Zaśmiecanie lasów to w Polsce ogromny problem. Góry śmieci, odpadów czy samochodowego złomu pojawiają się bardzo często. Ta kwestia wraca za sprawą facebookowego postu Nadleśnictwa Karwin, które opublikowało kilka zdjęć z jednego z takich miejsc.

W środku lasu pod Drezdenkiem natrafiono bowiem na górę złomu. Władze nadleśnictwa zwracają uwagę, że nie jest to pierwszy raz, gdy coś takiego się zdarza. Teraz w lesie wylądowały (najprawdopodobniej stare) części samochodowe. Na zdjęciach widać części karoserii i innego oblachowania, elementy tapicerki, plastiki oraz coś, co przypomina wysłużone wykładziny wnętrza, czy podsufitki.

Dominik Wieczorkiewicz z nadleśnictwa w wypowiedzi dla serwisu "Gazety Lubuskiej" zaznacza, że to nie pierwszy raz, kiedy w tej okolicy trafiają się takie "znaleziska" - W Nadleśnictwie Karwin spotykamy się z istną plagą odpadów samochodowych.

Dzikie wysypiska generują ogromne koszty

Przedstawiciel nadleśnictwa podkreśla, że takie dzikie "wysypiska" stanowią poważne zagrożenie dla środowiska. - Śmieci stanowią poważne zagrożenie dla zwierząt, znamy przypadki, kiedy w odpadach karoserii zakleszczyła się sarna czy borsuk. Ponadto wypalony olej wyciekający ze starych tłumików wprowadza nieodwracalne zmiany w środowisku i niszczy cenne, niejednokrotnie chronione, zbiorowiska roślinne.

To dzikie wysypisko, podobnie jak inne tego typu są natychmiast usuwane, ale proces ten generuje poważne koszty. Jak podaje "Gazeta Lubuska", tylko to jedno nadleśnictwo w 2020 r. na oczyszczanie lasów wydało ok. 60 tys. zł. Dwa lata później - 80 tys., a to tylko jedno z nadleśnictw, których w Polsce jest 429. Lasy Państwowe informują, że rocznie wydają ok. 20 mln zł na sprzątanie śmieci wyrzucanych do lasów.

 Foto: Lasy Państwowe

W leśnych ostępach lądują nie tylko odpady z gospodarstw domowych, ale także stare opony, sprzęt AGD i RTV, samochody, części z warsztatów samochodowych, czy niebezpieczne substancje. Lasy mimo wielu akcji i apeli dosłownie toną w śmieciach.