W czwartek policjanci z gdańskiej drogówki zauważyli Toyotę w złym stanie technicznym i postanowili zatrzymać ją do kontroli. W tylnych prawych drzwiach pojazdu brakowało szyby, a przednia od strony pasażera była popękana. Uwadze policjantów nie uszło też uszkodzone lusterko oraz potłuczony tylny klosz lampy. Samochód stanowił realne zagrożenie w ruchu drogowym, przez co można go określić mianem "trumny na kołach".
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSprawdź: Dramatyczne zderzenie z łosiem. Kierowca nie żyje, komendant jest w szpitalu
Kontrola przeprowadzona ok. godz. 16.00 na ulicy Trakt św. Wojciecha [główna droga przez miasto łącząca Gdańsk z Pruszczem Gdańskim] wykazała, że za kierownicą siedzi 68-letni mieszkaniec miasta. Po sprawdzeniu jego danych okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów. Auto zostało odholowane.
Zerknij: Niemcy eksportują do Polski więcej niż do Chin
Surowe konsekwencje dla kierowcy za jazdę "trumną na kołach"
Za zły stan techniczny samochodu mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 1 tys. zł. Jednak to nie koniec jego problemów. Za prowadzenie auta bez uprawnień odpowie przed sądem.
Zerknij: Jest takie rondo w Polsce, gdzie kierowcy zasłużyli na mandaty na 3,5 mln zł. Przez RedLight
Zgodnie z przepisami kierowanie pojazdem mechanicznym bez wymaganych uprawnień grozi karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywną nie niższą niż 1,5 tys. zł. Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia pojazdów w takich przypadkach.