- Amerykanie zmienili zasady bocznych testów zderzeniowych, by lepiej odwzorować współczesne auta takie jak cięższe SUV i pickupy
- IIHS apeluje do producentów aut, by wzmocnić poziome belki w drzwiach oraz zmodyfikować obecnie stosowane poduszki powietrzne
- Wśród 20 testowanych aut jedno bardzo źle zniosło uderzenie boczne. Stwierdzono że środkowy słupek został częściowo wyrwany z mocowania a fotel kierowcy uległ zmiażdżeniu
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
To, co było dobre w 2020 r. wypada już znacznie gorzej w 2021 r. Okazało się, że po zmianach zasad amerykańskich bocznych testów zderzeniowych większość z 20 przetestowanych niedużych popularnych SUV-ów zanotowała znacznie niższe noty. W przypadku Hondy HR-V i Mitsubishi Eclipse Cross spadek jest bardzo znaczący – z mocnej 4 (dobry) została zaledwie 2 (mierna).
Co się zmieniło? W testowane samochody wbija się cięższa bariera (o strukturze plastra miodu) z większą prędkością. W miejsce konstrukcji o masie ok. 1,5 t (3300 funtów) zastosowano wersję, która waży niemal 1,9 t (4180 funtów). Rozpędza się ją prawie do 60 km/h (37 mph). Wcześniej testy przeprowadzano przy prędkości ok. 50 km/h (31 mph). Nietrudno zgadnąć, że obciążenie całej konstrukcji samochodu jest znacznie większe (aż o 82 proc. więcej energii).
Po co tak znaczące zmiany? Badacze uznali, że nowa bariera o konstrukcji przypominającej plaster miodu lepiej odwzorowuje współczesne SUV-y i pickupy tak powszechnie widywane na amerykańskich drogach (nie zapominajmy, że przybywa także dość ciężkich aut elektrycznych). Co więcej w uderzeniach bocznych doszukano się analogii do kolizji z takimi przeszkodami jak np. słupy. Zauważono bowiem, że w przypadku uderzeń bocznych przednia część uderzającego auta znacząco wygina się wokół dość solidnego środkowego słupka drugiego pojazdu. To zaś oznacza podwyższone ryzyko znacznie większej deformacji przednich i tylnych drzwi co wiąże się z większym zagrożeniem dla podróżujących. Stąd apel IIHS do producentów aut, by wzmocnić poziome belki w drzwiach oraz zmodyfikować obecnie stosowane poduszki powietrzne chroniące m.in. miednicę, jamę brzuszną czy klatkę piersiową.
A jest co poprawiać. Honda HR-V jeszcze w zeszłym roku zebrała dobre noty za ochronę pasażerów przy uderzeniu bocznym. Wystarczyło jednak powtórzyć test i zastosować cięższą barierę, by okazało się, że środkowy słupek został częściowo wyrwany z mocowania, a fotel kierowcy uległ zmiażdżeniu.
W Mitsubishi Eclipse Cross wytknięto zaś nie tylko słabości w konstrukcji nadwozia, ale także nieodpowiednie poduszki powietrzne chroniące tułów. Marne noty zebrały także: Audi Q3, Hyundai Tucson, Kia Sportage oraz Jeep Compass za złą ochronę miednicy kierowcy. O marginalnej ochronie głowy pasażera z tyłu wspomniano natomiast w przypadku takich modeli jak: Nissan Rogue (spodziewany w EU jako Xtrail), Subaru Forester, Toyota RAV4, Toyota Venza, Chevrolet Equinox czy GMX Terrain. Co gorsza krytycznych uwag było dużo więcej, m.in. za ochronę klatki piersiowej czy całej struktury nadwozia.
Kiepskie noty w poszczególnych kategoriach przełożyły się na marne oceny ogólne. Wśród 20 testowanych aut tylko Mazda CX-5 otrzymała ocenę "dobry".
Samochody z roczników 2021-2022 z oceną akceptowalną:
- Audi Q3,
- Buick Encore,
- Chevrolet Trax,
- Honda CR-V,
- Nissan Rogue,
- Subaru Forester,
- Toyota RAV4,
- Toyota Venza,
- Volvo XC40.
Samochody z roczników 2021-2022 z oceną marginalną:
- Chevrolet Equinox,
- Ford Escape (amerykański odpowiednik Kugi),
- GMC Terrain,
- Hyundai Tucson,
- Jeep Compass,
- Jeep Renegade,
- Kia Sportage,
- Lincoln Corsair.
Auta z roczników 2021-2022 z oceną mierną:
- Honda HR-V,
- Mitsubishi Eclipse Cross.