Restrukturyzacja ogłoszona przez Forda będzie wiązała się nie tylko ze zwolnieniami pracowników, ale także z likwidacją europejskich zakładów. Do końca 2020 roku z 24 ośrodków ma zostać tylko 18 fabryk. Najsilniej dotknięte cięciami mają być: Niemcy, Wielka Brytania i Rosja. Ogólnie Ford planuje zwolnić aż 12 tys. pracowników.

Powodów takiej sytuacji jest kilka. Ford został szczególnie dotknięty spadkiem sprzedaży samochodów w Wielkiej Brytanii, który w dużej mierze został wywołany niepewnością związaną z zasadami wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej. Nie bez wpływu na kondycję europejskiej części marki są coraz większe inwestycje w rozwój technologii hybrydowych, elektrycznych i autonomicznych oraz coraz bardziej kosztowne dostosowywanie silników spalinowych do rygorystycznych norm emisji spalin, jakie wprowadza UE.

Gdzie będą zwolnienia?

Przedstawiciele Forda podali już dość precyzyjne plany restrukturyzacji. W ramach cięcia kosztów sześć fabryk zostanie zamkniętych lub sprzedanych do końca przyszłego roku, w tym fabryka silników Bridgend w Południowej Walii, instalacja przesyłowa we Francji, zakłady na Słowacji, a także dwa zakłady montażowe i fabryka silników w Rosji.

Największe zwolnienia dotkną: Niemiecki oddział (około 5 tys. osób), Wielką Brytanię (3 tys. osób), Rosję (2 tys. osób) i Francję (tysiąc osób). Pracę straci 2 tys. pracowników etatowych – reszta to pracownicy kontraktowi lub osoby zatrudniane przez agencje.