Auto Świat Wiadomości Aktualności Elektryczne Porsche Taycan – zobaczyliśmy jak powstają prototypy

Elektryczne Porsche Taycan – zobaczyliśmy jak powstają prototypy

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Rzadko zdarza się okazja, by ujrzeć z bliska produkcję prototypów. W słynnej fabryce Porsche w Zuffenhausen zobaczyliśmy, jak powstaje pierwsze elektryczne czterodrzwiowe Porsche – Taycan.

Porsche Taycan
Zobacz galerię (7)
Porsche / Porsche
Porsche Taycan
  • Na wdrożenie elektrycznego modelu do produkcji Porsche wydało aż 6 miliardów euro, stawia nową fabrykę i zatrudnia dodatkowe 1200 osób
  • Docelowo zasięg 100 km (niestety według NEDC) uzyskamy po czterech minutach zasilania z najmocniejszej ładowarki
  • Samochód będzie pozycjonowany poniżej modelu Panamera. Cena wyjściowa – pomiędzy Cayenne a Panamerą

Choć telefony mogliśmy ze sobą wnieść na teren fabryki w fabryce Porsche w Zuffenhausen, to jednak skrupulatnie zaklejono wszystkie obiektywy w komórkach. Informację o zakazie robienia zdjęć powtarzano zresztą co chwilę. Nie bez powodu. Mogliśmy bowiem z bliska przyjrzeć się zupełnie nowemu Porsche Taycan. Innymi słowy, poznaliśmy samochód, który ma odmienić całą firmę.

Lutz Meschke, wiceprezes zarządu Porsche nie pozostawia wątpliwości: „Przewidujemy, że ponad 50 procent modeli Porsche dostarczonych od 2025 r. zostanie zelektryfikowanych”. Taycan bowiem nie będzie jedynym elektrycznym Porsche. Podczas prezentacji nowego modelu potwierdzono, że trwają prace nad kolejnym – Mission E Cross Tourismo, czyli nad elektrycznym odpowiednikiem nieco pomniejszonej Panamery Spot Tourismo.

Wdrożenie elektrycznego Porsche wymagało sporych nakładów. W sumie jest to aż 6 miliardów euro inwestycji oraz pozyskanie 1200 nowych pracowników. Praktycznie od zera budowana jest fabryka (na miejscu dotychczasowego kompleksu), w której będzie powstawać Taycan. Wraz z nią powstaje cała infrastruktura zgodnie z ideą przemysłu 4.0, czyli na potrzeby elektrycznego Taycana Porsche tworzy w pełni cyfrową fabrykę. Jej namiastkę mogliśmy poznać w hali, gdzie powstają pierwsze egzemplarze przedprodukcyjne.

Porsche Mission E - zapowiedź modelu Taycan. Finalną wersję samochodu poznamy jesienią przyszłego roku
Porsche Mission E - zapowiedź modelu Taycan. Finalną wersję samochodu poznamy jesienią przyszłego rokuPorsche / Porsche

Niemal krok po kroku prześledziliśmy proces powstawania samochodu, począwszy od chwili, gdy na halę trafia gotowe polakierowane nadwozie. Uzbrajanie nadwozia w osprzęt i wyposażenie wygląda jak składanie z klocków Lego (charakterystycznie otwierane drzwi uzbraja się już wcześniej – przed montażem do nadwozia). Mogliśmy bliżej przyjrzeć się całej instalacji elektrycznej (ogromne wiązki poprowadzone w poszerzonych progach), wygłuszeniu (tradycyjny materiał tłumiący jedynie na tunelu oraz obu przegrodach, a sama wykładzina z grubą pianką jak z materacy), dwóm bagażnikom (z tyłu i z przodu) oraz całkiem sporym głośnikom (najprawdopodobniej Burmester zmieścił z przodu 20 cm woofery) i kilku ekranom w desce rozdzielczej. Zwróciliśmy także uwagę na zderzak z bardzo nisko umieszczonym radarem. Zobaczyliśmy także fotele, dzięki którym kierowca i pasażerowie będą mieli podobne wrażenia jak w kultowym modelu 911 (pozycja za kierownicą jest niemal taka sama jak w 911). Taycan ma mieć układ siedzeń w wariancie 4+1 (dla pasażerów z tyłu przewidziano więcej miejsca na nogi – gdyż pod wnękami na stopy nie ma akumulatorów).

Porsche Mission E - zapowiedź modelu Taycan. Finalna wersja deski rozdzielczej jest bardzo podobna
Porsche Mission E - zapowiedź modelu Taycan. Finalna wersja deski rozdzielczej jest bardzo podobnaPorsche / Porsche

Znamienne, że dopiero na końcowym etapie przygotowań pojazdy uzbrajane są w zespół akumulatorów (400 celi – produkcja LG). Wszystko po to, by zachować jak najwyższy poziom bezpieczeństwa. W końcu mamy do czynienia z instalacją elektryczną o napięciu aż 800 V.

Dlaczego aż 800 V? Porsche przekonuje, że dzięki zupełnie nowej architekturze (pokrewna jest w nowym Audi PB18 e-tron) będzie można bardzo szybko naładować samochód. Docelowo zasięg 100 km (niestety według NEDC) uzyskamy po 4 minutach zasilania z najmocniejszej ładowarki. Na uzyskanie zasięgu 300 km będzie potrzeba docelowo 9 minut (stacja 350 kW) albo 22 minut (stacja 150 kW). Jeśli zaś Porsche Taycan będzie podłączone do gniazdka w domu (3.6 kW), to wówczas poczekamy 18 godzin. Firma obiecuje jednak domową ładowarkę 22 kW, by skrócić czas ładowania do ok. 125 minut. Będzie coś jeszcze: odpłatna możliwość naładowania samochodów we wszystkich punktach dealerskich marki.

Co jeszcze obiecuje Porsche? Imponujące osiągi. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h ma potrwać poniżej 3,5 sekundy. Moc dwóch synchronicznych silników elektrycznych (umieszczonych na przedniej i tylnej osi): ponad 600 KM. I do tego imponujący zasięg – ponad 500 km. Niestety zasięg szacowany jest według normy NEDC. A to oznacza, że w przypadku testów WLTP Porsche zapewne nie będzie mieć przewagi nad Audi czy Mercedesem. O Tesli tym bardziej będzie można zapomnieć. Na razie jednak przedstawiciele firmy zapewniają, że dopóki nie zostaną zakończone wszystkie testy, nie będzie żadnych dodatkowych informacji o bardziej realnym zasięgu pojazdu.

Wiemy za to, jak będzie pozycjonowany nowy Taycan w gamie Porsche. To model klasy C (w firmowej nomenklaturze pojazdem klasy C jest też Caynne, a Panamera to już klasa D). Cenowo będzie ulokowany pomiędzy Cayenne a Panamerą. Inny słowy można oczekiwać ceny ok. 380 tys. – 400 tys. zł, czyli nieco więcej niż np. za Mercedesa EQC czy Jaguara I-Pace. A kiedy pojawi się w salonach? Seryjna produkcja ruszy dopiero w przyszłym roku (Porsche zakłada początkowo 20 tys. - 25 tys. egzemplarzy rocznie). Debiut zaś zapewne na jesiennym salonie samochodowym we Frankfurcie. Pozostaje zatem poczekać do 2020 roku.

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków