• Testujący uznali, że wynik BMW (przejazd z prędkością 76 km/h) w teście łosia nie jest zbyt imponujący jak na tak sportowe auto
  • BMW M4 w wersji Competition staje się bardzo trudne do opanowania w teście łosia już przy prędkości 78 km/h
  • Wyższe prędkości osiągały m.in. Ford Focus, Peugeot 508, Tesla Model 3 czy Toyota Yaris GR

BMW M4 Competition z dodatkowym pakietem o wymownej nazwie "M Race Track" (lżejszy samochód, lepsze hamulce, karbonowe fotele, itd.) już na papierze wzbudza respekt. Napęd na tył, 510 KM mocy i masa ponad 1,7 t. - według samego producenta to: "bezkompromisowy samochód dla ekspertów". Na tym nie koniec.

Nie sposób przeoczyć stosownej adnotacji w konfiguratorze: "M Drive Professional umożliwia idealne ustawienie dziesięciostopniowej kontroli trakcji oraz analizę wszystkich danych dotyczących dynamiki jazdy i czasów okrążeń. Pakiet M Driver’s umożliwia jeszcze większe prędkości maksymalne. Oba mają na celu osiągnięcie jak najlepszych osiągów i maksymalnych wrażeń z jazdy na torze wyścigowym. Oczywiście w każdej chwili można powrócić do parametrów przystosowanych do optymalnego bezpieczeństwa jazdy w ruchu publicznym".

Poziom bezpieczeństwa jazdy sprawdzili dziennikarze z hiszpańskiego magazynu "km77", który tak jak szwedzki "Teknikens Varld" (to od ich testu rozpoczęła się słynna afera z Mercedesem Klasy A) regularnie przeprowadza dobrze znane testy łosia, czyli omijania przeszkody na drodze. Mocne BMW z aktywnymi wszystkimi asystentami jazdy (stabilizacja toru jazdy) radzi sobie w nich marnie, biorąc pod uwagę nienaganny przejazd z zadaną prędkością (bezpiecznie udało się przejechać przy prędkości 76 km/h). Udane próby przy 76 km/h skwitowano dość wymownie – prędkość nie jest szczególnie wysoka jak na tak sportowy samochód. Znamienne, że wyższe prędkości osiągały m.in. Ford Puma ST, Peugeot 508, Tesla Model 3 czy Toyota Yaris GR.

Im wyższe prędkości omijania przeszkody, tym gwałtowniejsze reakcje BMW i efektowne "zamiatanie tyłem". Elektroniczna stabilizacja jazdy okazywała się wówczas bezradna w utrzymaniu w ryzach dość ciężkiego samochodu (otwartą kwestią pozostaje, jak będzie zachowywać się odmiana z napędem na wszystkie koła). Doświadczony kierowca testowy podsumował jedną z prób dość dosadnie, wspominając o dużych trudnościach w prowadzeniu i braku płynnych reakcji. Rozczarowanie? Bez wątpienia.