Obecnie z dwóch przejść granicznych między Polską a Białorusią działa tylko jedno. Wiceszef MSWiA nie potwierdził, że to, co się tam dzieje jest formą strajku włoskiego. Maciej Wąsik zapowiedział natomiast, że funkcjonariusze nie będą robić żadnego przyspieszenia i nie będą reagować na monity strony białoruskiej, która mówi, że jest za mała obsada przejść granicznych.

Wiceminister powiedział w Polsat News, że służby działają bardzo powoli oraz bardzo dokładnie i resort jest im za to wdzięczny. Każdy TIR przejeżdżający granicę polsko-białoruską, a potem jadący do Rosji, jest bardzo drobiazgowo kontrolowany przez polskich celników i polską Straż Graniczną. Należy sprawdzić, czy nie ma tam towarów, które mogą być wykorzystywane do prowadzenia wojny. Funkcjonariusze pracują bez żadnego pośpiechu i presji.

Celnicy prowadzą strajk włoski wobec TIR-ów z Rosji, ale potrzebne są wspólne europejskie sankcje

Wiceminister MSWiA przekonuje również, że Polska namawia wszystkich swoich partnerów, żeby zakazy wobec Rosji były jak najdalej idące. Zdaniem Wąsika Europa musi być jednomyślna w swoich decyzjach. Jego zdaniem argumenty innych krajów, które zatrzymały tylko część eksportu, nie są odpowiednio przekonujące.

- powiedział Maciej Wąsik.

Wiceminister podkreślił też, że decyzja o zamknięciu granicy dla transportów do Rosji musiałaby być podjęta przez Unię Europejską. Jego zdaniem zamknięcie polskiej granicy bez porozumienia z innymi państwami skończy się tak, że towary będą tam trafiać inną drogą, a to musi być solidarna decyzja, która zablokuje Rosję. 14 marca premier Mateusz Morawiecki mówił, że Polska namawia europejskich partnerów do wprowadzenia dalszych ograniczeń w handlu wobec Rosji i czeka na głos KE.