Auto Świat Wiadomości Aktualności Ulica tylko dla mieszkańców, pułapka na kierowców w centrum Warszawy. Aż żółto od blokad

Ulica tylko dla mieszkańców, pułapka na kierowców w centrum Warszawy. Aż żółto od blokad

Ścisłe centrum Warszawy jest mocno rozkopane, kierowcy muszą przeciskać się wąskimi ulicami jednokierunkowymi. Parkowanie zawsze było tu wyzwaniem, nawet pomimo obowiązywania strefy płatnego parkowania. Teraz dodatkowo działa tu pułapka na kierowców: parking płatny owszem, jest, ale jeśli tu zaparkujesz, od razu założą ci blokadę. Strażnik miejski wyznaje: "jesteśmy tu wiele razy dziennie".

Pułapka zastawiona na kierowców w centrum Warszawy. Kilkanaście znaków na odcinku 100 metrów, nawet pięć znaków na jednym słupie – w tym najważniejszy, drobnym drukiem na białej tabliczce
Pułapka zastawiona na kierowców w centrum Warszawy. Kilkanaście znaków na odcinku 100 metrów, nawet pięć znaków na jednym słupie – w tym najważniejszy, drobnym drukiem na białej tabliczceMaciej Brzeziński / Auto Świat
  • Niektóre ulice w centrum Warszawy w kwestii parkowania samochodów zarezerwowano wyłącznie dla mieszkańców
  • Ulice te oznakowano jednak w sposób, który skutecznie utrudnia orientację kierowcom bywającym tu rzadko
  • Na krótkim odcinku drogi ustawiono kilkanaście znaków i tabliczek, z których część jest niepotrzebna i wprowadza jedynie chaos
  • Strażnicy miejscy mają tu ciągły dyżur polegający na rozwożeniu i zakładaniu żółtych blokad na koła i wystawianiu mandatów

Zaparkowanie w tej okolicy w ciągu dnia jest nie lada wyzwaniem – kierowcy krążą w gąszczu jednokierunkowych uliczek, przejeżdżają przez wąskie gardła spowodowane robotami drogowymi. Jeśli chodzi o znaki drogowe, panuje tu nieprawdopodobny wręcz chaos – kto nie bywa tu regularnie, nie ma szans, aby przeczytać wszystkie tablice i tabliczki, niektóre zawieszone na "totemach" złożonych z trzech, czterech albo pięciu znaków drogowych ustawionych co kilkadziesiąt metrów.

W tych warunkach świetnie odnajdują się mobilne patrole zarządu dróg miejskich, które w załodze mają strażnika miejskiego wyposażonego w bloczek mandatowy, a w bagażniku zapas żółtych blokad.

Parking płatny. A spróbuj tylko tu stanąć!

Niech pan inżynier od znaków drogowych w warszawskim ZDM zastanowi się, czy taki "totem" złożony ze znaków drogowych jest zrozumiały dla kierowców i uzasadniony przepisami. Dla czytelników: nie, za tymi znakami nie wolno parkować.
Niech pan inżynier od znaków drogowych w warszawskim ZDM zastanowi się, czy taki "totem" złożony ze znaków drogowych jest zrozumiały dla kierowców i uzasadniony przepisami. Dla czytelników: nie, za tymi znakami nie wolno parkować.Maciej Brzeziński / Auto Świat

Technicznie rzecz ujmując, wszystko jest (prawie w porządku). W wielu miejscach wiszą żółte tablice informujące o objazdach i strefie parkowania wyłącznie dla pojazdów z identyfikatorem B-35-J08, J0801 – cokolwiek to znaczy. Kierowcy tego nie czytają, ich błąd. Dalej mamy jednak totem złożony z kilku znaków i tabliczek, a wśród nich wyróżnia się jeden: znak D-18 Parking (płatny). Skoro jest znak odwołujący zakaz zatrzymywania się, jest znak "parking płatny" (czyli miejska strefa płatnego postoju) i jest wolne miejsce, to stajesz, płacisz za postój w najbliższym parkometrze i jesteś z siebie zadowolony. Błąd!

Okazuje się, że w chaosie znaków i tabliczek ustawionych nieco z boku i wysoko, tak, że widzisz je w ostatniej chwili, nie doczytałeś, że miejsca parkingowe przewidziane są dla osób z identyfikatorem. To żaden parking płatny (tzn. nie są to miejsca do zaparkowania samochodu) – tu de facto obowiązuje zakaz parkowania, który nie dotyczy tylko upoważnionych osób. Tak właśnie: jest to zakaz parkowania, dla zmyłki oznakowany znakiem D-18 "Parking" i końcem zakazu zatrzymywania się.

Uczciwe oznakowanie wyglądałoby zupełnie inaczej

Znak B-36 Zakaz zatrzymywania się
Znak B-36 Zakaz zatrzymywania sięAuto Świat

Gdyby ktoś chciał naprawdę, żeby w tym miejscu nieupoważnieni kierowcy nie parkowali samochodów, użyłby znaku B-36 "zakaz zatrzymywania się" z tabliczką "nie dotyczy...". Tylko tyle i aż tyle.

Ale przecież nie chodzi o to, aby nikt tu nie parkował, tylko o to, żeby kierowcy tu parkowali i płacili. System działa więc fenomenalnie.

  • Z tego miejsca pozdrawiam miłą panią strażniczkę miejską, która podróżuje w załodze wozu Zarządu Dróg Miejskich, wystawia hurtowo mandaty (też dostałem) i wyznaje, że w tym miejscu interweniuje wiele razy w ciągu dnia, bo ma taką pracę. A że znaki są, jakie są... to można ewentualnie zgłosić, ale nie temu panu z ZDM, który z nią jeździ i lata z żółtymi blokadami, bo on nie jest upoważniony do przyjmowania zażaleń.

No więc zgłaszam.

  • Pana inżyniera od znaków drogowych w warszawskim ZDM chciałbym spytać, czemu służy odwołanie zakazu zatrzymywania się wyrażone kombinacją znaków B-36 i tabliczki T-25c (strzałka w dół) na jednym słupie ze znakiem "Parking" i dodatkowymi tabliczkami, skoro znak B-36 zgodnie z przepisami i tak "dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie"? Przecież de facto za tym znakiem obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Chodzi tylko o potęgowanie chaosu i "zmylenie przeciwnika", prawda? W sumie ustawiliście 15 znaków, w tym dwa opisowe, na odcinku ok. 100 metrów!
  • Ciągnąc dalej temat chaosu znakowego: na wjeździe w króciutką ulicę widzimy znak ograniczenia prędkości do 30 km/h, potem znak informujący o poprzecznym garbie z dodatkową tabliczką, a na końcu ulicy mamy znak "koniec strefy ograniczenia prędkości do 30 km/h". Zagadka: które z tych znaków są zbędne i ze sobą sprzeczne?
  • Zagadek dotyczących znaków drogowych w tej okolicy wymyśliłbym więcej, jakby co, proszę pytać.
Niby koniec zakazu zatrzymywania się i parking, a jednak nie wolno zatrzymywać się. Kto się wczyta w napisy, ten się zorientuje
Niby koniec zakazu zatrzymywania się i parking, a jednak nie wolno zatrzymywać się. Kto się wczyta w napisy, ten się zorientujeMaciej Brzeziński / Auto Świat

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków