Z reguły kobiety uznawane są rozważniejszych i spokojniejszych kierowców – nie szarżują na drogach tak jak mężczyźni, których uważa się za największe zło na drogach. Patrząc na to, ile wypadków powodują kobiety i mężczyźni, teoria ta nawet się broni. Gorzej, gdy porównamy liczbę kobiet jeżdżących po naszych drogach z liczbą mężczyzn z prawem jazdy. Po przeliczeniu liczby wypadków na kierowcę danej płci dane te już nie są tak korzystne dla pań.

Krążącą teorię o bezpiecznie jeżdżących kobietach podkopują także policyjne statystyki, do których dotarł portal brd24.pl. Okazuje się bowiem, że poprawę bezpieczeństwa na drogach w Polsce zawdzięczamy wyłącznie mężczyznom. Tylko w tej grupie kierowców odnotowuje się spadek liczebności wypadków – o blisko 15 tys. w ciągu ostatnich 17 lat, co oznacza spadek wypadkowości o ponad 40 procent. W tym samym okresie, wśród kobiet nie odnotowano żadnej poprawy. Wśród płci pięknej liczba wypadków w ciągu 17 lat niezmiennie oscyluje wokół 6,5 tys. zdarzeń rocznie.

Dziennikarze portalu brd24.pl zauważyli też, że o ile w 2001 r. co szósty wypadek był spowodowany przez kobietę, o tyle w 2017 r. kobiety były sprawczyniami już prawie co trzeciego wypadku!

Oczywiście wzrost udziału kobiet w wypadkach drogowych można tłumaczyć zwiększającą się liczbą kobiet z prawem jazdy – stanowią one dziś ok. 40 proc. kierowców na drogach. Dla porównania w 2006 r. liczba wydanych uprawnień kobietom wynosiła 3,9 mln, a w 2015 r. prawem jazdy mogło się już pochwalić ok. 8 mln pań. Jednak obiektywnie patrząc, nadal to mężczyźni częściej zasiadają za kierownicą – w 2015 roku prawo jazdy miało 11,9 mln mężczyzn.

Źródło: BRD24.pl