Młodzieńcza fantazja zmieszana z alkoholem, kiepsko skończyła się dla dwóch spacerowiczów z Gdańska. Mężczyźni postanowili zaatakować zaparkowany na ulicy radiowóz – jeden kopał w lusterka boczne, a drugi z wandali skakał po masce samochodu. Młodzieńcy jednak nie zorientowali się, że samochód był zaparkowany tuż obok komendy. Trudno się dziwić też, że ich wyczyny dość szybko zauważył jeden z policjantów znajdujących się w budynku.

Mężczyźni, widząc wybiegających z komendy funkcjonariuszy zaczęli uciekać, ale pościg trwał nie wiele dłużej, niż samo niszczenie samochodu i skończył się w pobliskim parku. Po zatrzymaniu wyszło na jaw, że wandale nie tylko są bardzo młodzi, ale że są kompletnie pijani – 17-latek miał prawie promil alkoholu w organizmie, natomiast 16-latek był pod wpływem prawie 2 promili alkoholu. Okazało się też, że to nie pierwsze spotkanie z policją, co mogłoby tłumaczyć niechęć nastolatków do radiowozów. Obaj panowie znajdowali się bowiem na przepustce z młodzieżowego ośrodka wychowawczego.

Starszy z nich trafił do policyjnego aresztu, natomiast nieletni został przekazany opiekunowi pranemu. Po wytrzeźwieniu 17-latek usłyszał zarzuty uszkodzenia radiowozu oraz znieważania funkcjonariusza. Za uszkodzenie mienia grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za znieważenie funkcjonariusza podczas i w związku pełnieniem przez niego obowiązków służbowych grozi następny roku pozbawienia wolności. 16-latek został natomiast przesłuchany w charakterze nieletniego sprawcy czynu karalnego, a więc za uszkodzenie mienia odpowie przed sądem rodzinnym.

Ładowanie formularza...