- Część podwyżek cen nowych samochodów widać wprost w cennikach, część z nich jednak importerzy poukrywali, odbierając oferowane wcześniej rabaty
- W mijającym roku niektórzy importerzy korygowali cenniki kilkukrotnie
- Podwyżkom cen nowych samochodów towarzyszą wydłużające się terminy odbioru
- Tegoroczna wyprzedaż jest bardzo skromna, prawdziwe okazje są rzadkością
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Trudno porównuje się cenniki nowych samochodów. Po pierwsze, w wielu wypadkach z roku na rok zmieniają się nazwy wersji, "wypadają" z oferty niektóre silniki, po drugie, podwyżkom cen towarzyszy wydłużenie listy wyposażenia standardowego. Producenci wprowadzają też – o czym z cennika się często nie dowiemy – oszczędności (obecnie podyktowane też koniecznością oszczędzania półprzewodników): zamiast czterech klamek aktywnych dostajemy dwie, zamiast latarki w bagażniku – zaślepkę itd. Po trzecie, zamieszanie wprowadza polityka rabatowa różna w przypadku każdej marki. Cennik jest tylko punktem odniesienia – od ceny w katalogu niemal każdy dostaje mniejszy albo większy rabat. Gdy sytuacja wymusza podwyżki cen, zamiast zmieniać cennik, producent może po prostu zmniejszyć oferowane rabaty – i efekt jest ten sam. Po czwarte, co jakiś czas zmieniają się modele...
Porównujemy najtańsze wersje samochodów – jak zmienia się "bariera wejścia"?
Aby porównać ceny aut, zdecydowaliśmy się, po pierwsze, wziąć pod uwagę te modele, które w pierwszej połowie 2021 r. sprzedawały się w Polsce w największych liczbach. Po drugie, porównujemy najtańsze wersje tych samochodów. Jedynie w wyjątkowych przypadkach, gdy z oferty "wyleciał" jakiś silnik, porównujemy najtańsze wersje aut z tym samym silnikiem obecne w cennikach rok temu i dziś. Gdy ma to szczególne uzasadnienie, porównujemy kilka wersji.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Warto mieć świadomość, że nawet jeśli możemy liczyć na rabat, zwykle zapłacimy za nowe auto i tak trochę (albo dużo) więcej niż kosztuje najtańsza wersja danego modelu. Dopłaty wymagają bowiem rzeczy, które każdy uzna za przydatne, sam wybór koloru wiąże się z niemałą dopłatą. Wreszcie, najtańsze wersje dostępne są w większości przypadków jedynie wtedy, gdy auto zamawiamy do produkcji – te, które stoją na placu u dilerów, to samochody z wieloma opcjami dodatkowymi. Wyjątki są, ale nieliczne.
Auta drożeją – ale o ile naprawdę?
Oto przykład: nasz czytelnik w maju 2021 r. kupił Toyotę Proace Verso – ośmioosobowego busa w wersji Family z dwulitrowym, 177-konnym dieslem i automatyczną skrzynią biegów. Auto kupione na firmę kosztowało (po dobrym, oferowanym "bez proszenia" rabacie) 172 tys. 300 zł. W cenie pakiet Comfort za 17 tys. 800 zł, Webasto, Hak holowniczy. Niestety, auto skradziono i nasz czytelnik udał się do salonu po nowy. Aktualna oferta na podobny samochód (o dziwo, dostępny w ciągu miesiąca!) to 183 tys. 600 zł, ale bez haka holowniczego (2,5 tys. zł) i bez ogrzewania postojowego Webasto (5 tys. zł). W ciągu zaledwie pięciu miesięcy samochód zdrożał więc o kilkanaście tys. zł!
A ile zdrożał twój samochód? Każdy drożeje inaczej, jednak widać zasadę: wyższa cena wyjściowa i niższy rabat niż oferowany jeszcze kilka miesięcy temu windują ceny do poziomów wcześniej nieznanych, a koszt kredytu stał się niższy od kosztów inflacji. Jeśli formalnie auto zdrożało o 15 proc., to w praktyce często aż o 20 proc.
Jeśli ktoś odkłada na nowy samochód, wrzucając do skarbonki choćby i 1-2 tys. zł miesięcznie, to może za podwyżkami cen zwyczajnie nie nadążyć. Dotyczy to zdecydowanej większości nowych samochodów!
To w ostatnich miesiącach nie tylko najpopularniejszy kompakt, ale i najczęściej kupowany w Polsce samochód w ogóle. Rok temu najtańsza wersja tego samochodu wyposażona w trzycylindrowy silnik benzynowy 1.2 o mocy 116 KM kosztowała 69 tys. 900 zł. Dziś cennik wciąż opisywany jako "2021" mówi o cenie "od" na poziomie 80 tys. 800 zł – a zatem różnica to prawie 11 tys. zł, ponad 15 proc.! Najnowszy cennik Toyoty 2022 mówi o cenie od 81 tys. 900 zł – czyli auto w najtańszej wersji drożeje równo o 12 tys. zł. A najtańsza Corolla "w hybrydzie" o mocy 122 KM? Było: od 86 tys. 600 zł, jest: 97 tys. 500 zł.
Najczęściej kupowany w Polsce maluch, w 2020 r. do sprzedaży wszedł nowy model. Rok temu ten nowy model wyposażony w litrowy silnik o mocy 72 KM kosztował od 56 tys. 900 zł. Dziś w cenniku "Wyprzedaż 2021" najniższa cena to 63 tys. 800 zł, a zgodnie z cennikiem 2022 (rok modelowy 2021) najtańszy Yaris kosztuje już 64 tys. 900 zł. Podwyżka wynosi więc 8 tys. zł – inflacja w tym przypadku to 14 proc.
Rok temu za najtańszą Octavię z trzycylindrowym silnikiem 1.0 TSI trzeba było zapłacić – zgodnie z cennikiem – 82 tys. 200 zł. W przypadku tego popularnego modelu cennikowa podwyżka nie jest duża, co nie znaczy, że mamy do czynienia z okazją cenową. Obecnie "cena od" w przypadku Octavii to 86 tys. 100 zł. Największy jednak problem to w przypadku Octavii czas oczekiwania: auto zamówione do produkcji odbierzemy... po ok. 10 miesiącach.
Za Dustera w najtańszej wersji Access trzeba obecnie zapłacić – według cennika – co najmniej 51 tys. 300 zł. Rok temu punktem wyjściowym do negocjacji była cena 42 tys. 900 zł. To podwyżka o prawie 20 proc.! Jeszcze "lepiej" jest w przypadku wersji z dieslem: rok temu za Dustera z dieslem trzeba było zapłacić co najmniej 62 tys. 900 zł, dziś – 79 tys. 900 zł. To już podwyżka o ponad 27 proc.!
Kolejnym popularnym w Polsce modelem jest Skoda Fabia. Może to nie najlepszy przykład porównania cen, gdyż aktualna Fabia to nowa generacja tego popularnego modelu. W każdym razie jest drożej. Najtańsza "stara" Fabia z silnikiem 1.0 TSI/95 KM kosztowała rok temu 56 tys. 450 zł, a nowa kosztuje już nie mniej niż 66 tys. 150 zł. Warto dodać, że w ubiegłorocznej ofercie była też wersja z nieco słabszym silnikiem 1.0 – najtańsza oferta w cenniku to wówczas 51 tys. 800 zł.
Pomijając Dacię Duster, to najczęściej kupowany w Polsce SUV. Rok temu zgodnie z cennikiem, pomijając duże rabaty, trzeba było za "ravkę" z silnikiem 2.0 zapłacić co najmniej 116 tys. 900 zł. Obecnie dostępny cennik (wyprzedaż 2021) mówi o kwocie 124 tys. 900 zł, ale od razu proponowany jest rabat wyprzedażowy – do zapłaty od 118 tys. 800 zł. Podwyżka więc jest, ale w przypadku tego modelu szczególnie trudno określić jej wysokość.
Rok temu o tej porze ceny nowego Tucsona nie były jeszcze znane, zaś najtańszy "stary" Tucson z silnikiem 1.6 GDI kosztował 81 tys. 300 zł. Dziś "nowy, lepszy" Tucson 1.6 T-GDI o mocy 150 KM (mocniejszy o 18 KM od starszej bazowej wersji) wyceniany jest na 105 tys. 900 zł. Biorąc pod uwagę bogatsze wyposażenie nowego Tucsona, nie można powiedzieć, że jego ceny ogólnie wzrosły, można nawet powiedzieć, że niektóre wersje staniały... Niemniej "bariera wejścia" urosła znacząco.
Kolejny model w zestawieniu najczęściej kupowanych w Polsce w pierwszej połowie 2021 r. samochodów, który jest Toyotą. Rok temu najtańszy C-HR Hybrid z silnikiem 1.8 kosztował 103 tys. 900 zł, a najtańszą wersję 2.0 Hybrid można było teoretycznie kupić za 117 tys. 900 zł. Tegoroczny cennik wyprzedażowy wymienione wyżej wersje silnikowe wycenia na – odpowiednio – 109 tys. 100 zł i 122 tys. 900 zł. Cennik 2022 jest dla portfela nabywców jeszcze mniej łaskawy: C-HR 1.8 Hybrid kosztuje od 113 tys. 200 zł (wzrost o 9 tys. 300 zł), a 2.0 Hybrid od 129 tys. 900 zł (zdrożał o 12 tys.).
Najtańsza wersja tego modelu wyposażona w benzynowy silnik GDI o mocy 132 KM zdrożała symbolicznie. Było: 81 tys. 490 zł, jest: 81 tys. 990 zł. Różnica 500 zł to nie różnica! Nieco więcej, bo o 3,5 tys. zł zdrożała najuboższa wersja 177-konna (było: 95 tys. 990 zł, jest: 99 tys. 490), a jeszcze więcej, bo o 10,5 tys. zł, najtańszy 115-konny diesel (było: 91 tys. 490 zł, jest: 101 tys. 990 zł). Ale uwaga: mówimy o starym, "schodzącym" modelu – w tym roku zaprezentowano nową Kię Sportage, jednak cennik nowego Sportage'a jest jeszcze niedostępny. Można być pewnym, że ceny będą wyższe.
Rok temu o tej porze najtańsza wersja Tiguana z silnikiem 1.5 TSI/150 KM kosztowała – według cennika – 96 tys. 690 zł. Dziś obowiązujący cennik mówi o kwocie 119 tys. 590 zł za podobny samochód (silnik 150 KM, najtańsza wersja Life, manualna skrzynia biegów). Różnica: 22 tys. 900 zł, dzisiejsza cena jest o ponad 23 proc. wyższa niż przed rokiem.