Kiedy w styczniu 2013 r. na starcie Rajdu Monte Carlo po 27 latach nieobecności stawiło się auto fabrycznego teamu VW, nikt nie przypuszczał, jak bardzo niemiecki zespół odmieni WRC. Trzy Polo R WRC, kierowane przez Sébastiena Ogiera, Jari-Matti Latvalę oraz Andreasa Mikkelsena, wywalczyły zwycięstwo na 148 z 237 odcinków specjalnych i ukończyły sezon w klasyfikacji konstruktorów na pierwszym miejscu, z przewagą aż 145 punktów.
Zobacz także
- Być jak Sébastien Ogier
- Volkswagen Polo V
- Zobacz więcej
Rajdowe tylko z nazwy?
Miłym efektem ubocznym startów fabrycznych zespołów w rajdach jest konieczność wyprodukowania homologacyjnej serii aut. Choć dziś przepisy różnią się nieco od stosowanych chociażby w latach 80. XX wieku, firmy wykorzystują to skojarzenie marketingowo. Stąd też limitowana do 2,5 tys. egzemplarzy drogowa wersja Polo R WRC ma z rajdówką niewiele wspólnego. Jest jednak wystarczająco pikantnie doprawiona, by zaspokoić potrzebę szybkiej jazdy fana sportów motorowych.
Ozdobiona w barwach VW Motorsport maska kryje 220-konny, 2-litrowy silnik z turbodoładowaniem – to rekord wśród hot-hatchy segmentu B. Pochodząca z Golfa GTI jednostka w połączeniu z manualną skrzynią cechuje się wręcz nieziemską elastycznością. Mimo turbodoładowania moc rozwijana jest niezwykle płynnie, zjawisko turbodziury nie występuje.
Ze względu na brak mechanicznej szpery niełatwo jednak efektywnie wykorzystać moc przednionapędowego Polo. Przy próbie szybkiego przyspieszenia koła nerwowo szarpią kierownicą. Sporo mocy idzie w gwizdek, ponieważ system XDS przyhamowuje szybciej obracające się koło. Opony Dunlopa nie mają łatwo, ale trzymają się dzielnie.
Ogromną frajdę sprawia za to możliwość manualnej zmiany biegów. Skrzynia ma krótki skok lewarka i dobrze znosi ostre traktowanie. Mogłaby tylko działać z nieco większymi oporami. Lewarek wyjęty wprost ze słabszych odmian Polo zdecydowanie odstaje od profilowanej, rasowej kierownicy pokrytej szarą alcantarą.
Wsiadasz, czujesz, jedziesz
Gdy Carlos Sainz testował wczesny prototyp 315-konnej rajdówki w 2011 r., po pierwszej przejażdżce powiedział: Wsiadasz, czujesz autoi od razu jedziesz szybko. Tę cechę udało się też przenieść do seryjnego R WRC. Typowo volkswagenowska ergonomia, połączona ze znakomicie wyważonym zawieszeniem, pozwala szybko poczuć się pewnie.Rozczarowanie przychodzi dopiero, gdy chcemy naprawdę poszaleć – ESP nie można uśpić przyciskiem, zawsze czuwa nad stabilizowaniem toru jazdy.
Bezpieczeństwo bezpieczeństwem, ale nabywcy tego samochodu z pewnością będą chcieli go wykorzystywać do weekendowych szaleństw na torze, a w takich warunkach układ ESP działa jak irytujący kaganiec i niepotrzebnie zużywa hamulce. W tej sytuacji pozostaje tylko odłączanie bezpieczników.
Czy mimo wszystko warto?
Auto powstało w limitowanej liczbie egzemplarzy – do Polski trafił na razie jeden. Chętnych na zakup importer odsyła do Niemiec. Po doliczeniu kosztów sprowadzenia Polo R WRC na własną rękę do Polski daje to absurdalną sumę 147 000 zł – za te pieniądze otrzymamy w polskim salonie kompletnie wyposażonego Golfa GTI z pakietem Performance (230 KM, dyferencjał ze szperą). O wiele tańsze jest nieznacznie wolniejsze i równie atrakcyjnie wyglądające Polo GTI.
Galeria zdjęć
Szybko okazało się, że Polo R WRC to nie jest najlepszy sprzęt treningowy do ćwiczenia „Aaltonenów” czy „scandinavian flick”...
...niewyłączalne ESP psuje zabawę. Ten przycisk służy jedynie do deakwowania układu kontroli trakcji (ASR)
Napisy także po bokach drzwi – info dla wyprzedzanych
Sportowo wyprofilowaną, ściętą u dołu kierownicę pokryto alcantarą – sztuczną tkaniną przypominającą zamsz. To najbardziej rasowy element we wnętrzu
Lewarek działa precyzyjnie, ale wyróżnia go tylko napis. Kształt jest taki sam, jak w słabszych odmianach Polo i Golfa
Mechaniczna kontrola. W przeciwieństwie do Polo GTI wersja R WRC dostępna jest tylko z przekładnią manualną.
fotele jak w gti. Kraciastą środkową część tapicerki foteli zastąpiono alcantarą. Siedzi się dość wysoko i wygodnie
Przy ostrej jeździe wyniki spalania przekraczające 15 l/100 km to niestety norma. 2 litry z turbo robią swoje.
Numer seryjny umieszczono nietypowo – na spojlerze. Łącznie powstało 2,5 tys. egzemplarzy Polo R WRC. Większość zdobi niemieckie salony sprzedaży.
Limitowaną serie wyprodukowano jeszcze przed zdobyciem tytułu mistrzowskiego. W przeciwnym razie na tej plakietce VW mógłby się pochwalić swoim godnym podziwu osiągnięciem – tak, jak robi to Ferrari
Zaciski hamulców polakierowano na niebieski kolor, są takie same jak w Polo GTI – skuteczne.
Rajdowe powiązania zobowiązuje – Polo zabraliśmy też na warszawski OS „Karowa”. Na kocich łbach sprawdzaliśmy m.in. możliwości trakcyjne. Przy ogromnej mocy przekazywanej na przednią oś, braku mechanicznej „szpery” i śliskiej nawierzchni są one raczej ograniczone
Sportowych ozdobników jest stosunkowo niewiele – to coś dla tych, którzy lubią się przemieszczać przez miasto niepostrzeżeni
Ksenonowe reflektory są w standardzie.
Praktyczne, przestronne nadwozie pozwala poruszać się Polo R WRC także na co dzień.
Szaro niebieskie pasy na masce, to jeden z niewielu elementów identycznych z wersją rajdową
Wsiadasz i jedziesz – tak Carlos Sainz podsumował pierwszy test prototypowej rajdówki i to stwierdzenie liczy się też dla drogowej wersji Polo R WRC