Trudno nie uznać racji sekretarza transportu. Ograniczenie prędkości na autostradach do 112 km/h obowiązuje bowiem od 1965 r. i jest niższe niż w pozostałych krajach Europy. Przykładowo we Francji limit wynosi 130 km/h, w Irlandii, Hiszpanii i Portugalii 120 km/h, a w Polsce od początku br. 140 km/h. Według Hammonda bezpieczeństwo nie może być jedynym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji dotyczącej ograniczenia prędkości. Trzeba brać pod uwagę również zyski ekonomiczne wynikające ze skrócenia czasu podróży. W 2009 r. na brytyjskich autostradach zginęły 132 osoby.

A w Polsce wciąż znajduje się liczna grupa purystów, którzy krytykują wprowadzenie nowego limitu prędkości na autostradach. Zapominają przy tym, że na tych drogach ginie najmniej osób, a poza tym limit oznacza maksymalną dopuszczalną prędkość. Nikt nie mówi, że kierowca, który nie czuje się na siłach, musi tak szybko jechać.