Jak informuje "Rzeczpospolita", po zaledwie dziewięciu miesiącach od wprowadzenia w życie nowego systemu automatycznego poboru opłat e-Toll Ministerstwo Finansów wymienia 21 kamer, które sczytywały tablice rejestracyjne aut na dwóch płatnych odcinkach państwowych dróg. Dodaje, że chodzi o odcinki A2 Konin–Stryków – A4 Wrocław–Sośnica, na których zlikwidowano tzw. bramki.
Resort finansów tłumaczy, że nowe kamery będą miały rozbudowane funkcje, których nie mają obecne urządzenia – automatycznie sklasyfikują gabaryty pojazdów, dzięki czemu od razu będzie wiadomo, o jakie naruszenie chodzi – czy brak opłaty za przejazd autostradą (pojazdy lekkie), czy też opłaty elektronicznej (pojazdy ciężkie) – pisze dziennik. "Był z tym ogromny problem" – zaznacza.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Według dziennika na autostradach funkcjonariusze KAS złapali 1683 kierowców, którzy nie mieli wykupionego przejazdu, reszta przypadków, które wyłapie system, trafiła do Izby Skarbowej w Łodzi (samochody osobowe) lub GITD (ciężarowe).
"Do niej wpłynęły zaledwie 243 informacje o możliwych naruszeniach dotyczących braku opłaty na autostradach" – czytamy.
Gazeta przypomina, że bez bramek jeździmy od grudnia ub.r., a wcześniej, od czerwca, taką możliwość miały samochody ciężarowe. Na starych bramownicach umieszczono kamery, które automatycznie odczytują tablice i sprawdzają, czy auto ma wykupioną opłatę za przejazd. Dane, które spływają z kamer do e-Toll, są dodatkowo weryfikowane i potwierdzane przez pracowników Departamentu Zwalczania Przestępczości Ekonomicznej w Ministerstwie Finansów.
maja/ joz/