk). Problemy mogą spotkać zarówno użytkowników maluchów, jak i tych największych modeli, np. w 208 mogą być niedostatecznie dokręcone tylne amortyzatory lub niewłaściwie zamocowane nakładki nadkoli. Z kolei w Boxerach problemy mogą dopaść zwrotnice kół. Oczywiście, tradycyjnym punktem zapalnym są modele Traveller i Expert 4 – w 2020 r. poprawiano przewody hamulcowe, paliwowe, pasy bezpieczeństwa oraz zaciski tylnych hamulców. Uwaga na silniki w Peugeotach 308, 2008 i 3008 – może dojść do zużycia paska rozrządu.
Raport TÜV – 4 pkt.
Mało porywające wyniki w raporcie TÜV – powyżej średniej dla wszystkich aut tylko model 208 (49. miejsce). Już pod kreską Peugeoty: 108 (77. lokata), 308 (84. pozycja) oraz 2008 (na miejscu 92.).
Testy 100 tys. km – 14 pkt.
Peugeot 2008 (1.6 HDi 8V) był wdzięcznym towarzyszem podróży. Nigdy nas nie zawiódł, okazał się oszczędny (średnio łatwo uzyskać poniżej 6 l/100 km), a całe auto – praktyczne i przyjazne użytkownikowi. Minusem była nieprzyjemna praca sprzęgła. Ostateczny wynik to w pełni zasłużone 5+. Głównie na polskich drogach testowaliśmy model 308 1.2 PureTech – był chętnie wybierany do podróży, niestety, nie został rozebrany na części.
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 54 pkt.
Naszym zdaniem
Trwałość modeli Peugeota poprawiła się w ostatnich latach, ale nadal niektóre wersje silnikowe okazują się ryzykowne. Do tego sporo akcji przywoławczych, nie najlepsze miejsca w raporcie TÜV i tylko 2-letnia gwarancja. Wszystko to składa się na dość niską ocenę końcową w naszym raporcie.
Typowe usterki – 28 pkt.
Widać poprawę trwałości w ostatnich latach! Dotyczy to szczególnie silników, które – konstruowane wspólnie z Nissanem – w znakomitej większości okazują się udane. Przykłady: spośród benzyniaków wysoko oceniamy wersję 1.6T, a z diesli – 2.0 dCi. Pochwalić trzeba też bazowego diesla w palecie modelowej, czyli jednostkę 1.5 dCi, która kiedyś była prawdziwym utrapieniem użytkowników, a po zmianach wypada zaskakująco korzystnie pod względem trwałości. Co więcej, nowsze, teoretycznie nowocześniejsze diesle oceniane są gorzej i za zawodność, i za wysokie koszty serwisu i napraw. Ryzykowny jest też motor 1.2 TCe – pojawiały się problemy ze zużyciem oleju, rozrządem. W najnowszych modelach (np. Megane, Talisman) mechanika nie sprawia dużych kłopotów, za to elektronika potrafi płatać figle.
Akcje naprawcze – 18 pkt.
Cztery akcje przywoławcze, ale obejmujące zaledwie 320 samochodów – to jeden z najlepszych rezultatów. W 202 Scenicach, Megane’ach oraz Talismanach dojść może do wycieku paliwa. Przedsiębiorca poinformował też, że Clio, Captur i ZOE mogą stracić wspomaganie kierownicy (32 sztuki). Drobne problemy dotknęły też dostawczaki – w 44 Traficach może nieprawidłowo działać hamulec ręczny, zaś w 42 Masterach mogą pojawić się problemy z wiązką elektryczną haka holowniczego.
Raport TÜV – 5 pkt.
Captur udowodnił całkiem dobrą formę, awansując o kilka lokat względem roku ubiegłego – najlepsze Renault znajdziecie na 27. pozycji. Powyżej średniej całkiem dobrze wypadają też Scenic (31. miejsce) oraz Twingo – 54. lokata. Poniżej średniej sklasyfikowano Megane’a (67.), Clio (92.) oraz Kangoo – 122. pozycja jest co prawda gorsza niż w ubiegłym roku, ale za Kangoo uplasowało się jeszcze 6 modeli innych marek.
Testy 100 tys. km – 14 pkt.
Megane zaliczył maraton z bardzo przyzwoitą oceną 5. Wysilony silnik 1.2 TCe zdał egzamin, praktycznie nie zużywał oleju silnikowego. To jednak egzemplarz z 2016 r., kiedy motor poprawiono. Naprawy wymagało za to zawieszenie. Piątkę otrzymało też Twingo z silnikiem 0.9 TCe 90. Motor po rozebraniu na części prezentował się znakomicie. Wpadkę zaliczyło Clio IV z tym samym układem napędowym – konieczność wymiany… skrzyni biegów obniżyła ocenę końcową do 4-.
Gwarancja – 3 pkt.
Mechaniczna: 2-3 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 68 pkt.
Naszym zdaniem
Oby tak dalej! Renault zrobiło duży postęp w ostatnich latach, jeśli chodzi o trwałość. Mniej akcji przywoławczych niż w zeszłym roku, wysokie miejsce Captura w raporcie TÜV, niezłe wyniki w testach długodystansowych. Dość wysoko oceniamy też mechanikę (z drobnymi wyjątkami), natomiast trzeba jeszcze popracować nad elektroniką.
Typowe usterki – 28 pkt.
W ostatnich latach z trwałością rozwiązań technicznych stosowanych w Seatach (i innych autach Grupy VW) bywało różnie. Jednak oceniając usterkowość aut przez pryzmat 4-5 lat, wygląda to już całkiem korzystnie. Przede wszystkim poradzono sobie z problemami benzyniaków i diesli. Dla przypomnienia: w starszych jednostkach 1.4 TSI EA111 pojawiły się kłopoty z łańcuchowym napędem rozrządu, dochodziło do pękania tłoków oraz awarii osprzętu, wiele wersji 1.8 i 2.0 TSI (EA888) charakteryzowało się wysokim spalaniem oleju, a diesle 2.0 TDI z PD zmagały się z pękającymi głowicami, awariami napędu pompy oleju czy usterkami pompowtryskiwaczy. Do tego tzw. afera dieslowska, usterki skrzyń DSG, kłopoty z elektroniką. Wiele problemów rozwiązywano na bieżąco, ale za graniczną datę ogólnej poprawy jakości uznajemy okolice 2015 r. – ulepszone silniki benzynowe, mniej awarii, wyższa ogólna trwałość.
Akcje naprawcze – 8 pkt.
Sporo akcji. W 6 „rzutach” na poprawki wezwano 11 579 aut. Wśród tych akcji możemy wyróżnić dwie duże i cztery znacznie mniejsze. Najwięcej wezwań, bo aż 5780 aut, dotyczyło możliwości nieprawidłowego działania tylnego lewego pasa bezpieczeństwa w Aronach i Ibizach. Z kolei w 5296 Atecach i Leonach może nie być sygnalizowana awaria kierunkowskazów. Poza tym kilkaset aut miało m.in. poprawiane poduszki, może też dochodzić do wycieków oleju (25 Leonów z lat 2014-15).
Raport TÜV – 6 pkt.
Oceniając cały raport, dalibyśmy Seatowi nieco mniej punktów, tak też było do tej pory. Jednak najbardziej interesują nas trendy – w zestawieniu po raz pierwszy pojawiła się Ateca i zajęła naprawdę przyzwoite, 36. miejsce. Czyżby nadciągały czasy, kiedy nie wszystkie Seaty znajdują się w dole tabeli? Tymczasem jednak pozostałych modeli szukajcie „pod kreską”: Ibiza jest 73., Mii 84., Leon zajął 94. pozycję, zaś Alhambra – 106.
Testy 100 tys. km – 16 pkt.
Ateca to auto, któremu z pewnością warto się bliżej przyjrzeć, gdyż demontaż po teście potwierdził świetny rezultat – zaledwie 2 pkt karne i ocena celująca! Auto było niemal golasem, ale pozwalało cieszyć się jazdą i przestrzenią. Gdyby tak testowany wcześniej (i chwalony!) Leon 1.6 TDI miał świetny wynik… Tu jednak na przeszkodzie stanęła popsuta skrzynia biegów. Końcowy wynik to 29 punktów i ocena 4-. Jeździliśmy też Alhambrą, którą rozebraliśmy dopiero po 200 tys. km, i otrzymała ona ocenę 5+; po 100 tys. km samochód zebrał 11,5 pkt karnego, co również daje 5+.
Gwarancja – 6 pkt.
Mechaniczna: 5 lat lub 150 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 64 pkt.
Naszym zdaniem
W zeszłym roku Seat wypadł korzystnie, w tym prezentuje się nieco gorzej, ale nadal plasuje się w środku stawki. Owszem, akcji przywoławczych jest wyraźnie więcej, ale też świetny wynik zanotowała Ateca w teście długodystansowym. Do tego dobre świadczenia gwarancyjne.
Typowe usterki – 28 pkt.
Ogólna opinia dotycząca trwałości modeli Škody z ostatnich lat jest w zasadzie taka, jak w opisanym obok Seacie. I nie powinno to nikogo szczególnie dziwić, ponieważ niemal wszystkie podzespoły są takie same, także czas, kiedy poszczególne elementy trafiły pod maski aut Škody i Seata, jest zbliżony. Natomiast drobne różnice w nasileniu problemów wynikają z większej popularności aut czeskiej marki na rynku (pierwotnym i wtórnym), a także z krótszej gwarancji. Tak czy inaczej, nowsze benzyniaki (mniejsze serii EA211 i poprawione EA888) mają znacznie wyższą trwałość niż wcześniejsze, również diesle nie zmagają się z tak dużą liczbą poważnych problemów, jak 2-litrówki z PD. Owszem, niedomagania się zdarzają, ale ich nasilenie nie wykracza poza zdrowy rozsądek.
Akcje naprawcze – 17 pkt.
Pięć akcji naprawczych, ale w sumie tylko 863 wadliwe Škody – bardzo dobry rezultat, szczególnie że mamy przecież do czynienia z liderką rynku i są to raczej budżetowe auta. Najwięcej egzemplarzy (553 Octavie) wezwano na aktualizację oprogramowania systemu wzywania pomocy eCall. Poza tym drobiazgi – poprawa nastawników wałków rozrządu, foteli, poduszek.
Raport TÜV – 4 pkt.
W zestawieniu znajdziecie aż sześć modeli czeskiego producenta, ale nie są one na szczególnie dobrych pozycjach. Ciekawie wygląda statystyka: na najwyższym miejscu (czyli 57.) uplasowała się tania Fabia, na 64. – Rapid. Droższe modele już poniżej średniej: Yeti dopiero na 84. pozycji, Octavia (wspólnie z Mii) – 10 oczek dalej. Natomiast ekskluzywny Superb… zamyka stawkę, znajdując się na kiepskiej, 108. pozycji.
Testy 100 tys. km – 15 pkt.
Ostatnio testowaliśmy Kodiaqa. Potężna bryła, do tego: bogate wyposażenie, diesel, skrzynia DSG, napęd 4x4. Test przebiegał bez problemów, jednak kilka tys. km przed metą pojawiły się dwa – w sumie drobne – kłopoty: słabo kontaktujący kabelek rozrusznika stwarzał problemy z uruchamianiem silnika, a ponadto błąd elektroniki sterującej pracą adaptacyjnych amortyzatorów. Ostateczny wynik: 12 pkt karnych i 5+. Za to Superb 1.4 TSI wypadł rewelacyjnie – 6-. Mimo niedużego silnika nie było wielu krytycznych uwag – oczywiście, zdarzali się kierowcy oczekujący sportowych osiągów, ale 150 KM „robi robotę”. Irytowała za to skrzynia DSG. Podczas testu Fabii Combi 1.2 TSI trzeba było wezwać lawetę. Trochę zawinił warsztat – zerwał się kabel od rozrusznika i unieruchomił auto. Wszechstronne kombi straciło przez to szansę na dobry wynik – otrzymało 4. Tak z innej beczki, czy ktoś widział filmik z narciarzem, którego gonił niedźwiedź?
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 66 pkt.
Naszym zdaniem
Ocena końcowa lepsza niż przed rokiem. W stosunku do Seata ogłoszono znacznie mniej akcji naprawczych, do tego Kodiaq bardzo dobrze wypadł w teście długodystansowym. Miejsca w raporcie TÜV tylko przeciętne i jedynie bazowa gwarancja.
Typowe usterki – 29 pkt.
Bardzo wysoko oceniamy benzyniaki, które trafiły pod maskę różnych modeli Subaru w ostatnich latach. Dotyczy to szczególnie 2-litrówki, cieszącej się dużą popularnością na europejskim rynku. To jednostka serii F – wolnossąca (FB20) i turbodoładowana (FA20) – nowoczesna, wyposażona w bezpośredni wtrysk paliwa i łańcuchowy napęd rozrządu. Wysoka trwałość cechuje też benzyniaka 1.6, stosowanego obecnie np. w Imprezie. Diesel 2.0? Do dziś nie ma dobrego PR-u, a wszystko za sprawą poważnych wpadek jakościowych w początkowej fazie produkcji – szybkie zużycie sprzęgieł i poważne uszkodzenia silników (pękające wały korbowe). I choć z czasem został dopracowany, nie sprzedawał się dobrze. Na polskim rynku nie jest już oferowany. Wysoko oceniamy skrzynie biegów (również bardzo popularną bezstopniową Lineartronic), dobra trwałość cechuje zawieszenie (po większych przebiegach wymianie podlegają niedrogie łączniki stabilizatora i silentblocki), rzadko zawodzi elektronika.
Akcje naprawcze – 16 pkt.
Dwie akcje obejmujące 1318 aut – nieźle, ale pamiętajmy, że to mała firma. W Imprezach, XV i Foresterach (lata modelowe 2017-20) z powodu niewłaściwego oprogramowania modułu sterującego silnikiem (ECM) Cewka zapłonowa może być zasilana dłużej niż przewidziano po wyłączeniu motoru. Może to prowadzić do wzrostu temperatury i zwarcia, a przez to zwiększyć ryzyko porażenia prądem i pożaru. W Imprezach, XV i Crosstrekach może dojść do uszkodzenia zaworu PCV oparów oleju.
Raport TÜV – (-)
Popularność Subaru na rynku niemieckim jest niewystarczająca – nie przebadano odpowiedniej liczby aut. Kiedyś modele tej marki brylowały w zestawieniu TÜV.
Testy 100 tys. km – 7 pkt.
Dopiero 2020 r. przyniósł gorszy wynik w teście od tego, który osiągnęło XV z dieslem – „zdetronizowała” je Fiesta, Subaru jest drugie od końca. Wynik był bardzo kiepski ( 3-), bo pojawiło się sporo problemów. Już przy 52 tys. km trzeba było wymienić sprzęgło. Rozbiórka po teście też nie przyniosła wiele dobrego, na cylindrach dało się zauważyć rysy, na tłokach były nadtopienia – niezbyt dobry prognostyk dla diesli i potwierdzenie kiepskiej opinii o tym napędzie. Do tego liczne drobne usterki elementów funkcjonalnych, jak np. klimatyzacji.
Gwarancja – 4 pkt.
Mechaniczna: 3 lata/100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 56 pkt.
Naszym zdaniem
Subaru może mówić o pechu. Owszem, nie chodzi o to, że nie zostało sklasyfikowane w raporcie TÜV, ale o wynik długodystansowego testu modelu XV – uczestniczyła w nim wersja z usterkowym dieslem; z benzyniakiem pod maską wynik prawdopodobnie byłby o niebo lepszy. W 2020 r. ogłoszono tylko dwie akcje przywoławcze. Wysoka trwałość benzyniaków!
Typowe usterki – 30 pkt.
Wysoka ocena za trwałość! To zasługa i nieskomplikowanej konstrukcji (dotyczy to także aut obecnie oferowanych w salonach), i dopracowania poszczególnych elementów. Co więcej, kilka lat temu proste silniki benzynowe zostały zastąpione bardziej wyrafinowanymi z turbodoładowaniem, o nazwie „BoosterJet” – 1.0 R3/111 (K10C), 1.4 R4/140 KM (K14C), a od niedawna także 1.4 Hybrid/129 KM (K14D) – i jak na razie zbierają bardzo dobre opinie za trwałość i niezawodność. Zabezpieczenie przed korozją? Nadal nie jest idealne, ale bez wątpienia o wiele lepsze niż w starszych modelach. Także problemy z łożyskami manualnych skrzyń biegów, które jeszcze do niedawna narażały właścicieli np. Swiftów na spory wydatek, nie są już tak duże, jak wcześniej. Zastrzeżenia można mieć do jakości wykończenia (sporo twardego plastiku), wyposażenia wielu aut, a także wyciszenia kabiny, choć ma to racjonalne uzasadnienie w dość atrakcyjnej cenie zakupu.
Akcje naprawcze – 19 pkt.
Tylko jedna akcja, i to dotycząca stareńkiej Grand Vitary – z lat 1998-99 (większości z wezwanych 187 aut zapewne już nie ma…). Do wnętrza napełniacza poduszki powietrznej kierowcy może przenikać wilgoć, a to może skutkować nieprawidłowym działaniem airbagu podczas kolizji. Suzuki przewiduje kontrolę i ewentualną wymianę napełniacza poduszki powietrznej kierowcy.
Raport TÜV – 7 pkt.
Początek i koniec – Vitara zajmuje naprawdę dobrą, 17. pozycję (figuruje w zestawieniu jako trzecie japońskie auto). Tylko dwa oczka dalej jest model SX4. W tegorocznym raporcie są jeszcze dwa Suzuki: Jimny (jemu 74. lokatę wybaczamy bez kłopotu) i Swift – w tym jednak przypadku 100. miejsce to żadna chluba.
Testy 100 tys. km – 12 pkt.
Z niecierpliwością czekamy na rozbiórkę Swifta Sport, który już zakończył maraton. Cieszył się dużym uznaniem (wielu kierowców chciałoby zostać z nim na następne 100 tys. km!) i dawał więcej przyjemności z jazdy niż droższe auta. Z kolei Vitara 1.4 T tylko przeciętnie zaliczyła test. Już po niespełna 20 tys. km trzeba było wymienić łożyska koła, po 57 tys. km zdarzyła się awaria na autostradzie – zsunął się wąż turbo. Poza tym drobiazgi: połamane uchwyty tylnej półki i plastiki, miejscami schodził lakier. Ocena końcowa to słabe 3-.
Gwarancja – 4 pkt.
Mechaniczna: 3 lata/100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 72 pkt.
Naszym zdaniem
Dobra trwałość, tylko jedna akcja naprawcza, wysokie miejsce Vitary w raporcie TÜV, a także prosta budowa nawet najnowszych modeli – samochody Suzuki są godne zaufania, jeśli na piedestale stawiacie niezawodność. Ocena byłaby jeszcze wyższa, gdyby nie kiepsko zaliczony test długodystansowy Vitary.
Typowe usterki – 34 pkt.
Modele Toyoty zawsze były wysoko oceniane pod względem trwałości, choć kilkanaście lat temu marka zaliczyła kilka wpadek – na myśli mamy: problemy z benzyniakami serii ZZ (m.in. wysokie spalanie oleju), niedomagania silników Diesla (2.0 i 2.2 z aluminiowym blokiem), a także nieco późniejsze kłopoty z jednostką 1.33 (partia silników nadmiernie spalających olej, szybko zbierający się nagar w komorze spalania). Przez ten czas do dziś pojawiły się bardzo udane benzyniaki serii ZR (polecamy je z czystym sumieniem!), a następnie do głosu doszły równie udane napędy hybrydowe, które z czasem wyparły diesle (na myśli mamy popularne modele Toyoty). Bardzo wysoko oceniamy też wolnossący motor 1.0, a także 116-konnego benzyniaka 1.2 z turbo, który pojawił się na rynku w 2015 r. i wywodzi się z serii NR (oznaczenie „8NR-FTS”).
Akcje naprawcze – 4 pkt.
Toyota twierdzi, że znakomita większość akcji to czysta prewencja, jednak 18 wezwań z łączną liczbą aut około 25 tys. (część akcji podana wspólnie z Lexusem) to naprawdę dużo! Zdecydowanie największą kampanią objęto hybrydowe Aurisy i Priusy z lat 2014-18 (16 910 aut). Agresywna jazda może wygenerować zbyt wysokie napięcie, które uszkodzi moduł sterujący. Poza tym 354 Hiluxy mogą stracić wspomaganie układu hamulcowego, w 21 C-HR może pęknąć prawa półoś, zaś 665 RAV4 może mieć źle zespawane wahacze. Poza tym poduszki powietrzne, pasy itp. Stosunkowo mało wezwań dotyczy Proace.
Raport TÜV – 8 pkt.
Bardzo przyzwoite wyniki, powtarzalne w całej palecie modeli – znajdziecie 6 samochodów, wszystkie pomiędzy 33. a 57. miejscem. Najlepiej wypada RAV4, dalej mamy: Yarisa, Avensisa, Auris, Verso i Aygo.
Testy 100 tys. km – 18 pkt.
Ostatnio oceniliśmy Priusa po 100 tys. km. Wynik? Rewelacyjny – tylko 3 pkt karne i ocena 6. Postanowiliśmy, że Priusa jeszcze nie rozbierzemy i pojedziemy dalej, licząc na to, że kolejne kilometry ujawnią jakieś słabości modelu. Właśnie przekroczył on 150 tys. km i czeka na demontaż. Wcześniej testowaliśmy hybrydowego Yarisa. Miejski model Toyoty nie zaliczył poważnych wpadek, lecz po rozbiórce na części odkryliśmy kilka niedoskonałości (np. ślady korozji), co sprawiło, że auto otrzymało „tylko” 5.
Gwarancja – 4 pkt.
Mechaniczna: 3 lata lub 100 tys. km, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 68 pkt.
Naszym zdaniem
Bez wątpienia auta Toyoty z ostatnich lat są warte uwagi. W popularnych modelach zrezygnowano z diesli i postawiono na dopracowane (trwałe i niezawodne) benzyniaki oraz napęd hybrydowy. Do tego bardzo dobre wyniki testów długodystansowych, wysokie miejsca w raporcie TÜV, a jedyny drobny dysonans pozostawia spora liczba przeprowadzonych akcji naprawczych.
Typowe usterki – 28 pkt.
Podobnie jak w przypadku innych marek Grupy VAG, które opisaliśmy wcześniej, także trwałość modeli Volkswagena uległa wyraźnej poprawie w ostatnich kilku latach. Poradzono sobie z niemal wszystkimi poważnymi problemami, z którymi marka borykała się na przełomie ostatnich 10-15 lat – najpierw wysyp awarii w 2-litrowym dieslu z PD, później niedomagania jednostek TSI (1.2, 1.4, 1.8 i 2.0 TSI), a zwieńczeniem była afera Dieselgate. Nadal należy z dystansem podchodzić do aut ze skrzynią DSG (nie jest wieczna, potencjalne awarie są drogie w naprawach), napsuć krwi potrafi elektronika, zdarzają się usterki w układzie kierowniczym.
Akcje naprawcze – 4 pkt.
W 2020 r. Volkswagen dosłownie rozwiązał worek z akcjami naprawczymi – ogłoszono aż 22 wezwania (łącznie bez mała 20 tys. egzemplarzy). Fakt, że największa akcja dotyczy nieprawidłowo zespawanego ucha holowniczego (7806 Polo i up!-ów), ale są też o wiele ważniejsze: a to Polo mogą pozostać bez wspomagania kierownicy, a to może wyciec olej z układu przeniesienia napędu Touaregów. Część modeli ma kłopoty z poduszkami i pasami bezpieczeństwa oraz systemem wzywania pomocy eCall. Ciekawa przypadłość może pojawić się w Caddy – tapicerka pokrywająca boczne poduszki może być założona odwrotnie, przez co nie rozwiną się one prawidłowo.
Raport TÜV – 4 pkt.
Kilkanaście modeli, rozrzuconych właściwie po całej tabeli – od 15. do 116. miejsca, jednak większość poniżej średniej. Najlepszy (jak przed rokiem) okazał się Golf Sportsvan, kolejne miejsca zajmują: Beetle (25.), Polo (39.), Golf (46.), Tiguan (50.), up! (74.), Touareg (77.), Touran (87.), Caddy (106.) i Passat (108.). W tegorocznym raporcie stawkę zamyka Sharan (116.).
Testy 100 tys. km – 18 pkt.
Brak śladów zużycia we wnętrzu, brak poważnych usterek, świetna użyteczność – to wyniki po pokonaniu testowego dystansu Tiguanem 2.0 TSI. Rozbiórka (dopiero przy 125 tys. km) uwidoczniła jednak drobne zapocenia w układzie przeniesienia napędu, a demontaż skrzyni DSG zdemaskował, że jeden z elementów synchronizatora opuścił gniazdo i przyczepił się do magnesu, znaleźliśmy też pęknięcie w komorze spalania. Ogólna ocena jednak wysoka: 5 pkt karnych i 6-. Lepiej wypadł Golf Sportsvan 1.4 TSI – zdobył tylko 4 punkty karne i dostał 6, a Passat Variant 1.8 TSI otrzymał 6- (8 punktów). Passata rozebraliśmy po 150 tys. km, natomiast Golf pojechał dalej. Niestety, przed upływem 300 tys. km rozsypał się w nim silnik. Wcześniej testowaliśmy up!-a, jednak nie spisał się on zbyt dobrze. Zebrał aż 22 punkty i został oceniony na 4+.
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 56 pkt.
Naszym zdaniem
Jest o wiele lepiej, niż było jeszcze kilka lat temu, ale podczas zakupu radzimy zachować czujność, bo choć poważnych awarii jest znacznie mniej, nadal problemy (raczej małej i średniej wagi) się zdarzają.
Typowe usterki – 27 pkt.
Starsze (około 10-letnie) modele do dziś cieszą się renomą, choć nie tak rewelacyjną, jak samochody Volvo sprzed 20 lat! Jeśli natomiast chodzi o pojazdy z ostatnich ok. 5 lat (czyli od momentu rewolucji stylistycznej i technicznej, którą zapoczątkował model XC90 II – debiut w 2015 r.), to mamy złe i dobre wieści. Zła jest taka, że początkowo w nowej odsłonie XC90 bardzo często szwankowała elektronika, która doprowadzała nawet do unieruchomienia auta – problemy dotyczą egzemplarzy z początku produkcji (głównie z lat 2015-16 i odmiany T8!). Natomiast dobra – elektronikę Volvo sukcesywnie poprawiało i obecnie jej awaryjność nie jest już tak wysoka. Zresztą w młodszych modelach pracuje bardziej stabilnie. Jeśli chodzi o obecnie stosowane 2-litrowe silniki, to benzyniaki okazują się całkiem udane, ale sporo palą, natomiast w przypadku diesli słyszeliśmy o kilku problemach.
Akcje naprawcze – 1 pkt.
74 632 auta – aż tyle szwedzkich pojazdów zostało wezwanych na kontrolę i poprawki do ASO! Blisko 40 tys. aut (lata 2007-20) wezwano, by wymienić mocowanie pasa bezpieczeństwa. Kolejna duża akcja (13 400 aut) objęła aktualizację oprogramowania Automatycznego Systemu Hamowania Awaryjnego (AEB), który może nie zadziałać. Kilkanaście tysięcy XC60 wezwano też, żeby sprawdzić i poprawić mocowanie wycieraczek. Kilka akcji dotyczyło diesli R4 w kilkuletnich autach – dolanie płynu chłodzącego może spowodować zapowietrzenie układu, wzrost temperatury i pożar. W kolejnej partii aut wymieniano też kolektory dolotowe.
Raport TÜV – 7 pkt.
Z raportu ubyło najgorsze Volvo, dlatego ocena nieco się poprawiła – marka to porządny średniak. Pierwsze na liście znajdziecie V40 (33. lokata), powyżej średniej jeszcze XC60 (64. miejsce), natomiast S/V60 szukajcie tuż pod kreską – zajęły 70. miejsce.
Testy 100 tys. km – 17 pkt.
Ciągle nie mamy testu nowszego modelu, ocenę opieramy zatem na ostatnio badanym XC60 z dieslem 2.0 (181 KM) i napędem 2WD. Poza drobiazgami nie wydarzyło się dosłownie nic – układ napędowy przetrwał maraton bez szwanku. Ocena końcowa to 4 punkty karne i szóstka. Poprzednio badane Volvo to V60 z 2012 r. z turbodieslem 1.6 (PSA) – wynik to ocena 5, choć na panewkach dało się zauważyć przetarcia.
Gwarancja – 2 pkt.
Mechaniczna: 2 lata, perforacyjna: 12 lat.
Suma punktów – 54 pkt.
Naszym zdaniem
Wydaje się, że Volvo uporało się z wieloma problemami, z którymi zmagało się kilka lat temu (przy okazji debiutu XC90 II). Z wieloma, ale nie wszystkimi, co zresztą pokazuje liczba akcji naprawczych ogłoszonych w 2020 r. Na plus świetny wynik testu długodystansowego XC60, choć od jego zakończenia minęło już kilka lat (2016 r.).