- Ceny używanych Toyot C-HR zaczynają się od ok. 65 tys. złotych
- Najbardziej poszukiwane są modele z napędem hybrydowym
- Niewielki crossover Toyoty występuje także w wersji 4x4, ale nie jako hybryda
- Auto atrakcyjnie wygląda, ale nie grzeszy praktycznością, ciekawy design okupiono ciasnym wnętrzem
Jak na model sprzed kilku już lat (debiut w 2016 roku), a przede wszystkim – jak na Toyotę, C-HR prezentuje się bardzo odważnie i wciąż całkiem świeżo. Mówi się, że pierwotnie nie miała to być wcale Toyota, ale model amerykańskiej „młodzieżowej” marki należącej do Toyoty, czyli Scion. Dziwna nazwa to ponoć skrót od „Coupé High Rider“ – i rzeczywiście, auto ma w sobie coś z coupé (m.in. fatalną widoczność do tyłu, mało miejsca na głowy pasażerów tylnej kanapy) i siedzi się w nim wysoko. W niektórych źródłach nazwa tłumaczona jest też jako skrót od Compact High Rider albo Cross Hatch Run–about.
Toyota C-HR na rynek europejski jest produkowana w Turcji
Egzemplarze produkowane na rynek europejski pochodzą z tureckiej fabryki Toyoty w Adapazari. Widoczne na zdjęciach auto pochodzi z rynku niemieckiego, zostało dostarczone latem 2018 roku, ma światła LED, ogrzewanie foteli i kierownicy, asystenta pasa ruchu, kamerę cofania, demontowany hak i kilka dodatków. Auto ma wyjątkowo niski przebieg, wynoszący zaledwie 31 tys. km, co też tłumaczy świetny stan tego konkretnego egzemplarza, któremu poza kilkoma rysami niewiele można zarzucić. Nic nie trzeszczy, nie stuka, zawieszenie zachowuje się tak, jak w fabrycznie nowym aucie. We wnętrzu też nie ma śladów zużycia, jedynie ekran zestawu multimedialnego wygląda, jakby przełożono go z auta o kilka lat starszego – taki już urok Toyoty.
Toyota C-HR: świetnie łączy wady coupé i SUV-a
Jak już wspomnieliśmy, auto ma w sobie coś z coupé, a w zasadzie to świetnie łączy w sobie wady coupé i SUV-a. Dla pasażerów o wzroście powyżej 185 cm nawet przednie fotele są nieco przyciasne, mocno opadająca linia dachu ogranicza przestrzeń z tyłu. Za to, żeby wsiąść do auta, trzeba pokonać wysoki próg. Klamki tylnych drzwi ładnie wkomponowano w linię nadwozia, ale są one umieszczone tak wysoko, że dzieciom trudno do nich sięgnąć – co może być i wadą i zaletą. Widoczność do tyłu i na boki jest fatalna – to jedno z tych aut, w których jesteśmy skazani na kamery i czujniki, bo bez nich manewrując w ciasnych miejscach, raczej prędzej niż później dostarczymy pracy blacharzowi i lakiernikowi.
Jeśli zaś chodzi o multimedia, to fabryczna nawigacja potrafi niewiele, a dopiero od niedawna Toyota stosuje sprzęty kompatybilne z Apple Carplay i Android Auto – w starszych C-HR-ach takich udogodnień nie znajdziecie.
Na plus: całkiem użyteczny bagażnik (377-1160 l).
Toyota CH-R: jaką wersję silnikową wybrać?
Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to lepiej zrezygnować z wersji 4x4. Doładowany silnik o pojemności 1.2 l i mocy 116 KM potrafi sprawiać problemy, m.in. przez awarie układu zapłonowego czy też na skutek zbierania się nagarów. Nie jest też przesadnie oszczędna – zużycie na poziomie 7-8,5 l/100 km nie powinno dziwić. Uwaga! Jeżeli zależy wam na możliwości holowania przyczep, to i tak ta wersja będzie lepsza od hybrydy, bo może ciągnąć przyczepy o dmc do 1300 kg, podczas kiedy w przypadku hybrydy maksymalna masa przyczepy hamowaniej to tylko 725 kg.
Znacznie lepsze są opinie o napędzie hybrydowym – tym samym, sprawdzonym, który spotkać można też w autach kompaktowych Toyoty. Wersja o mocy 122 KM w zupełności wystarcza do codziennej jazdy. Połączenie silnika benzynowego o pojemności 1.8 l i mocy 98 KM i napędu elektrycznego o mocy 72 KM oraz przekładni CVT nie skłania do sportowej jazdy, ale też i przesadnie nie męczy. Akumulator układu hybrydowego ma tylko 1.3 kWh, ale uchodzi za trwały. Uwaga! W przypadku hybryd moc systemowa to nie prosta suma mocy napędu spalinowego i elektrycznego – tak to nie działa!
Przy okazji liftingu w 2020 roku do gamy dołączyła jednostka hybrydowa 2.0 (184 KM mocy systemowej) – znacznie dynamiczniejsza od wersji 1.8, równie oszczędna, ale też droższa i mniej polecana do montażu instalacji gazowej.
Uwaga! Toyoty C-HR sprowadzane np. z USA mogą mieć inne silniki niż wersje europejskie.
Toyota C-HR z napędem hybrydowym nie nadaje się na autostradę
Ale uwaga! Jeśli często podróżujecie po autostradach i macie ciężką nogę, to hybryda wam się nie spodoba – nie dość, że głębsze wciśnięcie gazu wiąże się z długotrwałym, przeraźliwym wyciem, to jeszcze w takich warunkach nie ma co liczyć na to, że ujawnią się zalety napędu hybrydowego. Przy jednostajnej jeździe z wysokimi prędkościami nie ma co liczyć na odzyskiwanie energii hamowania, a zużycie paliwa będzie wyższe niż w zwykłym benzyniaku. No i prędkość maksymalna wersji hybrydowej to tylko 170 km/h – doładowany benzyniak jest o 20 km/h szybszy, ale to przecież ma znaczenie tylko na niemieckich autostradach. Jeśli podróżujecie zwykle po mieście i z rozsądnymi prędkościami, to w przypadku hybrydy da się uzyskać średnie spalanie z czwórką z przodu, choć u większości kierowców będzie to raczej nieco ponad 5 l/100 km.
Toyota C-HR możliwe problemy i usterki
Szczególnie jeśli mieszkacie w okolicach Warszawy, również tych dalszych, najpoważniejszym problemem, jeśli zdecydujecie się na ten model, jest jego popularność wśród złodziei. Ponieważ fabryczne zabezpieczenia Toyot (Hyudaiów, Kii, Mazd i kilku innych azjatyckich marek też) to kpina, potrzebne są dodatkowe systemy antykradzieżowe. I tu pojawia się kolejny problem – zabezpieczenia te, również montowane przez ASO, potrafią skutecznie unieruchomić pojazd – tak, że nawet właściciel nim nie odjedzie, szczególnie jeśli np. zostawimy auto nieużywane przez tydzień czy dwa. Wtedy może być potrzebna laweta!
Inne problemy: wspomniane uszkodzenia cewek w wersji 1.2, wadliwe oprogramowanie akmulatorów w 1.8 Hybrid, stukające zawieszenia, no i niestety w kilkuletnich autach widać już czasem ślady korozji! Generalnie, jeśli chodzi o solidność mechaniki, to auto wypada bardzo dobrze.
Czy Toyota C-HR to "najgorszy samochód świata"?
Skąd więc opinie o tym, że Toyota C-HR to złe auto? To bajki, chociaż jak to z bajkami bywa, gdzieś głęboko można w nich znaleźć ziarno prawdy. Po pierwsze, Toyota C-HR słabo wypadła w rankingach niezawodności niemieckiego automobilkubu ADAC. Powód jest błahy! Ponadprzeciętnie często trzeba było do tego modelu wysyłać pomoc drogową, bo występowały problemy z rozruchem z powodu niesprawnego akumulatora. Nie chodzi o drogi akumulator układu hybrydowego, ale o marnej jakości akumulator 12 V, który często pada jeszcze przed gwarancją. Wymiana na nowy, lepszy od montowanego fabrycznie, za kilkaset złotych rozwiązuje problem – pod warunkiem że zabezpieczenia antykradzieżowe będą działały poprawnie.
Drugie źródło marnych opinii? Pewien portal lansujący auta francuskie opublikował niedawno artykuł pod clickbaitowym tytułem "Toyota C-HR najgorszym samochodem wg. Consumer Reports 2022". Kiedy jednak wczytamy się w jego treść, to dowiemy się, że chodzi o rozczarowanie klientów po zakupie, którego powodem było bardzo słabe przyspieszenie, hałas silnika nawet przy niskich obrotach, bardzo słaba widoczność i ciasnota we wnętrzu i słabe wyposażenie. Nie ma mowy o żadnych usterkach, wadach, awariach, tylko o cechach, które da się też zauważyć przed zakupem auta, w dodatku mowa jest o wersji na rynek amerykański. Tak, C-HR ma klaustrofobiczne wnętrze i nie nadaje się do sportowej jazdy. Jeśli wam to nie przeszkadza, to raczej z zakupu będziecie zadowoleni. Wielu właścicieli aut francuskich chciałoby mieć takie problemy...
Toyota C-HR: dane techniczne
- Nadwozie: samonośne 5d: wym. 4360/1795/1565 mm, poj. bagażnika 377 l, rozstaw osi 2640 mm.
- Silniki benz. R4: 1.2 T (wtrysk bezp., turbo)/116 KM, 185 Nm, śr. spalanie 6,8 l/100 km (WLTP), 1.8 Hybrid/łączna moc 122 KM, 4,8 l/100 km, 2.0 Hybrid/łączna moc 184 KM, 5,3 l/100 km.
- Podwozie: napęd przedni lub 4x4 (na przód, tylna oś dołączana automatycznie sprzęgłem wielopłytkowym, tylko w 1.2T), skrzynie: 6b lub CVT w 1.2T, e-CVT w hybrydach, zawieszenie: niezależne, z przodu kolumny resorujące, z tyłu oś wielowahaczowa.
Tylna klamka w miejscu niemal niedostępnym dla dzieci. Wada czy zaleta?
Solidny napęd hybrydowy. Najczęstsze przyczyny awarii: kiepski akumulator 12 V i zabezpieczenia antykradzieżowe.
Akumulator trakcyjny ma tylko 1.3 kWh – na prądzie ani daleko ani szybko nie pojedziemy!
Niezły bagażnik, ale w drugim rzędzie ciasno.