Polo jest jednym z najdroższych hatchbacków w segmencie B. Jako że świetnie trzyma wartość przy odsprzedaży, za modele czwartej generacji pochodzące z 2001 roku należy zapłacić minimum 8 tysięcy złotych. 20 tysięcy pozwala na wybór auta nawet z 2008 roku.
Poziom wyposażenia używanych Volkswagenów jest zróżnicowany. Wśród ofert trafiają się zarówno wersje bazowe posiadające wyłącznie 4 poduszki powietrzne, jak i odznaczające się długą listą opcji. W drugim z przypadków większość pojazdów pochodzi z importu. Oferta Polo IV z rynku wtórnego jest szeroka. Do tej pory trafiają się zadbane samochody pochodzące od pierwszego właściciela. Za nie należy jednak słono zapłacić.
Polo 1,2 12v - król sprzedaży
Na początku nowego millenium polscy kierowcy nie byli skorzy do wybierania drogich wersji małych hatchbacków. Prawdopodobnie dlatego najpopularniejszym z silników jest 64-konna wersja 3-cylindrowego benzyniaka o pojemności 1,2 litra. Główny zarzut? Niska kultura pracy i naprawdę słabe osiągi. Przyspieszenie do pierwszej setki zajmuje Volkswagenowi 14,9 sekundy. W cyklu miejskim spalanie wynosi 7,6 litra. Najczęściej w motorze 1,2 12v psuje się Pompa wody lub cewki zapłonowe. Przy dużym przebiegu pojawiają się także luzy w układzie wyrównoważającym. Łańcuch rozrządu jest bezawaryjny pod warunkiem, że kierowca pilnuje właściwego poziomu oleju.
Rekordy popularności zwłaszcza wśród klientów flotowych bił 3-cylindrowy diesel o pojemności 1,4 litra. 75-konna konstrukcja nieco lepiej radzi sobie z rozpędzaniem Polo. Sprint do 100 km/h trwa 13,6 sekundy. Mały ropniak produkuje dużo wibracji i podczas jazdy w trasie jest bardzo głośny. Niedogodności może jednak rekompensować niskie spalanie. W mieście zapotrzebowanie na paliwo wynosi 5,5 litra. W trasie apetyt motoru nie przekroczy 3,7 litra. Wtryskiwacze i turbosprężarka przeciętnie wytrzymują przebiegi przekraczające 200 tysięcy kilometrów. W razie ich awarii, kierowca może skorzystać z taniej regeneracji. Dużo większym problemem są przypadki luzu osiowego na wale korbowym. Remont z całą pewnością będzie drogi.
Częste źródło problemów? Układ elektryczny!
Miniaturowy Golf nie należy do tanich. Ale czy za ceną idzie jakość? Nietrudno odnieść wrażenie, że od dobrych kilkunastu lat niemieckie auta psują się coraz częściej. Nie inaczej jest także w przypadku czwartej generacji Polo. Głównym zmartwieniem dla właścicieli są awarie elektrycznego wspomagania układu kierowniczego. Naprawa nawet poza siecią autoryzowanych stacji obsługi potrafi kosztować 2 tysiące złotych. Po pokonaniu 100 tysięcy kilometrów pojawiają się również usterki przegubów, alternatora, hydrauliki sprzęgła, układu wydechowego i poduszek pod silnikiem.
Listę charakterystycznych usterek uzupełnia układ elektryczny. Najczęściej psują się przełączniki zespolone, włączniki stopu, podnośniki szyb i włącznik stacyjki. Zdarzają się także korodujące wiązki elektryczne, a w wyniku błędów nagromadzonych w komputerze sterującym, na tablicy zegarów mogą świecić się kontrolki ostrzegawcze. Konstrukcja Polo IV jest dosyć prosta. A to w połączeniu z szeroką ofertą tanich części zamiennych sprawia, że koszt wykonania większości napraw nie powinien być nadmierny.
Nadwozie Polo czwartej generacji zostało stworzone w zgodzie ze starą filozofią Volkswagena. Mianowicie stylistyka jest do bólu prosta i sprawia wrażenie jakby była inspirowana figurami geometrycznymi. Z jednej strony wygląd auta jest uniwersalny, z drugiej karoseria z biegiem lat wyraźnie zestarzała się i stała się jeszcze bardziej nudna. Nieco lepiej prezentują się modele poliftingowe. W porównaniu z poprzednikiem hatchback poprawił jakość zabezpieczenia blach. Dzięki temu korozja w egzemplarzach bezwypadkowych jest raczej rzadkością.
Po zajęciu miejsca w kabinie pasażerskiej cieszy przede wszystkim ilość przestrzeni. Na wysoko umieszczonych fotelach wygodne miejsce spokojnie zajmą cztery osoby. Na dłuższych dystansach najlepiej aby z tyłu usiedli niewysocy dorośli lub dzieci. Do dyspozycji podróżujących jest bagażnik o pojemności od 270 do 1030 litrów. To standardowy wynik w segmencie B. Co można powiedzieć o stylizacji? Wysoka ergonomia, dobra jakość materiałów i niestety nuda. Królują geometryczne formy i kształty, a motywem przewodnim stylistyki jest wszechobecna czerń.
Pewność prowadzenia z małym ale…
Mały niemiecki hatchback musi mieć nie tylko proste nadwozie i wnętrze, ale także mało skomplikowane zawieszenie. Przednie resorowanie zostało zbudowane w oparciu o kolumny McPhersona, a tylne o belkę skrętną. Ogromną zaletą Polo jest prowadzenie. Auto idealnie trzyma się drogi, zapewnia przyzwoity poziom komfortu, a układ kierowniczy jest precyzyjny. Niestety nieco gorzej jest w kwestii trwałości. Szczególnie słabo eksploatację znoszą tuleje przednich wahaczy. Ich wymiana może być konieczna nawet co 50 tysięcy kilometrów. Przedwcześnie wybijają się również tuleje tylnej belki oraz pojawiają się wycieki z amortyzatorów.
Nietrudno odnieść wrażenie, że Polo jest nieco przereklamowane. To jeden z najdroższych hatchbacków w segmencie B, niestety cena nie ma pokrycia w rzeczywistej wartości. Główną wadą małego Volkswagena są niedociągnięcia jakościowe. Przez nie model psuje się dużo częściej niż poprzednik, a co za tym idzie stracił największą zaletę. Czy jest zatem sens stawiania na nudę, skoro w jej miejsce można pozwolić sobie na równie trwałą i dużo tańszą odrobinę francuskiej awangardy? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.