W środę (27 września) wczesnym popołudniem pojawiły się doniesienia o poważnej awarii informatycznej, która dotknęła koncern VW. Z czasem okazało się, że ze względu na problemy ze sterowaniem produkcją trzeba było wstrzymać pracę zakładów Volkswagena w Wolfsburgu, Emden, Osnabrück, Hanowerze, Dreźnie i Zwickau, a zakłócenia wystąpiły także w fabrykach komponentów w Braunschweig, Kassel, Chemnitz oraz Salzgitter. Awaria dotknęła również amerykański zakład Volkswagena w Chattanooga w stanie Tennessee, a także m.in. fabryki wytwarzające auta marki Audi i Porsche.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Awaria okazała się na tyle poważna, że zakłócona została nie tylko produkcja aut i podzespołów do nich, ale także praca biur koncernu, a nawet autoryzowanych salonów i serwisów.

Zwykła awaria czy cyberatak?

Z informacji, jakie przedstawiciele koncernu Volkswagena przekazali niemieckim mediom (m.in. redakcji serwisu Handelsbaltt), wynika, że w nocy ze środy na czwartek awarię udało się usunąć. Sieć informatyczna ma działać znowu stabilnie, a obecnie trwać ma przywracanie produkcji w zakładach koncernu na całym świecie.

Wciąż nie ma jednak oficjalnych informacji o tym, co mogło być przyczyną tak wielkiej, globalnej awarii. Czy był to zwykły błąd albo wadliwe oprogramowanie – czyli problem, z jakim borykają się np. użytkownicy wielu nowych modeli VW, narzekający m.in. na działanie systemu inforozrywki – czy może jednak doszło do ataku na infrastrukturę IT koncernu. Wczoraj, w pierwszych komentarzach przedstawiciele koncernu twierdzili, że nic nie wskazuje na atak z zewnątrz, w środowy wieczór mówiło się o tym, że wszystkie scenariusze są brane pod uwagę, aktualnie z informacji przekazywanych niemieckim mediom wynika, że nie znaleziono śladów świadczących o ataku hakerskim.

Pod koniec sierpnia podobny "informatyczny kataklizm" przeszły również japońskie zakłady Toyoty, które również zmuszone były do wstrzymania produkcji. W tamtym przypadku domniemaną przyczyną awarii była... niedostateczna ilość miejsca na dane na serwerach firmy, co zakłóciło pracę systemu zamawiania części.