- W Polsce działa obecnie ok. 650 urządzeń do automatycznego rejestrowania wykroczeń drogowych
- Liczba fotoradarów obecnych na drogach od lat zmienia się nieznacznie
- Przybywa urządzeń rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle
Zwraca uwagę malejąca liczba fotoradarów starej generacji zastępowanych sukcesywnie przez nowoczesne urządzenia bardziej odporne na zakłócenia, skuteczniej działające w trudnych warunkach. Ale to nie fotoradary są obecnie coraz większym problemem dla kierowców lubiących szybką jazdę czy też niedbających o poprawność przejeżdżania skrzyżowań – o fotoradarach kierowca może być informowany przez doskonale działające ostrzegacze, aplikacje w telefonach czy wręcz "antyradary" zabudowane fabrycznie w nowych samochodach. Coraz bardziej powszechne stają się inne, skuteczniejsze urządzenia wymuszające zdjęcie nogi z gazu.
Oto podsumowanie, które zrobił Yanosik – tyle urządzeń poszczególnych rodzajów działa na polskich drogach (stan na grudzień 2024).
Fotoradary: zwalniasz na chwilę
Fotoradar robi pomiary prędkości pojazdów znajdujących się w odległości kilkudziesięciu m od urządzenia. Kierowcy jeżdżący szybko, najczęściej zwalniają tuż przy fotoradarze, po chwili przyspieszają. Niemniej poszczególne gminy, ale też instytucje (np. szkoły) proszą GITD o instalacje fotoradarów w wybranych punktach – choćby po to, aby spowolnić ruch na krótkim odcinku.
W styczniu 2024 r. w bazie Yanosika było 469 fotoradarów, w grudniu ich liczba urosła do 476.
Systemy RedLight: przejedziesz na czerwonym – zapłacisz
Systemy RedLight to zestawy kamer montowanych na skrzyżowaniach, przystosowanych do automatycznego wykrywania przejazdów na czerwonym świetle. Jedna kamera śledzi sygnalizator, druga pilnuje, czy jakiś pojazd nie przekracza wirtualnej linii zatrzymania, trzecia i czwarta filmują przejazd od przodu, od tyłu... Jedna z kamer odczytuje numery rejestracyjne "sprawcy" i taki raport trafia do systemu.
W tym przypadku mandat wynosi 500 zł, ale towarzyszy mu aż 15 punktów karnych.
Systemy RedLight na przejazdach kolejowych
Zasada działania systemów RedLight na przejazdach kolejowych jest taka sama jak tych montowanych na skrzyżowaniach, tyle że mandat jest wyższy: oprócz 15 punktów karnych kierowca ma do zapłaty "rachunek" na kwotę 2000 zł.
Na początku 2024 r. łącznie rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle było w Polsce 54. W ciągu roku liczba ta wzrosła do 64.
Odcinkowe pomiary prędkości – zwalniasz na dłuższym odcinku
Robią ci zdjęcie połączone z odczytaniem numeru rejestracyjnego przy wjeździe na odcinek pomiarowy i kolejne zdjęcie na końcu odcinka – kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt km dalej. Jeśli twoja średnia prędkość na odcinku pomiarowym jest wyższa o więcej niż 10 km/h od dopuszczalnej, dostaniesz wezwanie do udzielenia wyjaśnień i propozycję przyjęcia mandatu.
- Czytaj także: Skrzyżowanie z pułapką w Jabłonnie. Kamery nie są oznakowane. Łatwo stracić majątek i prawo jazdy
Jakkolwiek w praktyce, aby dostać mandat za sprawą odcinkowego pomiaru prędkości, trzeba konsekwentnie wciskać pedał gazu, a jeśli ruch na drodze jest duży, chwilowe nawet znaczące przekroczenia dopuszczalnej prędkości niekoniecznie kończą się mandatem, to jednak okazuje się, że niektóre odcinkowe pomiary prędkości okazują się niezwykle skuteczne i wydajne.
Co najważniejsze, odcinkowe pomiary prędkości spowalniają ruch na dłuższym odcinku, niektórzy kierowcy zwalniają nawet bardziej niż to niezbędne.
Obecnie w Polsce (na koniec 2024 r.), według Yanosika w Polsce działa 71 odcinkowych pomiarów prędkości, a przyrost rok do roku to zaledwie jeden OPP. Ale to się zmienia – w planowaniu i w budowie jest kilkadziesiąt nowych odcinkowych pomiarów prędkości.
Razem blisko 650 urządzeń pomiarowych
Około 650 urządzeń należących do CANARD to, jak na duży kraj, jakim jest Polska, bardzo niewiele. Przykładowo we Włoszech jest ponad 7000 fotoradarów i nawet jeśli połowa nie działa, to wciąż jest dużo (i nie wiadomo, które dokładnie nie działają).
W Polsce największe zagęszczenie fotoradarów i wszelkich innych kamer mamy na Mazowszu (87), kolejne województwa to wielkopolskie (51) i łódzkie (45).