Kwestią dyskusyjną jest długi okres międzyprzeglądowy, który wynosi 30 tys. km. Dla firm jest to znakomita wiadomość, ponieważ obniża koszty eksploatacji i oszczędza cenny czas, ale w przypadku prywatnych właścicieli, którzy planują posiadanie samochodu przez długie lata, rozsądniej byłoby wymieniać olej częściej. Z dużym prawdopodobieństwem dodatkowe koszty z tym związane przełożą się na większą trwałość silnika.
Seat Leon X-Perience - dolej olej
Podczas całego naszego testu jedynie dwa razy uzupełnialiśmy olej w silniku 2.0 TDI o mocy 150 KM. Pierwszy raz przy przebiegu 20 tys. km pojawił się komunikat o niskim poziomie. Dolaliśmy pól litra oleju. Kolejne pół litra uzupełniliśmy, kiedy licznik wskazywał 28 tys. km. To znakomity rezultat, biorąc pod uwagę, że samochód był eksploatowany intensywnie w zimowym sezonie i poruszał się również z dużymi prędkościami na autostradach.
Nie zauważyliśmy też oznak zużycia dwusprzęgłowej skrzyni biegów, która generalnie nie należy do najbardziej trwałych elementów. Wciąż zmienia biegi bez poślizgu i nawet nieco płynniej, niż kiedy samochód był nowy. Również zawieszenie pracowało poprawnie bez żadnych oznak luzów, czy zakłóconej geometrii, a opony nie były wyząbkowane. Poza z naszej winy wyłamanym mocowaniem rolety w bagażniku, wnętrze też nie nosiło oznak zużycia. Skóra na kierownicy, tapicerka foteli i plastiki nie były poprzecierane. Choć podczas mroźnych poranków zdarzało się jednak, że wnętrze nieco poskrzypywało, co było m.in. konsekwencją zastosowania panoramicznego dachu szklanego.
Seat Leon X-Perience - jedna awaria
Pojawiła się jednak awaria. W ciągu dziewięciu miesięcy w serwisie pojawiliśmy się tylko dwa razy. Pierwszy na wymianę opon na zimowe, a drugi na przegląd po 30 tys. km, podczas którego naprawiono aktywny tempomat. Do kosztów jakie ponieśliśmy poza paliwem, myjniami i płynem do spryskiwaczy, którym Seat obficie traktuje ledowe reflektory, doliczyć musimy wymianę opon na zimowe (100 zł) oraz przegląd po 30 tys. zł wraz z naprawą aktywnego tempomatu i układu rozpoznawania znaków drogowych. Diagnoza i naprawa czujnika radarowego kosztowała 642 zł (awaria usunięta w ramach gwarancji), a przegląd wraz z olejem i filtrem 675 zł.
Średnie zużycie podczas całego testu wyniosło 7,1 litra na setkę, ale przy odrobinie cierpliwości można je znacznie zmniejszyć. Leon w wersji X-Perience ze skrzynią DSG jest bardzo wszechstronny. Świetnie sprawdza się na trasie, w mieście, ale również radzi sobie znakomicie w górach, kiedy drogi są zaśnieżone. Napęd na cztery koła mocno angażuje tylne koła i powoduje, że jazdą krętą drogą sprawia spora frajdę. Leon X-Perienece w realnym świecie jest bardzo szybkim i skutecznym samochodem. Nie jest ociężały jak SUV, lepiej pokonuje nierówności i mniej pali od tak obecnie popularnych samochodów terenowych. Podkreślaliśmy to już nie raz, że kombi z podniesionym zawieszeniem jest wciąż na czasie i stanowi znakomitą alternatywę dla SUV-ów.
Seat Leon X-Perience - wciąż aktualny
Seat Leon X-Perience podczas naszego testu ani razu nie został unieruchomiony. Mimo upływu lat wciąż jest jednym z najlepszych samochodów kompaktowych na rynku, szczególnie w wersji X-Perience, która jest nie tylko bardziej wszechstronna, ale również bardziej komfortowa.
Dziennik testu:
Przebieg: 30 200 km
Spalanie 7,1 l/100 km
Usterki: parujące reflektory, awaria systemu rozpoznawania znaków drogowych oraz aktywnego tempomatu.
Seat Leon 2.0 TDI X-Perience - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1968 cm3, R4, turbo diesel | |
Moc | 150 KM przy 3500-4000 obr./min | |
Moment obrotowy | 340 Nm przy 1750-3000 obr./min | |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowa aut., napęd 4x4 | |
Prędkość maksymalna | 211 km/h | |
Przyspieszenie | 0-100 km/h 8,8 s | |
Średnie zużycie paliwa | 4,8 l/100 km (producent) | |
Cena | 127 400,00 zł |