- Kojarzycie takie modele Maxusa jak SUV Euniq 6 oraz van Mifa 9? No właśnie...
- Zainteresowanie osobowymi Maxusami było tak znikome, że Chińczycy postanowili podjąć trudną decyzję. Wycofują się z Polski
- Postawią zdecydowanie na drugą część swojego biznesu. Maxus ma bardzo mocną i szeroką ofertę samochodów użytkowych
- Niektóre modele bardzo wyróżniają się na tle konkurencji. Do Polski wprowadzono chociażby potężnego elektrycznego pikapa
W natłoku chińskich marek można się pogubić. Co chwilę dowiadujemy się, że do Polski wchodzi kolejny producent. Jest ich już z kilkunastu, ale dobrze wiemy, że nie dla wszystkich jest w Polsce miejsce. Chińczycy rywalizują nie tylko z markami europejskimi, koreańskimi i japońskimi, ale także ze sobą nawzajem. Są już pierwsze ofiary.
Przeczytaj także: Jeździłem chińskim SUV-em Maxus Euniq 6. Te auta budzą popłoch u europejskich producentów. Czy słusznie?
Ile samochodów sprzedają w Polsce Chińczycy?
Widok chińskich samochodów na polskich drogach nie jest już niczym niecodziennym. Sukces odniosły przede wszystkim MG oraz Chery (a więc marki Jaecoo, Omoda oraz Chery). Ci pierwsi do końca wakacji tego roku sprzedali w Polsce aż 8,8 tys. samochodów. Jednak nie każdemu idzie tak dobrze.
Maxus, chińska marka, która do Polski weszła już w 2021 r., miała w ofercie dwa typowo osobowe samochody. To SUV Euniq 6 oraz van Mifa 9. Nic wam nie mówią te nazwy? Wcale nas to nie dziwi. Licznik sprzedaży obu modeli dobił do... 34 sztuk. Polacy w ogóle nie byli zainteresowani elektrycznymi samochodami Maxusa. Nie pomogło bogate wyposażenie ani w miarę atrakcyjne ceny. Osobowe Maxusy okazały się po prostu niewypałem, a Chińczycy nie zamierzali zwlekać z podjęciem trudnej decyzji.
Maxus wycofuje się z polskiego rynku. A przynajmniej na razie odpuszcza walkę o kierowców samochodów osobowych. Skupi się na swojej drugiej dywizji, której na rynku idzie znacznie lepiej.
Jakie samochody ma w Polsce Maxus? Elektryki i diesle
Maxus ma bardzo rozbudowaną ofertę samochodów użytkowych. Znajdują się w niej klasyczne dostawczaki w wielu rozmiarach, a także pikapy. Część z nich to pojazdy elektryczne, ale w kilku modelach można wybrać silnik wysokoprężny. W Polsce można kupić:
- Maxus e-Deliver 3,
- Maxus e-Deliver 5,
- Maxus e-Deliver 7,
- Maxus Deliver 7,
- Maxus e-Deliver 9,
- Maxus Deliver 9,
- Maxus Delive 9 podwozie,
- Maxus T60 MAX,
- Maxus eTerron 9.
Niedawno mieliśmy okazję testować jeden z tych samochodów. Redaktor Marcin sprawdzał, co ma do zaoferowania e-Deliver 5. - Analiza danych technicznych wypada dla Maxusa wręcz rewelacyjnie. Przy długości 4,8 m i rozstawie osi 3,1 oferuje rewelacyjne 6,6 m3 pojemności ładunkowej. W przypadku Citroena (i pozostałych pokrewnych konstrukcji Stellantisa) potrzebujemy do tego długiej wersji (5,33 m) i to doposażonej w składaną przegrodę obok kierowcy. Mierzący 5,45 m Ford (elektryczne odmiany tylko w nadwoziu L2) zabierze 6,8 m3. Zatem Maxus zdobywa pierwsze punkty - pisał Cały test znajdziecie tutaj: Testujemy chińskiego dostawczaka. Wygląda przedziwnie, ale potrafi zaskoczyć
Czy w Polsce można kupić elektrycznego pikapa? Tak, właśnie Maxusa
Poza dostawczakami Maxus skupia się też na pikapach, a do Polski wprowadził bardzo ciekawy model. Elekryczny. Dwa silniki elektryczne Maxusa eTerrona 9 zapewniają mu łącznie 442 KM. Zamontowany na przedniej osi motor generuje 170 KM, a na tylnej – 272 KM. I tu mamy pierwszą ogromną przewagę nad T90 EV – napęd 4x4. Dzięki niemu auto ma mieć dużo lepszą trakcję wspomaganą dodatkowo systemem All-Terrain z sześcioma trybami jazdy i personalizacją.
Postawiono na litowo-żelazowo-fosforanowy akumulator o poj. 102 kWh. Producent obiecuje, że Maxus eTerron 9 przejedzie w trybie mieszanym nawet 430 km na jednym ładowaniu.