Z ziemi włoskiej do Polski…

Żeby prześledzić historię Fiata 126p trzeba się cofnąć do 1957 roku. Wtedy to w turyńskiej fabryce rozpoczęto produkcję modelu Fiat 500 Nuova. Był on wytwarzany do 1975 roku. W 1972 roku ukazał się jego następca - model 126.

W sobotę 18 września mija 35 lat od uruchomienia tyskiej fabryki - wówczas zakładu nr 2 Fabryki Samochodów Małolitrażowych, dziś fabryki Fiat Auto Poland (FAP). W najbliższą środę minie natomiast 10 lat od chwili, kiedy w Bielsku-Białej wyprodukowano ostatniego malucha, czyli Fiata 126p. W Tychach ich produkcję wstrzymano już wcześniej.

Pierwsze samochody - Fiaty 126p - zjechały z linii produkcyjnych tyskiej fabryki 18 września 1975 r. Do końca tamtego roku powstało ich w Tychach ponad 11,5 tys., a już rok później prawie 58,5 tys. W 1980 r. osiągnięto liczbę ponad 182,3 tys. sztuk. Łącznie w Tychach powstało ponad 2 mln 166 tys. maluchów z ogólnej liczby wyprodukowanych w Polsce przeszło 3,3 mln tych aut. Pozostałe powstały w Bielsku-Białej, gdzie 22 września 2000 r. z linii zjechał ostatni egzemplarz ze specjalnej serii "Happy End". Trafił do muzeum Fiata w Turynie.

Zobacz jak dzisiaj powstają w tej fabryce samochody:

Według zapewnień Edwarda Gierka Fiat 126p miał być autem rodzinnym, dostępnym dla przeciętnego Kowalskiego. Jednak od słów do czynów prowadziła długa i kręta droga. Na początku sprzedaży, aby stać się szczęśliwym posiadaczem Malucha trzeba było mieć przydział, talon, książeczkę samochodową, bony towarowe lub znajomości w Jedynie Słusznej Partii. Można było także kupić go na giełdzie samochodowej, za bardzo wygórowana kwotę znacznie przekraczającą tę ustaloną przez centralę. Na przełomie lat 80. i 90. Fiaty 126p stały się na szczęście powszechnie dostępne.

Pierwsza seria Małego Fiata kosztowała 69 tys. złotych. Średnie wynagrodzenie w tym czasie wynosiło około 3,5 tys. złotych - łatwo więc policzyć, że obecnie samochód ten kosztowałby około 57 tys. złotych.

23 włoskie kuce

Początkowo Mały Fiat napędzany był przez silnik o pojemności 594 ccm i mocy 23 KM. W 1977 roku zaprezentowano zmodernizowane wersje Fiata 126p. Zastosowano w nich silnik o pojemności zwiększonej do 652 ccm i mocy 24 KM. Najbogatsza wersja tego samochodu została wyposażona w takie udogodnienia jak: alternator, sygnalizację niskiego poziomu paliwa i zaciągniętego hamulca ręcznego, światła awaryjne, rynienki na dachu i zderzaki ozdobione w czarne nakładki na końcówki.

W 1987 roku rozpoczęła się produkcja trzydrzwiowej wersji BIS. Model ten został wyposażony w chłodzony cieczą silnik o pojemności 703 ccm i mocy 27 KM. Dzięki leżącej pozycji silnika znalazło się miejsce na drugi bagażnik do którego można się było dostać przez tylne drzwi unoszone do góry. Model ten był produkowany tylko przez 4 lata.

W 1996 roku Fiat 126p otrzymał oficjalnie nazwę Maluch. Przełom roku 1999 i 2000 to drastyczny spadek (ok. 50 proc.) sprzedaży. Walka z Matizem i Seicento została przegrana. We wrześniu 2000 roku wyprodukowano ostatnie 1000 sztuk Maluchów w limitowanej serii Happy End. Każdy z nich został opatrzony unikatowym kolejnym numerem, auta były w specjalnych kolorach :żółtym i czerwonym.

Maluch na gąsienicach i z silnikiem Diesla

Przez cały okres produkcji modelu 126p powstało wiele prototypowych wariacji w oparciu o jego konstrukcję. Jedną z nich był prototyp Bombel. Powstał on w 1974 roku i był samochodem… dostawczym. Poprzez obcięcie części dachu i tylnych słupków stworzono miejsce na nadbudowę. W tym samym roku powstała również wersja Long. Dzięki zwiększeniu rozstawu o 10 cm zyskano więcej miejsca dla pasażerów siedzących z tyłu.

Rok później w bielskiej fabryce skonstruowano model z nadwoziem kombi. Jednak najpoważniejsze zmiany zaproponowano w projekcie nazwanym Ryjek. Stworzono go w 1977 roku. Innowacją był przedni napęd, kolumny McPherson i pojedyncze wahacze. Silnik został umieszczony przed przednią osią w wyniku czego samochód został wydłużony o 19 cm.

Najbliższy realizacji był pomysł wstawienia do malucha silnika wysokoprężnego. W tym przypadku prowadzono już nawet analizy technologiczne. Idea zrodziła się w początku lat 80., w epoce kartek na benzynę w Polsce. W grę wchodziły dwa przemysłowe silniki japońskiej firmy Kubota, chłodzone cieczą: trzy- i czterocylindrowy. Ostatecznie wybrano jednostkę większą. Z pojemności 800 cm3 osiągała ona moc 24 KM. Samochód z nią stał się nie tylko bardziej dynamiczny, ale i bardziej komfortowy ze względu na mniejsze drgania silnika. Mimo zaawansowania prac nie doszło do seryjnej produkcji, ponieważ japoński jen zaczął gwałtownie zwyżkować i całe przedsięwzięcie przestało mieć ekonomiczny sens.

Jednak najciekawszą konstrukcję miał Fiat 126p oznaczony skrótem LPT (Lekki Pojazd terenowy). Prototyp powstał w Koszalinie i miał trzy osie. Wersja Amfibia posiadała śrubę do pływania, istniała także wersja na gąsienicach.

Nie straszne mu były drogi Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a potem Rzeczpospolitej Polskiej. Mimo swoich niewielkich rozmiarów i słabych osiągów "maluch" z lubością woził podstawową komórkę społeczną na wakacje do Bułgarii lub Rumunii.

Dzisiaj patrząc na jego spartańskie wnętrze, wszechobecna ciasnotę, praktycznie nieistniejący bagażnik i niewielki silniczek na wielu młodych twarzach pojawi się zapewne szyderczy uśmiech. Jednak dla wielu polskich kierowców, był on pierwszym samochodem. Dzisiaj mija 35 lat od momentu gdy pierwszy Polski Fiat 126p zjechał z taśmy produkcyjnej - czego więc można życzyć solenizantowi? Może tego, by za kolejne 35 lat, ktoś nie musiał o nim napisać: "niestety żaden model Fiata 126p się nie zachował".

Dziś fabryka, gdzie oprócz kilku modeli Fiata wytwarzany jest także nowy Ford Ka, z ubiegłoroczną produkcją ponad 600 tys. samochodów, należy do największych zakładów motoryzacyjnych w Europie. Nowy samochód zjeżdża z linii produkcyjnych co 33 sekundy; w sumie to ok. 2,3 tys. aut dziennie. W zeszłym roku w Tychach powstało więcej aut niż we wszystkich włoskich fabrykach Fiata.