Doniesienie złożyli w maju krakowscy posłowie PiS.

Jak wyjaśniła rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, prokuratura odpowiedziała wnioskodawcom, że nie widzi podstaw do wszczęcia postępowania, bo ich wniosek nie zawiera żadnych nowych elementów, w porównaniu z zawiadomieniem złożonym w zeszłym roku. Krakowska prokuratura odmówiła wtedy wszczęcia postępowania w tej sprawie.

Krakowscy posłowie PiS Andrzej Adamczyk i Beata Szydło w swoim doniesieniu z zeszłego miesiąca powoływali się na wydaną pod koniec kwietnia decyzję UOKiK, który uznał, że spółka Stalexport Autostrada Małopolska SA naruszyła prawo, narzucając kierowcom "nieuczciwe" ceny za przejazd remontowanym odcinkiem drogi między Krakowem a Katowicami i nałożył na spółkę 1,3 mln zł kary. Stalexport Autostrada Małopolska odwołała się od tej decyzji do sądu.

W lutym br. krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie opłat pobieranych od kierowców na autostradzie A4 Kraków- Katowice, bowiem nie dopatrzyła się nieprawidłowości. Doniesienie w tej sprawie złożyli we wrześniu ub. roku małopolscy posłowie PiS.

Dotyczyło ono faktu, że koncesjonariusz autostrady Stalexport pobiera pełną stawkę opłat od kierowców, gdy tymczasem autostrada w wielu miejscach jest remontowana i przejazd nią jest utrudniony. Ponadto Stalexport nie informuje o utrudnieniach kierowców.

Prokuratura ustaliła wtedy, że remonty autostrady były celowe, a utrzymywanie autostrady w należytym stanie jest wręcz obowiązkiem koncesjonariusza, szczególnie w świetle poprzednich zaniedbań. Opłata autostradowa nie jest natomiast ceną za przejazd, lecz opłatą za korzystanie z dróg publicznych. Ponadto środki z opłat służą spłacie kredytu, pobranego na remont. Wszystkie utrudnienia były zaś ogłaszane publicznie w mediach i na tablicach drogowych.

Źródło: PAP