Przedmiotem sprzedaży jest Ford Mondeo z 2001 roku, napędzany 2-litrowym turbodieslem o mocy 115 KM. I już od pierwszych zdań opisu wiemy, że jest to... wyjątkowy egzemplarz.

Jak pisze właściciel Mondeo, samochód sprowadzono w 2008 roku z Włoch. "Transakcja wyglądała następująco, pan Marco otworzył furtkę do chałupy, powiedział Buongiorno, wykasował sześć i pół gnoja ojro, powiedział Arrivederci i trzasnął drzwiami. (...) Na pamiątkę zostawił sobie alufelgi, które zawiesił w salonie".

Dalej mamy wiele szczegółów dotyczących wad oferowanego egzemplarza. "Auto bywa kapryśne jak trzynastolatka, której zepsuł się smartfon" - pisze autor.

Ważną kwestią w przypadku zakupu auta z drugiej ręki są informacje o minionych naprawach. "W bolidzie zostało wymienione koło dwu masowe za równowartość dwóch najniższych pensji krajowych, dwa razy był remontowany rozrusznik co doprowadziło mnie do uzależnienia od melisy, alternator bo zaczął ładować jak piach na wywrotkę łyżką od herbaty."

No i wyposażenie wnętrza, które robi wrażenie... "Furorę robi tapicerka z wieprzowiny która za życia nie uczęszczała do solarium. Przednie taborety podgrzewane, zaś fotel kierownika jest regulowany prądem. Auto posiada 10 worków, więc w razie dzwonu jest na czym głowę położyć."

Na koniec fragment dotyczący osiągów. "Auto rozpędza się, uwaga proszę usiąść do 210 km/h. Co prawda cały proces trwa półtora miesiąca, ale dzięki temu nie musimy spoglądać na sekundnik lecz na kalendarz."

Ogłoszenie można obejrzeć pod adresem:

http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5362115087#