• Ekrany dotykowe dają producentom nowe możliwości i pozwalają ograniczyć koszty wytwarzania aut
  • Korzystanie z ekranów dotykowych wymaga od kierowcy skupienia uwagi i bardziej odwraca uwagę niż fizyczne przyciski
  • Euro NCAP ma wprowadzić nowe kryteria oceny interfejsu człowiek-maszyna od 2026 r., promując obsługę ważnych funkcji przy użyciu fizycznych przycisków
  • W przyszłych testach, organizacja może obniżać oceny, jeśli istotne funkcje auta nie będą mogły być obsługiwane fizycznymi przyciskami

W ciągu ostatniej dekady tak przywykliśmy do ekranów dotykowych, że nie wyobrażamy sobie bez nich życia. Wielu z nas spędza niemałą część doby, wpatrując się i klikając w taki ekran. No bo jak inaczej obsługiwać tablet czy smartfona? Dla producentów aut ekrany dotykowe to jedna z najlepszych innowacji, jakie w ostatnich latach trafiły do aut. Otwierają zupełnie nowe możliwości.

Niezależnie od wyposażenia auta, każda wersja może mieć taki sam ekran, jeśli klient zapłaci za dodatkowe funkcje, to na ekranie po prostu pojawią się dodatkowe, wirtualne przyciski. Wyposażenie da się nawet sprzedawać w formie subskrypcji – po jej wygaśnięciu np. znika nawigacja. To znaczy, nawigacja zostaje – bo auto wciąż ma na pokładzie antenę GPS, odpowiedni komputer i oprogramowanie, ale znika przycisk do jego sterowania.

Ford Mustang Mach-E GT 2022 Foto: Mariusz Kamiński / Auto Świat
Ford Mustang Mach-E GT 2022

Ekrany dotykowe dają olbrzymie możliwości w kwestii aktualizacji, modyfikacji, a przy okazji, w porównaniu z fizycznymi przyciskami, przy dużej skali i unifikacji, są po prostu tańsze. To zalety, a co z wadami?

Obsługa bez odrywania wzroku od drogi: z ekranem dotykowym to nie działa

Ekrany dotykowe w zasadzie zawsze do obsługi wymagają tego, żeby na nie patrzeć. Nie da się po prostu na pamięć "namacać" przycisku bez odwracania wzroku. Dodatkowo coraz bardziej nafaszerowane funkcjami interfejsy sprawiają, że nawet na ekranie dotykowym nie da się wyświetlać wszystkich niezbędnych wirtualnych przycisków na raz, są one poukrywane na różnych poziomach menu. Nie wystarczy na chwilę spojrzeć na ekran, żeby trafić na wirtualny przycisk odpowiadający danej opcji – trzeba się jeszcze do niego "przeklikać". To odciąga nie tylko wzrok, ale i uwagę kierowcy od tego, co dzieje się na drodze. I to na długie sekundy. Tak naprawdę, to ta coraz trudniejsza i coraz mniej intuicyjna obsługa w wielu autach konsumuje często korzyści wynikające ze stosowania coraz lepszych systemów asystujących, ostrzegających przed opuszczeniem pasa ruchu, przeszkodą na drodze, czy wręcz ingerujących w niebezpiecznych momentach, Gdyby nie systemy asystujące, to nowe auta byłyby po prostu śmiertelnie niebezpieczne, bo ich obsługa kierowców dekoncentruje. Zwykłe fizyczne przyciski, gałki, pokrętła czy suwaki są bardziej intuicyjne i mniej rozpraszają.

Euro NCAP bada dziś auta nie tylko pod kątem tego, jak ich nadwozia zachowują się podczas wypadków, ale też sprawdza m.in. działanie systemów asystujących. W przyszłości ma oceniać także łatwość obsługi najważniejszych funkcji.
Euro NCAP bada dziś auta nie tylko pod kątem tego, jak ich nadwozia zachowują się podczas wypadków, ale też sprawdza m.in. działanie systemów asystujących. W przyszłości ma oceniać także łatwość obsługi najważniejszych funkcji.

Euro NCAP – organizacja zajmująca się badaniem bezpieczeństwa nowych samochodów najwyraźniej w końcu dostrzegła ten problem. Wiele wskazuje na to, że nowe zasady, które mają wejść w życie w 2026 r., będą stanowiły poważne wyzwanie dla producentów samochodów, którzy najchętniej zamieniliby już teraz wszystkie przyciski i przełączniki na aktywne pola ekranów dotykowych.

Nowe kryteria oceny: intuicyjna obsługa poprawia bezpieczeństwo

Matthew Avery z Euro NCAP w rozmowie z telewizją BBC zdradził, że od 2026 r. kryteria testów i oceny pojazdów zostaną tak zmienione, żeby promować obsługę podstawowych, ważnych funkcji auta przy użyciu fizycznych przycisków. Euro NCAP ma wprowadzić nowe kryteria oceny interfejsu człowiek-maszyna.

Chociaż Euro NCAP nie może narzucać producentom samochodów konkretnych wymogów czy rozwiązań, to dla wystawiane przez organizację oceny mają olbrzymie znaczenie dla reputacji poszczególnych marek czy modeli. Na rynku europejskim model, który nie uzyska wysokiej oceny w testach zderzeniowych, w zasadzie nie ma już szans na dobre wyniki sprzedaży.

W przyszłych testach organizacja może obniżać oceny, jeśli istotne funkcje auta nie będą mogły być obsługiwane fizycznymi przyciskami lub przełącznikami. Marką, która może mieć problemy ze sprostaniem nowym wymogom, może być m.in. Tesla, która konsekwentnie usuwa przyciski, stawiając na obsługę niemal wszystkich funkcji z poziomu ekranu.

Ekrany dotykowe nie znikną, chodzi o powstrzymanie złego trendu

Oczywiście, to nie oznacza, że ekrany dotykowe z aut w przyszłości znikną. Richard Schram, dyrektor techniczny Euro NCAP, ujął to w następujący sposób: "Euro NCAP będzie zachęcać producentów samochodów do stosowania fizycznych, prostych i dotykowych elementów sterujących dla kluczowych funkcji jazdy, takich jak wycieraczki przedniej szyby, światła awaryjne i kierunkowskazy" – a takie funkcje w znakomitej większości aut wciąż sterowane są przy użyciu fizycznych przycisków i przełączników. Bardziej chodzi o sygnał skierowany do producentów aut, żeby nie posunęli się lansowaniu tych "nowoczesnych" metod sterowania jeszcze dalej niż dotychczas.

Klientom Volkswagena nie spodobał się nadmiar dotykowych paneli sterujących – producent wraca do fizycznych przycisków. Foto: Auto Bild
Klientom Volkswagena nie spodobał się nadmiar dotykowych paneli sterujących – producent wraca do fizycznych przycisków.

Zresztą, niektórzy producenci i bez takich działań zrozumieli, że bezkrytyczne stosowanie "touchpadów" i "touchscreenów" niekoniecznie podoba się użytkownikom aut. I tak np. Volkswagen zadeklarował, że wróci do fizycznych przycisków na kierownicy i na desce rozdzielczej, które w modelach VW Golf VIII i ID.3 musiały ustąpić dotykowym płytkom i wirtualnym przyciskom na ekranie. Wierność fizycznym przyciskom, nawet wbrew panującej modzie, zapowiedzieli w ubiegłym roku m.in. przedstawiciele Hyundaia.