- Aston Martin DB4 z 1960 roku w bardzo złym stanie technicznym i wizualnym został wystawiony do sprzedaży za 1 000 000 australijskich dolarów
- Jednym z właścicieli samochodu był szef Astona Martina – David Brown, który jednocześnie stał się imiennikiem serii DB
- Aston Martin użytkowany był przez Davida Browna przez rok, a w 1962 roku trafił do Australii. Miał tam dwóch właścicieli, a w 1979 roku kupił go magazyn „Octane"
Jesteś fanem zabytkowych samochodów, a do tego masz na koncie perę milionów euro? W takim razie powinieneś jak najszybciej pojechać do Australii i zainteresować się nowym znaleziskiem. W australijskim magazynie o klasycznych samochodach „Octane" znalazło się ogłoszenie o sprzedaży Astona Martina DB4 z 1960 roku. Brytyjskie coupe przez dziesięciolecia stało schowane i jest obecnie w opłakanym stanie.
Przeczytaj też:
- Samochody, które zmieniły historię
- 50. urodziny Range Rovera i limitowana edycja Fifty
- Japońskie klasyki ze Szwajcarii w idealnym stanie
Pomimo tego sprzedawca życzy sobie za niego 1 000 000 dolarów australijskich (około 605 tys. euro)! Z reguły takich kwot żąda się za perfekcyjnie odrestaurowane egzemplarze, ale prezentowany samochód to wyjątkowy model. Okazuje się bowiem, że w przeszłości należał do… Davida Browna – byłego szefa Astona Martina oraz imiennika serii DB.
Aston Martin DB4 powstawał w latach 1958-63, a egzemplarz byłego szefa firmy pochodzi z 1960 roku. Samochód jest wyjątkowy, ponieważ na pokładzie zamontowano kilka dodatkowych elementów wyposażenia. Coupe ma podgrzewaną tylną szybę, elektrycznie sterowane boczne szyby, audio stereo firmy Motorola oraz szperę tylnej osi.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAston Martin DB4 – od 1962 roku w Australii
David Brown jeździł tym autem tylko przez rok, a następnie w 1962 roku wysłano je do Australii. Tam pojazd miał kolejnych dwóch właścicieli, a w 1979 roku kupił go magazyn Octane. W 1990 roku samochód z przebiegiem 146 020 km został odstawiony do garażu i nie był od tego czasu użytkowany. Magazyn nie podaje dokładnej historii pojazdu, a tym samym nie wiadomo czy to tzw. „znalezisko ze stodoły", czy może o aucie cały czas wiedziano, ale dopiero teraz wystawiono je do sprzedaży.
Pewne jest natomiast to, że samochód potrzebuje pilnie kompletnej renowacji. Wprawdzie nadwozie jest w przyzwoitej kondycji, ale 6-cylindrowy, 3-litrowy silnik o mocy 240 KM oraz wnętrze i podwozie są w słabym stanie. Przyszły właściciel musi liczyć się z tym, że nakłady finansowe na przywrócenie DB4 do idealnego stanu będą ogromne. Jednak według magazynu „Octane" istnieje oryginalna instrukcja warsztatowa. Zatem, teoretycznie hobbyści mogliby samodzielnie odrestaurować samochód.
Galeria zdjęć
Jak na wiek pojazdu i stan w jakim był przechowywany, nadwozie nie jest w przesadnie fatalnym stanie
Wnętrze pojazdu jest mocno zniszczone. Szczególnie pod desą rozdzielczą widać poważne braki
Podwozie również będzie wymagało szczególnej troski podczas renowacji
Pod maską znalazł się 6-cylindrowy silnik o mocy 240 KM
Na całe szczęście zachowało się dużo elementów z galanterii nadwozia
W wielkiej Brytanii David Brown użytkował auto tylko przez rok, a w 1962 roku DB4 trafiło do Australii
Najpierw trzeba wydać fortunę na samochód, a później mnóstwo pieniędzy na doprowadzenie go do idealnego stanu technicznego
Auto przez dziesięciolecia stało w garażu i nie było użytkowane
Aston Martin DB4 powstawał w latach 1958-63
Wygląda na to, że w silniku nie wszystko jest kompletne, a wiele elementów wymaga wymiany
Tylne oświetlenie oraz zderzak zachowały się w całkiem dobrym stanie
Po otwarciu klapy bagażnika widać, że w tym samochodzie jest bardzo dużo do zrobienia
W 1979 roku samochód został kupiony przez australijski magazyn „Octane"
Kiedy DB4 odstawiono do garażu na liczniku miał 1426 020 km
Sprzedawcy twierdzą, że oprócz samochodu mają fabryczną instrukcję warsztatową