• Choć niezależni eksperci od lat są zgodni, że polskie przepisy należy napisać od nowa, politycy wolą je doraźnie łatać kolejnymi nowelizacjami
  • Od początku 2022 r. nastąpiło bezprecedensowe zaostrzenie kar za wykroczenia drogowe
  • Jak na gigantyczne zmiany, które zaszły w prawie, rządowe kampanie informacyjne były śmiechu warte
  • Poza drakońskimi karami wprowadzono też kilka ułatwień, m.in. w procedurach administracyjnych

Zaczęło się jak w filmach sensacyjnych – od trzęsienia ziemi, by potem stopniowo budować napięcie. Początek stycznia to drastyczna podwyżka mandatów oraz nowy Kodeks wykroczeń, w którym specjalne, podwyższone kary dotyczą kierujących pojazdami.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

1 stycznia 2022 – nowy taryfikator mandatów z ekstremalnie wysokimi karami

Mandaty obowiązujące w Polsce należą do najwyższych w Europie i to nie tylko w relacji do zarobków. Foto: Auto Świat
Mandaty obowiązujące w Polsce należą do najwyższych w Europie i to nie tylko w relacji do zarobków.

Może przeciętny polski kierowca nie zarabia jeszcze tyle, co Niemiec, Austriak czy Hiszpan, ale stawki mandatów mamy już na poziomie europejskim. Jest tak w każdym razie od 1 stycznia 2022 r. Od tego dnia państwo zaczęło na serio zarabiać na mandatach wystawianych za wykroczenia komunikacyjne. Nowy taryfikator mandatów zmienia znacznie więcej niż tylko grzywny "dla najgroźniejszych piratów drogowych" czy "pijaków za kółkiem" (akurat tego ostatniego wykroczenia wcale nie obejmuje najwyższa możliwa stawka). Stawki mandatów za dziesiątki wykroczeń operują tysiącami złotych! Maksymalna kara za wykroczenie drogowe to teraz 30 000 zł. Kilka przykładów aktualnych kar:

  • 1500 zł za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście albo przechodzącemu przez jezdnię, w którą skręcamy;
  • 1500 zł za wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem dla pieszych;
  • 1500 zł za omijanie pojazdu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego;
  • do 2500 zł za przekroczenie prędkości;
  • 1000 zł za nieprawidłowe wyprzedzanie;
  • 2000 zł za wjazd na przejazd kolejowy przy migającym czerwonym świetle; tyle samo, gdy zaczęły opuszczać się zapory. Co ciekawe, taki sam mandat grozi wjeżdżającym na przejazd tuż po otwarciu szlabanów, jeśli wciąż miga czerwone światło na sygnalizatorze.

1 stycznia 2022 – nowe hulajnogi tylko z ogranicznikiem

Przepisy dotyczące hulajnóg na drogach obowiązują od 2021 r., w 2022 weszły w życie wymogi techniczne dotyczące takich pojazdów. Foto: Auto Świat
Przepisy dotyczące hulajnóg na drogach obowiązują od 2021 r., w 2022 weszły w życie wymogi techniczne dotyczące takich pojazdów.

Od tego dnia nowe hulajnogi elektryczne sprzedawane w sklepach powinny być wyposażone w elektroniczny ogranicznik prędkości do 20 km/h (tyle wynosi ustawowy limit prędkości dla tych pojazdów). Muszą też spełniać inne wymogi, związane m.in. z oświetleniem.

Od 31 stycznia 2022 można czasowo wycofać z ruchu samochód osobowy

Od tego dnia zgodnie z Kodeksem drogowym "samochód osobowy może być czasowo wycofany z ruchu na okres od 3 do 12 miesięcy bez możliwości przedłużenia tego okresu i nie wcześniej niż po upływie 3 lat od dnia, w którym upłynął okres czasowego wycofania określony w ostatniej decyzji o jego czasowym wycofaniu z ruchu". Następuje to na wniosek właściciela, zgłoszony i opłacony w wydziale komunikacji. Właściciel musi oświadczyć, że auto zostało uszkodzone np. w wyniku wypadku. Trzeba zwrócić tablice rejestracyjne.

Nie oznacza to jednak, że samochód wycofany z ruchu nie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu w zakresie OC. Podlega, ale ubezpieczyciel – na wniosek właściciela – ma obowiązek obniżyć składkę nie mniej niż o 95 proc. Z operacją tymczasowego wycofania samochodu z ruchu jest więc trochę "zabawy", ale niektórym może się to opłacać.

Od 31 stycznia 2022 nie zawsze trzeba wymieniać tablice rejestracyjne po zakupie używanego auta

Foto: Auto Świat

Pod koniec stycznia weszły w życie nowe przepisy dotyczące rejestracji zakupionych samochodów osobowych. Od tego momentu można zatem zachować dotychczasowe numery rejestracyjne, co oznacza nawet 80 zł oszczędności. Są jednak ograniczenia. Stare tablice przypisane do pojazdu muszą być zachowane w należytym stanie oraz zgodne z obowiązującym aktualnie wzorem. Zachowamy zatem tablice tylko z charakterystycznym unijnym wzorem, inne trzeba wymienić. Ułatwienie (jeśli można tak to nazwać) jest, ale dla wybranych.

Od 4 września 2022 – koniec z naklejkami na szybie

Naklejki rejestracyjne były reliktem z lat 90. . Nie są już wymagane! Foto: Auto Świat
Naklejki rejestracyjne były reliktem z lat 90. . Nie są już wymagane!

Od tego dnia nie są wydawane naklejki z numerem rejestracyjnym, przeznaczone do umieszczania na szybach samochodów. Kto ma taką naklejkę na szybie, może ją usunąć, ale… nie musi. Naklejka nie jest już wymagana przepisami, ale też zachowanie jej nie stanowi problemu.

Od 17 września 2022 – nowy taryfikator punktowy, nowe zasady kasowania punktów

Mandat karny Foto: Piotr Czypionka / Auto Świat
Mandat karny

To poważna zmiana. Taryfikator punktów karnych to nie to samo, co taryfikator mandatów grożących za poszczególne wykroczenia. Zestawienia kar finansowych i punktowych są tworzone oddzielnie i nie zawsze się ze sobą zgadzają, gdyż wysoki mandat niekoniecznie idzie w parze z wysoką liczbą punktów karnych – i odwrotnie.

Nowy taryfikator punktowy jest jednak w wielu miejscach zadziwiająco zgodny z taryfikatorem mandatów, co nie znaczy, że w każdym punkcie kara odpowiada rzeczywistemu zagrożeniu, które sprowadza ukarany. Warto wiedzieć, że punkty karne zbierane od 17 września będą kasować się nie po roku, jak dotychczas, ale dopiero po dwóch latach przy niezmienionych limitach – dla kierowcy z większym stażem to zaledwie 24 punkty.

Tymczasem maksymalna liczba punktów przydzielanych kierowcy za poszczególne wykroczenia wzrosła z 10 do 15. Wystarczy zatem dać się złapać dwa razy na poważnym wykroczeniu w ciągu dwóch lat, by mieć kłopoty. A oto kilka przykładów:

  • wjazd na przejazd kolejowy na czerwonym świetle. Przed zmianą
  • 4 punkty karne, od 17 września – 15 punktów; 
  • omijanie pojazdu przepuszczającego pieszych. Przed zmianą 10, po zmianie – 15 punktów karnych;
  • nieprawidłowe wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych. Przed zmianą 10, po zmianie – 5 punktów karnych; 
  • nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu. Przed zmianą 10, po zmianie – 15 punktów; 
  • niezatrzymanie się przed niepełnosprawnym. Przed zmianą 10, po zmianie – 15 punktów karnych;
  • zignorowanie zakazu wyprzedzania. Przed zmianą 5, po zmianie – 15 punktów karnych.
  • nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku. Przed zmianą 10, po zmianie – 15 punktów karnych;
  • niestosowanie się do sygnałów świetlnych. Przed zmianą 6, po zmianie – 15 punktów karnych;

Należy dodać, że 17 września "umarła" instytucja kursów reedukacyjnych organizowanych przez WORD-y, podczas których można było zredukować o sześć liczbę punktów karnych na swoim koncie. Niewykluczone, że kursy wkrótce wrócą, tyle że w zupełnie zmienionej formie

21 września 2022 – nowa definicja chodnika i nowe ograniczenia dla pieszych

Ustawodawca zmienił m.in.definicję chodnika. Eksperci spierają się, co oznaczają te zmiany Foto: Bilanol / Shutterstock
Ustawodawca zmienił m.in.definicję chodnika. Eksperci spierają się, co oznaczają te zmiany

To jedna z tych zmian w Kodeksie drogowym, których przeciętny człowiek nie potrafi pojąć, zwłaszcza gdy wprost rozumie przekaz tekstowy. Nowe przepisy mówią, że chodnik to miejsce przeznaczone wyłącznie dla pieszych i osób korzystających z urządzeń wspomagających ruch. A zatem… nie dla samochodów. Z dalszych przepisów ustawy dowiadujemy się jednak, że to zmyłka – z parkowaniem na chodnikach (które nie są już chodnikami, tylko "drogami dla pieszych") nic się nie zmieniło. "Chodnik" to teraz tylko część "drogi dla pieszych".

Dla tych ostatnich zmieniło się jednak wiele, choć można też powiedzieć, że przepisy wyraźnie umieszczone w ustawie obowiązywały i wcześniej, tylko nie były dopowiedziane. Ogólnie rzecz biorąc, pieszym nie wolno przechodzić przez drogę dla rowerów byle gdzie – obowiązują ich w tej kwestii takie same zasady, jak podczas przechodzenia przez jezdnię. Ponadto mogą korzystać z nieoznakowanych przejść sugerowanych, choć ustawa nie mówi, jak takie przejście rozpoznać.

Z ciekawszych zmian ważnych dla kierowców należy wymienić nową definicję skrzyżowania, która brzmi: skrzyżowanie – część drogi będąca połączeniem dróg albo jezdni jednej drogi w jednym poziomie, z wyjątkiem połączenia drogi o nawierzchni twardej z drogą o nawierzchni gruntowej lub z drogą wewnętrzną; jeśli zaś chodzi o "drogę o nawierzchni gruntowej", to jest to droga z jezdnią o nawierzchni z gruntu rodzimego lub nasypowego, ulepszonego mechanicznie lub chemicznie, w której wierzchnia warstwa może być wykonana z kruszywa naturalnego, sztucznego lub pochodzącego z recyklingu. Od teraz kierowca powinien w lot rozpoznawać materiał, z którego wykonana jest droga, aby mieć pewność, że zbliża się do skrzyżowania.

Od 2 grudnia 2022 – nowelizacja Kodeksu karnego, m.in. konfiskata auta za jazdę po alkoholu

Za jazdę po alkoholu można stracić auto, ale w praktyce nie do końca wiadomo, jak to się ma odbywać. Foto: Monika Gruszewicz / Shutterstock
Za jazdę po alkoholu można stracić auto, ale w praktyce nie do końca wiadomo, jak to się ma odbywać.

Prawnicy odradzali, prezydent wiedział lepiej – podpisał ustawę zmieniającą Kodeks karny. Dla kierowców zmieniło się tyle, że teraz już można w Polsce stracić za karę samochód. W niektórych przypadkach sąd może orzec przepadek pojazdu, w innych – musi. W przekazie medialnym dominuje zabieranie samochodów pijanym kierowcom (powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi), jednak to niejedyna sytuacja, w której można ponieść taką karę.

Grozi ona m.in. za spowodowanie wypadku i ucieczkę. Warto wiedzieć, że w niektórych sytuacjach limit, który oznacza utratę samochodu albo jego równowartości za kierowanie po alkoholu, obniżony jest do 0,5 promila (np. gdy ktoś spowoduje wypadek). Ogólnie rzecz biorąc, przepisy karne związane z nietrzeźwością za kółkiem są nieprawdopodobnie wręcz skomplikowane oraz tak niekonsekwentne, że – prawdopodobnie – prędzej czy później podzielą los ustawy mówiącej o zatrzymywaniu praw jazdy za przekroczenie prędkości (o tym dalej).

Należy przy tym zauważyć, że to kolejne już w ostatnim czasie zaostrzenie przepisów związanych z kierowaniem samochodem po alkoholu. Niestety, coraz surowsze kary nie działają. Zwłaszcza w tym roku pobijane są kolejne rekordy zatrzymywanych pijanych kierowców i wcale nie wynika to ze zwiększenia liczby kontroli. Rośnie odsetek pijanych kierowców wśród tych, którzy są proszeni o dmuchnięcie w alkomat. Jedno z wytłumaczeń – przepisy dotyczące kar za jazdę po pijanemu są już tak skomplikowane, że nawet na trzeźwo trudno je zrozumieć, a już w pijanym widzie, na pewno się nie uda. Co do konfiskaty aut pijanym kierowcom – nowe przepisy pełne są luk i niekonsekwencji, nie ma też jeszcze kompletu przepisów wykonawczych, a wielu prawników twierdzi, że w tej formie mogą być one także niekonstytucyjne.

13 grudnia – koniec z zabieraniem praw jazdy bez sądu?

Trybunał Julii Przyłębskiej 13 grudnia 2022 r. zakwestionował sposób, w jaki zatrzymywane są karnie prawa jazdy kierowcom posądzonym o przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym albo przewożącym nadmierną liczbę pasażerów. W składzie orzekającym nie było tzw. sędziów-dublerów.

Sędziowie TK jednogłośnie stwierdzili, że przepisy te są niezgodne z Konstytucją. Nie chodzi o sam fakt zatrzymywania praw jazdy za drastyczne przekroczenie prędkości, ale o towarzyszące temu procedury. Chodzi o to, że nie zapewniają one obwinionemu prawa do sądu, zaś czynność starosty jest automatyczna i opiera się na oświadczeniu policjanta. Jeśli w innych przypadkach kierowca np. zakwestionuje wynik pomiaru prędkości (np. poza terenem zabudowanym) i nie przyjmie mandatu, to nałożoną karę będzie musiał zapłacić dopiero wtedy, kiedy za winnego uzna go sąd.

W przypadku domniemanego przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym kierowca może nie przyjąć mandatu i nawet uzyskać uniewinnienie, ale część kary polegającą na trzymiesięcznym zatrzymaniu prawa jazdy ponieść musi. Istnieje wprawdzie możliwość odwołania się od takiej decyzji, ale jest ona iluzoryczna, bo w praktyce dochodzenie swoich racji zajmie kierowcy znacznie dłużej, niż 3 miesiące, po których i tak odzyska automatycznie zatrzymane prawo jazdy.

Przez ponad 7 lat, na mocy przepisów uznanych teraz za niekonstytucyjne, zatrzymano prawa jazdy kilkuset tysiącom kierowców. Decyzja trybunału konstytucyjnego nie oznacza wcale, że – jak to w prawdziwym państwie prawa być powinno – policja natychmiast przestanie stosować zakwestionowane przepisy. Nie oznacza też, że ci, którym bezprawnie zatrzymano prawa jazdy, automatycznie uzyskają odszkodowania. Można się jednak spodziewać, że przynajmniej Ci kierowcy, którzy zostali ukarani zatrzymaniem prawa jazdy, choć odmówili przyjęcia mandatu za przekroczenie prędkości, będą mogli łatwiej uzyskać odszkodowanie.